MF podało w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie internetowej, że WSA w Kielcach w wyroku z 28 września br. (sygn. akt II SA/Ke 180/12) oddalił skargę spółki z branży hazardowej na decyzję odmawiającą przedłużenia zezwolenia na prowadzenie działalności w zakresie gier na automatach o niskich wygranych.
"Wyrok ten jest następstwem wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z dnia 19 lipca 2012r., w którym Trybunał pozostawił sądom krajowym dokonanie ustaleń, mogących mieć znaczenie dla ewentualnego uznania technicznego charakteru niektórych przepisów przejściowych ustawy o grach hazardowych" - napisał resort finansów.
Według ministerstwa, sąd uwzględniając wyrok TS UE podtrzymał stanowisko prezentowane w swoich wcześniejszych orzeczeniach, zgodnie z którym zamieszczone w ustawie o grach hazardowych przepisy dotyczące działalności w zakresie gier na automatach o niskich wygranych nie mają charakteru przepisów technicznych.
"Nie jest to jedyne orzeczenie, w którym sąd krajowy odniósł się do wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE" - podkreśliło MF. Wskazano na wyrok WSA w Gorzowie Wielkopolskim z dnia 27 września br. (sygn. akt II SA/Go 564/12). MF przyznało, że rozpatrywana przez ten sąd sprawa była, co prawda odmienna od tej, która była przedmiotem orzeczenia TS UE, niemniej gorzowski sąd uznał w uzasadnieniu ustnym do wyroku, że orzeczenie TS UE nie daje podstaw do kwestionowania wszystkich przepisów ustawy o grach hazardowych.
"Zatem swoimi orzeczeniami sądy administracyjne potwierdziły stanowisko, że ustawa o grach hazardowych nie zawierała przepisów technicznych, w związku z powyższym nie wymagała notyfikacji" - dodano.
W lipcu br. Trybunał Sprawiedliwości UE orzekł, że polskie przepisy ustawy o grach hazardowych stanowią potencjalnie "przepisy techniczne" w rozumieniu regulacji unijnych. Według TS do rozstrzygnięcia przez polskie sądy pozostaje, czy wprowadzone nowymi przepisami zakazy mogą mieć istotny wpływ na właściwości lub sprzedaż automatów do gier o niskich wygranych. Gdyby sądy krajowe to potwierdziły, to projekt powinien zostać notyfikowany Komisji Europejskiej - czego rząd polski nie zrobił.
Ministerstwo finansów uznało, że wyrok ETS jest korzystny dla resortu i niczego nie zmienił, bowiem Trybunał nie rozstrzygnął na korzyść branży hazardowej. Według MF przepisy ustawy o grach hazardowych nie są specyfikacjami technicznymi i nie marginalizują rynku automatów do gier o niskich wygranych. Politycy opozycji ostrzegali natomiast, że Polska będzie musiała zapłacić olbrzymie odszkodowania firmom hazardowym.
W sprawie chodzi o przepisy ustawy o grach hazardowych z 2009 r., która weszła w życie 1 stycznia 2010 r. i wprowadziła m.in. stopniową likwidację urządzania gier hazardowych na automatach o niskich wygranych. Sprawa znalazła się w ETS po tym, jak Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gdańsku przesłał do tej instytucji pytanie dotyczące ustawy hazardowej.
W skardze do WSA firmy hazardowe zarzuciły polskim organom, że nie zgłosiły ustawy o grach hazardowych Komisji Europejskiej, mimo że zawiera "przepisy techniczne" w rozumieniu art. 8 ust. 1 unijnej dyrektywy 98/34/WE z 1998 r. Dyrektywa ta dotyczy właśnie procedury udzielania informacji w zakresie norm i przepisów technicznych.