Za pośrednictwem portali internetowych co najmniej kilkaset osób dziennie staje się ofiarami naciągaczy. Niezwłoczne zebranie dowodów związanych z transakcją i zgłoszenie sprawy na policję zwiększa szanse na odzyskanie pieniędzy.

Czy można ścigać pośrednika w załatwieniu pracy

Znalazłem w internecie ofertę pracy przy zbiorze jabłek w Holandii. Wpłaciłem pośrednikowi na konto 200 zł zaliczki. Nie przyjechał na umówione miejsce, skąd miał zabrać mnie wraz z kilkoma innymi osobami. Kontakt telefoniczny urwał się z nim kilka miesięcy temu. Czy mogę go posądzić o oszustwo?

Aby można było potraktować tego rodzaju wyłudzenie pieniędzy jako oszustwo, muszą być spełnione łącznie trzy warunki. Pierwszym z nich jest świadome wprowadzenie poszukującego pracy w błąd co do istnienia oferty i możliwości zatrudnienia lub świadome i celowe wykorzystanie takiego błędu. Innym warunkiem będzie udowodnienie pośrednikowi, że doprowadził internautę do niekorzystnego rozporządzenia swoim mieniem. W tym przypadku nie jest to trudne, gdyż pokrzywdzony dokonał przelewu za pośrednictwem bankowości elektronicznej. Można bez większego trudu ustalić właściciela konta, na które trafiły pieniądze. W większości przypadków jest nim sam oszust, chociaż zdarzają się sytuacje, kiedy przestępcy zakładają rachunki bankowe na dane innych osób. Sprawca oszustwa musi ponadto popełnić przestępstwo w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. Korzyścią taką będą podstępnie wyłudzone pieniądze.

Osoba, która dopuszcza się oszustwa za pośrednictwem internetu, naraża się na karę od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Nie ma przy tym znaczenia, czy przestępstwo popełniono w związku z wystawieniem fikcyjnej oferty pracy, sprzedażą nieistniejącego przedmiotu czy zamówieniem usługi bez zamiaru zapłaty za jej wykonanie. Jeśli internauta jest pewny, że jego wirtualny kontrahent wprowadził go w błąd i wyłudził pieniądze, może zawiadomić policję o podejrzeniu popełnienia przestępstwa oszustwa i zażądać ścigania sprawcy.

Podstawa prawna

Art. 286 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 z późn. zm.).

Czy usterki są zawsze równoznaczne z oszustwem

Kupiłam na aukcji internetowej używany odkurzacz. Sprzedający zapewniał, że jest „jak nowy”. Po otrzymaniu sprzętu okazało się, że obudowa jest pęknięta. Czy mogę uznać, że padłam ofiarą przestępstwa?

Jeśli zakupiony sprzęt AGD ma wadę, którą celowo zataił sprzedający, lub nie ma on przedstawionych w ofercie właściwości, to sprzedawca może być pociągnięty w pierwszej kolejności do odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady fizyczne. Podobnie będzie w sytuacji, gdy rzecz została wydana kupującemu w stanie niezupełnym, czyli np. bez kompletu szczotek. Osoby, które kupiły używaną rzecz i później dowiedziały się o jej ukrytych wadach, powinny o tym zawiadomić poprzedniego właściciela. Mają na to miesiąc od wykrycia usterki. Przekroczenie tego terminu będzie równoznaczne z utratą uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne (niezależnie od tego wygasają one po roku). Utrata uprawnień z tytułu rękojmi za wady fizyczne rzeczy nie następuje natomiast, nawet mimo niezachowania terminów do zbadania rzeczy przez kupującego i do zawiadomienia sprzedawcy o wadach, jeżeli ten wadę podstępnie zataił albo zapewnił kupującego, że wady nie istnieją.

Odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi za wady towaru daje możliwość żądania od niego usunięcia wad albo obniżenia ceny. Nabywca może żądać też rozwiązania umowy. Wtedy strony muszą sobie nawzajem zwrócić otrzymane świadczenia, a więc odkurzacz lub inna rzecz będzie musiała trafić do starego właściciela, który zwróci nabywcy otrzymane za nie pieniądze. Jeżeli kupujący zażąda obniżenia ceny, powinno to nastąpić w odpowiednim stosunku do wartości ujawnionych wad, czyli w takim stosunku, w jakim pozostaje cena nieuszkodzonego odkurzacza do jego wartości obliczonej z uwzględnieniem istniejących wad.

Podstawa prawna

Art. 556–564 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (Dz.U. nr 16, poz. 93 z późn. zm.).

Czy powinienem od razu zawiadomić policję

Już trzy tygodnie czekam na paczkę z zamówionym towarem. Nie mogę w żaden sposób skontaktować się ze sprzedającym. Na forach internetowych znalazłem na jego temat dziesiątki negatywnych komentarzy, głównie w związku z niewywiązaniem się z zawartych umów. Czy powinienem zgłosić się na policję?

Oszustwo to najczęściej popełniane przestępstwo w internecie. Opóźniająca się dostawa przesyłki lub brak kontaktu ze sprzedającym, który zainkasował zaliczkę, rodzi niejednokrotnie podejrzenie o oszustwo. W pierwszej kolejności trzeba jednak zachować spokój i sprawdzić, czy doszło do przestępstwa. Jeżeli to możliwe, należy zawsze skontaktować się ze sprzedającym. Przed złożeniem zawiadomienia koniecznie upewnijmy się, czy i kiedy towar został wysłany (być może opóźnienie to wina poczty lub kuriera).

Internauta powinien w tym celu zażądać skanu lub faksu dowodu nadania i numeru przesyłki. Jeśli mimo starań sprzedawca będzie nieuchwytny przez dłuższy czas, np. miesiąc, a w dodatku zaniknie jego aktywność w serwisie aukcyjnym, należy zgłosić się na policję. Warto pamiętać, że do popełnienia przestępstwa dochodzi nawet przy okazji transakcji wartych kilka lub kilkanaście złotych. Jeśli podejrzewamy, że padliśmy ofiarą oszustwa, zachowajmy wszystkie dokumenty związane z transakcją. Zgłaszając się na policję, dobrze jest znać: datę i numer aukcji, jej przedmiot oraz wylicytowaną cenę, nazwę konta (nick) sprawcy oraz jego adres e-mailowy.

Ważny jest również sposób kontaktu ze sprzedającym: jego e-mail, nr telefonu, adres oraz sposób dokonania zapłaty – przelew na konto bankowe, płatność za pobraniem. W miarę możliwości należy sprawdzać inne dane, np. czy kod pocztowy podany w adresie sprzedawcy jest zgodny ze stanem faktycznym (oszuści często podają fałszywe adresy zamieszkania z kodami pocztowymi nieodpowiadającymi danej miejscowości). Jeśli rzecz została kupiona w serwisie aukcyjnym, warto również zawiadomić o tym jego administratora.

Podstawa prawna

Art. 286 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 z późn. zm.).

Czy zawsze mogę spodziewać się zwrotu pieniędzy

Zamówiłam kosmetyki od oszusta i, podobnie jak inni kupujący, nie otrzymałam towaru. Zgłosiłam sprawę na policji. Czy zanim złapie ona sprawcę, mogę domagać się pieniędzy od serwisu aukcyjnego?

Jeżeli serwis aukcyjny ubezpiecza dokonywane na nim transakcje, można złożyć w nim wniosek o zwrot pieniędzy, zanim postępowanie karne zostanie prawomocnie zakończone (zależy to jednak od regulaminu). W tym celu wystarczy jedynie wskazać we wniosku o zwrot pieniędzy jednostkę policji oraz sygnaturę akt sprawy, w której zostało wszczęte dochodzenie lub śledztwo w związku ze złożonym zawiadomieniem. W przypadku gdy policja wyda postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia lub śledztwa (np. z uwagi na to, że czyn nie wypełnia znamion przestępstwa, bo doszło jedynie do pomyłki), odszkodowanie najczęściej nie będzie się należeć.

W przypadku gdy transakcja nie została ubezpieczona, warto dochodzić zwrotu pieniędzy od oszusta w procesie karnym. Pokrzywdzony, który doznał strat w wyniku oszustwa bądź innego typu przestępstwa, ma prawo domagać się od jego sprawcy rekompensaty. W tym celu może jeszcze w trakcie postępowania karnego złożyć wniosek o orzeczenie w wyroku skazującym obowiązku naprawienia szkody lub wystąpić przed sądem z powództwem cywilnym. Wybór sposobu dochodzenia roszczeń przekłada się na uprawnienia i obowiązki procesowe osoby, która ich dochodzi.

Podstawa prawna

Art. 46 par. 1 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 z późn. zm.).

Art. 49a ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 1997 r. nr 89, poz. 555 z późn. zm.).

Czy mogę liczyć na ściganie sprawcy za granicą

Kupiłam sprzęt elektroniczny w zagranicznym sklepie internetowym. Padłam jednak ofiarą oszusta. Czy taką sprawę mogę również zgłosić naszej policji?

Złapanie oszusta za granicą jest o wiele trudniejsze, ale możliwe. Wykrycie sprawcy zależy tak naprawdę od obranej przez niego metody działania, sposobu płatności, a przede wszystkim miejsca, gdzie wysyłamy pieniądze. Większość sprawców oszustw udaje się ustalić właśnie dzięki temu, że dokonywali transakcji za pośrednictwem banków. Jeżeli konto nie było założone na fałszywe dokumenty, można w miarę sprawnie ustalić posiadacza rachunku w ramach międzynarodowej pomocy prawnej. Najłatwiej można to zrobić w Europie. Jeśli pieniądze trafiły do egzotycznego kraju, np. Zimbabwe, odzyskanie pieniędzy będzie bardzo utrudnione. Ustalenie i złapanie zagranicznego oszusta jest bowiem niemożliwe bez pomocy władz kraju, na obszarze którego uprawiał on swój proceder. Taka współpraca to co do zasady obowiązek wynikający z umów międzynarodowych. Niektóre kraje nie chcą jednak angażować swojej policji w sprawy o kilka dolarów. Przykładowo 12 stycznia 2007 r. Departament Sprawiedliwości amerykańskiego rządu wystosował pismo, w którym zastrzegł, że nie będzie realizował wniosków o pomoc prawną w sprawach, w których wartość szkody nie przekracza 5 tys. dolarów.

Podstawa prawna

Art. 585 i nast. ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 1997 r. nr 89, poz. 555 z późn. zm.).

Czy policja musi przeszukać mieszkanie

Złożyłem zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia oszustwa na moją szkodę. Zależy mi przede wszystkim na otrzymaniu zamówionej rzeczy, a podejrzewam, że sprzedający ma ją w swoim mieszkaniu. Czy policja musi zrealizować mój wniosek o przeszukanie lokalu?

Policja nie może przeszukiwać przypadkowo wskazanych lokali. Przeszukanie to nie rutynowa kontrola lokalu usprawiedliwiona przypuszczeniem, że funkcjonariusz znajdzie tam rzecz pochodzącą z przestępstwa lub służącą do jego popełnienia. Zasady rewidowania prywatnych pomieszczeń precyzyjnie określa procedura karna. Podstawą przeszukania jest postanowienie sądu lub prokuratora. Musi ono wskazywać konkretny cel przeszukania i zawierać uzasadnienie. Bez uzasadnionego przypuszczenia, że w mieszkaniu znajdują się dowody konkretnego przestępstwa, takie postanowienie nie powinno zostać wydane, a policja nie może dokonać przeszukania.

Podstawa prawna

Art. 219 ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks postępowania karnego (Dz.U. z 1997 r. nr 89, poz. 555 z późn. zm.).