Tak będzie „w wypadkach niecierpiących zwłoki”, jeżeli postanowienie nie mogło zostać wydane. Wówczas wystarczy, że przeszukujący okaże nakaz kierownika swojej jednostki (np. szefa komisariatu) lub legitymację służbową, a następnie zwróci się niezwłocznie do
sądu lub prokuratora o zatwierdzenie przeszukania.
I takie uregulowanie tej kwestii niepokoi ekspertów.
– Tak drastyczne naruszenie
prawa do prywatności jak przeszukanie pomieszczeń nie wymaga uprzedniej zgody sądu. To prokurator sam decyduje o tym, czy i kiedy przeprowadzić przeszukanie – zauważa dr Marcin Warchoł, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zgodnie z k.p.k. przeszukania można dokonać nawet w porze nocnej, o ile mamy do czynienia z wypadkiem niecierpiącym zwłoki. Za porę nocną uważa się czas od godz. 22 do 6 rano. A tymczasem, jak przypomina dr Alfred Staszak, prokurator okręgowy z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, mir domowy jest chroniony w konstytucji.
Artykuł 50 ustawy zasadniczej stanowi, że zapewnia się nienaruszalność mieszkania. I dalej: przeszukanie mieszkania, pomieszczenia lub pojazdu może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w
ustawie i w sposób w niej określony. Dlatego też zdaniem ekspertów obecne regulacje dotyczące przeszukań mogą budzić wątpliwości co do zgodności z ustawą zasadniczą.
– Gwarancje konstytucyjne muszą być odzwierciedlone w
ustawie, a w tym przypadku tak nie jest – zauważa prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Co więc może zrobić osoba, do której drzwi zapuka policja czy prokurator i oświadczy, że zamierza przeszukać jej mieszkanie? Ano niewiele. Musi wpuścić funkcjonariuszy, a dopiero po dokonaniu przeszukania, jeżeli uzna, że jej prawa zostały na skutek tej czynności naruszone, zaskarżyć do sądu postanowienie o przeszukaniu. Mamy więc w tym przypadku do czynienia z tzw. następczą kontrolą sądu.
Spóźniona kontrola
– To jednak nie rozwiązuje problemu. Należy bowiem uznać, że taka kontrola sądowa jest spóźniona i nie gwarantuje przestrzegania praw obywatelskich, lecz co najwyżej może przyczynić się do uzyskania odszkodowania za ich naruszenie – uważa dr Warchoł.
I wymienia głośne medialnie sprawy, które następczo spotkały się z negatywną oceną sądów: przeszukanie u Barbary Blidy czy Włodzimierza Czarzastego.
– Niezależnie od tych przypadków, pamiętać należy o setkach czynności dokonywanych wobec osób nie tak znanych, które również powinny korzystać ze skutecznej ochrony swoich praw konstytucyjnych – podkreśla Marcin Warchoł.
Z tezą, że przepisy pozwalające zaskarżyć do sądu postanowienie o przeszukaniu nie zapewniają wystarczającej ochrony obywatelom, zgadza się Marek Chmaj.
– Przy przeszukaniu rzadko kiedy dochodzi do strat materialnych po stronie osoby, u której jest przeprowadzane. Najczęściej mamy tutaj do czynienia ze stratami w sferze psychicznej, takimi jak stres, czy też naruszeniem dobrego imienia. A to zazwyczaj bardzo trudno wycenić i jest to kłopotliwe pod względem dowodowym – wskazuje prof. Chmaj.
Także w podsłuchach
Dlatego eksperci uważają, że regulacje wymagają zmian.
– Trzeba się zastanowić, czy nie należy uregulować czynności przeszukania w taki sposób, w jaki uregulowane zostało w k.p.k. zakładanie podsłuchów – proponuje prokurator Staszak.
Zgodnie bowiem z art. 237 k.p.k. kontrolę i utrwalanie rozmów telefonicznych może zarządzić sąd na wniosek prokuratora. W wypadkach niecierpiących zwłoki decyzję o założeniu podsłuchu może podjąć prokurator, ale musi w ciągu trzech dni zwrócić się do sądu z wnioskiem o zatwierdzenie postanowienia.
– Gdyby ustawodawca zastosował takie samo rozwiązanie w przypadku przeszukań, prokurator musiałby dwa razy zastanowić się, czy rzeczywiście jest potrzebne dokonanie takiej czynności, czy też nie. Pozwoliłoby to także zwiększyć ochronę praw człowieka i obywatela i to bez uszczerbku dla sprawnego prowadzenia postępowania karnego – twierdzi Marcin Warchoł.
Jednak Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że obecne regulacje zapewniają wystarczający poziom ochrony osobom, u których dokonano przeszukania. I nie widzi potrzeby wprowadzania takich rozwiązań, jak w przypadku podsłuchów.
– Podsłuch jest większą i, co szczególnie ważne, niejawną interwencją dla danej osoby. Te dwa elementy istotnie odróżniają przeszukanie od założenia podsłuchu – tłumaczy Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.
Podkreśla, że zasadą w przypadku czynności w postępowaniu przygotowawczym jest kontrola post factum.
– Nie dostrzegam szczególnych powodów przemawiających za bezwzględną koniecznością odwrócenia tej reguły – dodaje wiceminister.
Podobne zarzuty co do niekonstytucyjności część ekspertów kieruje wobec przepisów regulujących zatrzymanie w postępowaniu przygotowawczym.
Sporne zatrzymania
– Zatrzymanie osoby to czynność, która w istotny sposób narusza konstytucyjne prawo do wolności – stwierdza Marcin Warchoł.
Tymczasem obecne przepisy nie wymagają uzyskania uprzedniej zgody sądu na jego przeprowadzenie. Zgodnie z art. 247 par. 1 k.p.k. prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się ona na wezwanie, lub jeżeli zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.
– I w przypadku tego typu zatrzymania jako zasadę należy wprowadzić konieczność uprzedniego uzyskania postanowienia sądu. Postanowienie to byłoby ogłaszane w chwili dokonania zatrzymania i przysługiwałoby na nie zażalenie – proponuje dr Warchoł.
Jego zdaniem wprowadzenie takiej zmiany nie wiązałoby się z zasadniczymi zmianami w organizacji i funkcjonowaniu sądów.
– Już w tej chwili w większych ośrodkach, jak Warszawa, w wydziałach karnych powoływani są na określony czas poszczególni sędziowie do pełnienia funkcji sędziego ds. postępowania przygotowawczego. Zajmują się oni m.in. rozstrzyganiem w przedmiocie wniosków o zastosowanie czy przedłużenie tymczasowego aresztowania – twierdzi Marcin Warchoł.
Resort sprawiedliwości jednak i w tym przypadku nie widzi potrzeby dokonywania zmian w obowiązujących przepisach. Jak bowiem zaznacza Michał Królikowski, postanowienie o zatrzymaniu jest w pełni zaskarżalne do sądu.
Nie oznacza to, że walka o wzmocnienie praw obywateli jest skazana na porażkę. Jak bowiem podkreślają eksperci, nie tylko resort sprawiedliwości może przygotować odpowiedni projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego.
– Mógłby to zrobić równie dobrze np. Senat, a skłonić go do tego może rzecznik praw obywatelskich – zwraca uwagę prof. Chmaj.
W ostateczności pozostaje jeszcze wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą omawianych przepisów k.p.k.
– Taki wniosek mógłby złożyć m.in. RPO lub prokurator generalny – sugeruje Marek Chmaj.