Presję na rząd i posłów w tej sprawie wywierają przedsiębiorcy i rolnicy dla których każdy dzień obowiązywania zakazu to gigantyczne straty. Sławomir Szyszka z Porozumienia Rolników mówi, że z powodu zakazu biznes zamienia się w ruinę. "Jeżeli nie będziemy mogli tego produkować to sprawa jest prosta. Podeprzemy obory kołkiem i idziemy do miasta pracować na śmieciówkach" - mówi rolnik.
Utrzymania zakazu domagają się obrońcy praw zwierząt. Ich zdaniem nic nie może usprawiedliwiać okrucieństwa wobec zwierząt. "Mam nadzieję, że posłowie zachowają się jak ludzie i nie będziemy musieli prowadzić tej bitwy dalej" - mówi Jacek Bożek z klubu Gaja.
Na jutro obrońcy praw zwierząt zapowiedzieli demonstrację przed Sejmem. Będą między innymi wyświetlać na telebimie nagrania zrobione podczas uboju rytualnego. Sejmowe głosowanie w tej sprawie odbędzie się prawdopodobnie w piątek.