Obecne regulacje dotyczące przeszukania oraz zatrzymania mogą prowadzić do naruszania praw człowieka i obywatela. Co więcej, nie chronią one w wystarczający sposób przed samowolą prokuratorów i policji. Tak twierdzą eksperci. Wszystko dlatego, że decyzję o przeszukaniu czy zatrzymaniu może podejmować prokurator bez konieczności uzyskiwania uprzedniej zgody sądu.
Zasady obowiązujące podczas przeszukania / DGP

Zagrożony mir domowy

Zgodnie z art. 220 kodeksu postępowania karnego przeszukania może dokonać prokurator lub – na jego polecenie albo polecenie sądu – policja. Są jednak sytuacje, gdy może to zrobić, nie uzyskawszy wpierw postanowienia sądu lub prokuratora.
Tak będzie „w wypadkach niecierpiących zwłoki”, jeżeli postanowienie nie mogło zostać wydane. Wówczas wystarczy, że przeszukujący okaże nakaz kierownika swojej jednostki (np. szefa komisariatu) lub legitymację służbową, a następnie zwróci się niezwłocznie do sądu lub prokuratora o zatwierdzenie przeszukania.
I takie uregulowanie tej kwestii niepokoi ekspertów.
– Tak drastyczne naruszenie prawa do prywatności jak przeszukanie pomieszczeń nie wymaga uprzedniej zgody sądu. To prokurator sam decyduje o tym, czy i kiedy przeprowadzić przeszukanie – zauważa dr Marcin Warchoł, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego.
Zgodnie z k.p.k. przeszukania można dokonać nawet w porze nocnej, o ile mamy do czynienia z wypadkiem niecierpiącym zwłoki. Za porę nocną uważa się czas od godz. 22 do 6 rano. A tymczasem, jak przypomina dr Alfred Staszak, prokurator okręgowy z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze, mir domowy jest chroniony w konstytucji.
Artykuł 50 ustawy zasadniczej stanowi, że zapewnia się nienaruszalność mieszkania. I dalej: przeszukanie mieszkania, pomieszczenia lub pojazdu może nastąpić jedynie w przypadkach określonych w ustawie i w sposób w niej określony. Dlatego też zdaniem ekspertów obecne regulacje dotyczące przeszukań mogą budzić wątpliwości co do zgodności z ustawą zasadniczą.
– Gwarancje konstytucyjne muszą być odzwierciedlone w ustawie, a w tym przypadku tak nie jest – zauważa prof. Marek Chmaj, konstytucjonalista ze Szkoły Wyższej Psychologii Społecznej.
Co więc może zrobić osoba, do której drzwi zapuka policja czy prokurator i oświadczy, że zamierza przeszukać jej mieszkanie? Ano niewiele. Musi wpuścić funkcjonariuszy, a dopiero po dokonaniu przeszukania, jeżeli uzna, że jej prawa zostały na skutek tej czynności naruszone, zaskarżyć do sądu postanowienie o przeszukaniu. Mamy więc w tym przypadku do czynienia z tzw. następczą kontrolą sądu.

Spóźniona kontrola

– To jednak nie rozwiązuje problemu. Należy bowiem uznać, że taka kontrola sądowa jest spóźniona i nie gwarantuje przestrzegania praw obywatelskich, lecz co najwyżej może przyczynić się do uzyskania odszkodowania za ich naruszenie – uważa dr Warchoł.
I wymienia głośne medialnie sprawy, które następczo spotkały się z negatywną oceną sądów: przeszukanie u Barbary Blidy czy Włodzimierza Czarzastego.
– Niezależnie od tych przypadków, pamiętać należy o setkach czynności dokonywanych wobec osób nie tak znanych, które również powinny korzystać ze skutecznej ochrony swoich praw konstytucyjnych – podkreśla Marcin Warchoł.
Z tezą, że przepisy pozwalające zaskarżyć do sądu postanowienie o przeszukaniu nie zapewniają wystarczającej ochrony obywatelom, zgadza się Marek Chmaj.
– Przy przeszukaniu rzadko kiedy dochodzi do strat materialnych po stronie osoby, u której jest przeprowadzane. Najczęściej mamy tutaj do czynienia ze stratami w sferze psychicznej, takimi jak stres, czy też naruszeniem dobrego imienia. A to zazwyczaj bardzo trudno wycenić i jest to kłopotliwe pod względem dowodowym – wskazuje prof. Chmaj.



Także w podsłuchach

Dlatego eksperci uważają, że regulacje wymagają zmian.
– Trzeba się zastanowić, czy nie należy uregulować czynności przeszukania w taki sposób, w jaki uregulowane zostało w k.p.k. zakładanie podsłuchów – proponuje prokurator Staszak.
Zgodnie bowiem z art. 237 k.p.k. kontrolę i utrwalanie rozmów telefonicznych może zarządzić sąd na wniosek prokuratora. W wypadkach niecierpiących zwłoki decyzję o założeniu podsłuchu może podjąć prokurator, ale musi w ciągu trzech dni zwrócić się do sądu z wnioskiem o zatwierdzenie postanowienia.
– Gdyby ustawodawca zastosował takie samo rozwiązanie w przypadku przeszukań, prokurator musiałby dwa razy zastanowić się, czy rzeczywiście jest potrzebne dokonanie takiej czynności, czy też nie. Pozwoliłoby to także zwiększyć ochronę praw człowieka i obywatela i to bez uszczerbku dla sprawnego prowadzenia postępowania karnego – twierdzi Marcin Warchoł.
Jednak Ministerstwo Sprawiedliwości uważa, że obecne regulacje zapewniają wystarczający poziom ochrony osobom, u których dokonano przeszukania. I nie widzi potrzeby wprowadzania takich rozwiązań, jak w przypadku podsłuchów.
– Podsłuch jest większą i, co szczególnie ważne, niejawną interwencją dla danej osoby. Te dwa elementy istotnie odróżniają przeszukanie od założenia podsłuchu – tłumaczy Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości.
Podkreśla, że zasadą w przypadku czynności w postępowaniu przygotowawczym jest kontrola post factum.
– Nie dostrzegam szczególnych powodów przemawiających za bezwzględną koniecznością odwrócenia tej reguły – dodaje wiceminister.
Podobne zarzuty co do niekonstytucyjności część ekspertów kieruje wobec przepisów regulujących zatrzymanie w postępowaniu przygotowawczym.

Sporne zatrzymania

– Zatrzymanie osoby to czynność, która w istotny sposób narusza konstytucyjne prawo do wolności – stwierdza Marcin Warchoł.
Tymczasem obecne przepisy nie wymagają uzyskania uprzedniej zgody sądu na jego przeprowadzenie. Zgodnie z art. 247 par. 1 k.p.k. prokurator może zarządzić zatrzymanie i przymusowe doprowadzenie osoby podejrzanej, jeżeli zachodzi uzasadniona obawa, że nie stawi się ona na wezwanie, lub jeżeli zachodzi potrzeba niezwłocznego zastosowania środka zapobiegawczego.
– I w przypadku tego typu zatrzymania jako zasadę należy wprowadzić konieczność uprzedniego uzyskania postanowienia sądu. Postanowienie to byłoby ogłaszane w chwili dokonania zatrzymania i przysługiwałoby na nie zażalenie – proponuje dr Warchoł.
Jego zdaniem wprowadzenie takiej zmiany nie wiązałoby się z zasadniczymi zmianami w organizacji i funkcjonowaniu sądów.
– Już w tej chwili w większych ośrodkach, jak Warszawa, w wydziałach karnych powoływani są na określony czas poszczególni sędziowie do pełnienia funkcji sędziego ds. postępowania przygotowawczego. Zajmują się oni m.in. rozstrzyganiem w przedmiocie wniosków o zastosowanie czy przedłużenie tymczasowego aresztowania – twierdzi Marcin Warchoł.
Resort sprawiedliwości jednak i w tym przypadku nie widzi potrzeby dokonywania zmian w obowiązujących przepisach. Jak bowiem zaznacza Michał Królikowski, postanowienie o zatrzymaniu jest w pełni zaskarżalne do sądu.
Nie oznacza to, że walka o wzmocnienie praw obywateli jest skazana na porażkę. Jak bowiem podkreślają eksperci, nie tylko resort sprawiedliwości może przygotować odpowiedni projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego.
– Mógłby to zrobić równie dobrze np. Senat, a skłonić go do tego może rzecznik praw obywatelskich – zwraca uwagę prof. Chmaj.
W ostateczności pozostaje jeszcze wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą omawianych przepisów k.p.k.
– Taki wniosek mógłby złożyć m.in. RPO lub prokurator generalny – sugeruje Marek Chmaj.