Najbliższym członkom rodziny zmarłego w wyniku wypadku samochodowego przysługuje od zobowiązanego do naprawienia szkody wiele świadczeń – zwrot kosztów pochówku, odszkodowanie za pogorszenie sytuacji życiowej, niekiedy renta. Zgodnie z art. 446 par. 4 kodeksu cywilnego sąd może przyznać im również odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.
Aby otrzymać świadczenie, konieczne jest jednak wykazanie przez roszczącego istnienia krzywdy, czyli szkody niemajątkowej obejmującej cierpienia psychiczne po śmierci bliskiej osoby.

Dowody cierpienia

W orzecznictwie przyjmuje się, że w przypadku bliskich więzi rodzinnych, takich jak między rodzicami a dziećmi czy między małżonkami, nie jest konieczne przedstawianie dodatkowych dowodów na odniesioną krzywdę. Jak stwierdził Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z 7 lipca 2009 r., utrata najbliższej osoby zawsze wywołuje ból, który odczuwany jest przez poszczególne osoby rozmaicie, i dlatego okoliczność ta nie wymaga dowodu (sygn. akt II Aka 44/09).
Z taką interpretacją przepisów nie zawsze zgadzają się ubezpieczyciele, którzy przed wypłatą zadośćuczynienia z polisy sprawcy żądają od roszczących dowodów cierpienia, takich jak zaświadczenie od psychologa czy zeznania osób niespokrewnionych, np. sąsiadów.

1869 osób zginęło na drogach między styczniem a lipcem tego roku

– Przy ocenie wysokości zadośćuczynienia kluczowe znaczenie ma stan relacji ze zmarłym. Chodzi o to, żeby nie dopuścić do sytuacji, w której po śmierci osoby wykluczonej z rodziny bliscy zgłaszają się po setki tysięcy złotych zadośćuczynienia, choć przez lata nie utrzymywali ze zmarłym kontaktu – tłumaczy Piotr Kubik z departamentu obsługi szkód indywidualnych Warty.
– Do samego przyznania zadośćuczynienia zazwyczaj wystarczy bliskie pokrewieństwo, a dokumentacja np. medyczna tylko ułatwia ocenę wpływu śmierci na poczucie krzywdy roszczącego – dodaje Kubik.
Zdarza się jednak, że ubezpieczyciele odmawiają rodzicowi wypłaty zadośćuczynienia za śmierć np. dorosłego syna, argumentując, że założył on już własny dom, ma swoją rodzinę i więzi łączące go z rodzicami bardzo się rozluźniły.

Ból dwulatka

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku roszczeń po dorosłym rodzeństwie, w szczególności wysuwanych w imieniu małych dzieci. Zakłady ubezpieczeń wskazują wówczas, że dziecko w wieku np. 2 lat nie jest w stanie odczuwać krzywdy w związku ze śmiercią starszego brata czy siostry.
Jak zauważa Aleksander Daszewski, radca prawny w Biurze Rzecznika Ubezpieczonych, aktualny stan wiedzy nie pozwala na wykazanie całej skali ujemnych uczuć po śmierci najbliższego członka rodziny.
– Domaganie się twardych dowodów na długotrwałość cierpień, bezradność życiową, strach przed przyszłością czy inne negatywne przeżycia po śmierci bliskiej osoby jest żądaniem nadmiernym – uważa radca.
Niezadowolony z decyzji odmownej roszczący zawsze może jednak wystąpić ze skargą do rzecznika ubezpieczonych, a jeśli metody polubowne nie wystarczą, każdą decyzję ubezpieczyciela można zaskarżyć do sądu.