Mąż pani Haliny pożyczył sporą kwotę, której nie oddał, a teraz jeszcze planuje zaciągnąć następne długi. Wierzyciele zwrócili się do pani Haliny, żądając zwrotu gotówki i strasząc komornikiem i firmami windykacyjnymi. – Jestem zrozpaczona, przecież to nie ja się zadłużyłam – pisze czytelniczka. – Czy muszę płacić za męża? Czy uniknę spłaty jego długów zawierając z nim intercyzę? – pyta.

W tej sytuacji niezwykle istotne jest, czy pani Halina udzieliła zgody na zaciągnięcie długów przez męża. Jeżeli nie, to nie odpowiada za nie, jeśli jednak ją wyraziła, to wierzyciel może domagać się zaspokojenia także z majątku wspólnego obojga małżonków.

Wyrażenie zgody nie musi oznaczać, że małżonkowie wspólnie umowę o zadłużeniu podpisali.

Np. kredyt może zaciągnąć tylko mąż, natomiast od żony bank będzie wymagał, aby podpisała oświadczenie, że się zgadza. Wierzyciel udowodni także, że żona wyraziła zgodę, gdy powoła świadka, który stwierdzi, że była ona obecna podczas zaciągania pożyczki. Takie konsekwencje grożą wówczas, gdy między małżonkami istnieje wspólnota majątkowa, bo nie podpisali intercyzy o rozdzielności majątkowej.

Podpisanie u notariusza umowy o rozdzielności majątkowej po fakcie nie pozwoli uciec przed długami, które współmałżonek zaciągnął wcześniej – wtedy gdy istniała między nimi wspólność majątkowa. Intercyza pozwoli natomiast na uniknięcie odpowiedzialności za długi współmałżonka już po jej spisaniu.

Gdy między małżonkami istnieje wspólność majątkowa, to długi jednego z nich (na zaciągnięcie których drugi wyraził zgodę) zostaną ściągnięte z ich majątku wspólnego, czyli z rzeczy, których dorobili się podczas trwania małżeństwa.

Do majątku wspólnego wchodzą też m.in. wynagrodzenie za pracę obojga małżonków, dochody z prowadzonej działalności gospodarczej i z majątku wspólnego (np. czynsz płacony im przez osobę, która wynajęła od nich wspólne mieszkanie) oraz z majątku osobistego męża i żony. Komornik będzie więc mógł wówczas zająć nie tylko wspólny samochód obojga małżonków, lecz także egzekwować roszczenie z wynagrodzenia za pracę żony.

Jeżeli mąż pani Haliny zaciągnął długi na prowadzenie firmy, to wierzyciel może zająć również rzeczy służące do jej prowadzenia. Bez znaczenia będzie, czy na pożyczkę dla firmy wyraziła ona zgodę. Natomiast na pokrycie zadłużenia nie może zająć wspólnych rzeczy w mieszkaniu małżonków.

Jeżeli jeden małżonek zaciągnie długi bez zgody drugiego, to wierzyciel może ściągać je tylko z majątku osobistego dłużnika, a także z jego wynagrodzenia za pracę (z pensji drugiego małżonka już nie może ich egzekwować) lub z dochodów uzyskanych przez dłużnika z działalności gospodarczej i innej zarobkowej, np. z praw autorskich. Do majątku osobistego zaliczane są też rzeczy, które nabył on przed ślubem, dostał w darowiźnie albo odziedziczył.

Wierzyciel nie może domagać się w tej sytuacji zajęcia połowy majątku wspólnego małżonków. Nie może tłumaczyć, że mąż jest właścicielem tej połowy.

Joanna Ułasiuk, prawnik Omega Kancelarie Prawne

Żona, co do zasady, za długi męża nie odpowiada, jeżeli nie wiedziała o nich lub nie wyrażała na ich zaciągnięcie zgody. W takich przypadkach wierzyciele będą mogli prowadzić egzekucję jedynie z majątku osobistego męża, z jego wynagrodzenia za pracę. Inaczej rzecz się będzie miała ze zobowiązaniami wynikającymi z czynszów, opłat lokalowych, itp.

Małżonkowie są za takie długi odpowiedzialni solidarnie, a zatem może się zdarzyć, iż to żona będzie je spłacała, jednakże może zwrócić się do współmałżonka z żądaniem zwrotu połowy sumy, którą sama spłaciła.

Wierzyciel, który chce prowadzić egzekucję z majątku należącego do majątku wspólnego małżonków (np. nieruchomości objętej wspólnością majątkową małżeńską) lub majątku żony, powinien dysponować tytułem wykonawczym przeciwko obojgu małżonkom lub żonie.

Tylko na podstawie odpowiedniego tytułu wykonawczego, po przeprowadzeniu postępowania sądowego i przedstawieniu stosownych dowodów, wierzyciel będzie mógł wszcząć postępowanie przeciwko żonie.