PKO mnoży trudności i żąda coraz to nowych zaświadczeń
Nasz czytelnik po pięciu latach starań stracił nadzieję, że w ogóle uda mu się odzyskać należną część spadku. Bank żąda dodatkowych dokumentów i zapewnia, że działa w trosce o dobro spadkobierców.
Nasz czytelnik po pięciu latach starań stracił nadzieję, że w ogóle uda mu się odzyskać należną część spadku. Bank żąda dodatkowych dokumentów i zapewnia, że działa w trosce o dobro spadkobierców.
– Moja zmarła ciotka miała konto w PKO BP i rachunek w towarzystwie funduszy inwestycyjnych należącym do tego banku – napisał do nas czytelnik po przeczytaniu tekstu „Bezpańskie miliardy czekają na spadkobierców” (DGP z 3 sierpnia br.).
– Upłynął ponad rok, zanim bank po interwencjach wypłacił pieniądze z rachunku bankowego na podstawie aktu zgonu i prawomocnego postanowienia sądu o nabyciu praw do spadku i jego podziale – dodaje. Nie obyło się bez problemów, co bank tłumaczył zmianą systemu operacyjnego.
– Po przelaniu pieniędzy okazało się, że naliczono odsetki tylko za jeden rok oczekiwania, pomimo że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nakazuje wypłatę odsetek za cały okres od momentu śmierci do wypłaty pieniędzy spadkobiercom. Wbrew przepisom potrącono także podatek Belki – dodaje spadkobierca.
Jeszcze trudniej było z TFI. Oprócz aktu zgonu i poświadczenia o prawach do spadku towarzystwo zażądało postanowienia sądu o podziale spadku lub umowy o podziale spadku zawartej między spadkobiercami. Nie podano żadnej podstawy prawnej mówiącej o tym, że jest to konieczne.
– Co więcej, nie wiemy, kiedy rachunek ma być zamknięty – czy z chwilą śmierci właściciela, poinformowania o tym TFI, uprawomocnienia się postanowienia o nabyciu spadku, czy złożenia wniosku – twierdzi czytelnik.
Jak wyjaśnia Marcin Otto, inspektor nadzoru PKO TFI – nie dokonuje się zamknięcia żadnego rachunku, bo jednostki są zapisane w rejestrze. Dziedziczy się jednostki uczestnictwa, a ich umorzenie nie jest możliwe przed objęciem przez spadkobiercę.
Sprawę skomplikowało to, że w trakcie postępowania trwającego pięć lat zmarł jeden ze spadkobierców. Towarzystwo wstrzymało więc całą procedurę i wszystko zaczyna się od początku. – To oburzające, przecież dostarczyliśmy wszystkie wymagane dokumenty, dlaczego nie możemy odzyskać naszej części spadku, skoro TFI ma dokumenty o podziale pomiędzy spadkobiercami? – pyta czytelnik.
Towarzystwo pozostaje jednak niewzruszone: – Cały czas w sposób prawidłowy i terminowy informowaliśmy o wymogach procedur, które są spójne z wymogami prawa i stworzone w celu ochrony interesów wszystkich spadkobierców – tłumaczy Izabela Pieńkowska, dyrektor departamentu marketingu PKO TFI.
– Przedstawienie wymaganych dokumentów jest niezbędne do zakończenia sprawy i zabezpieczenia interesów wszystkich spadkobierców – dodaje. Powołując się przy tym na przepisy kodeksu cywilnego. – Bank zrealizował wcześniej wypłatę, ponieważ działał na podstawie prawa bankowego, my opieramy się na zapisach k.c. – wyjaśnia Otto.
Zgodnie z przepisami wypłata pieniędzy będzie zatem możliwa dopiero po przeprowadzeniu kolejnej procedury spadkowej zmarłego spadkobiercy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama