W planach budżetu dla wymiaru sprawiedliwości na przyszły rok nie zostały zapewnione środki m.in. na urealnienie wynagrodzeń dla asystentów czy waloryzację płac sędziów – alarmuje Krajowa Rada Sądownictwa.
Likwidowanie rosnących zaległości niezałatwionych spraw w sądach czy zapowiadane przez Jarosława Gowina, ministra sprawiedliwości, zwiększenie zatrudnienia sędziów, asystentów i urzędników w okręgu apelacji warszawskiej – m.in. na to, zdaniem Krajowej Rady Sądownictwa (KRS), w przyszłym roku zabraknie pieniędzy. Resort sprawiedliwości uspokaja i przypomina, że prace nad budżetem sądów powszechnych na rok 2013 trwają.
Zastrzeżenia rady
Zarzuty co do wysokości środków przeznaczonych na przyszły rok dla sądownictwa pojawiły się w uchwale KRS w sprawie wniosku do ministra sprawiedliwości oraz do ministra obrony narodowej o opracowanie projektu planu dochodów i wydatków sądów powszechnych i sądów wojskowych.
– My te plany analizujemy co roku i wyciągamy z nich wnioski. Jedyne, co możemy zrobić, jeżeli zauważymy, że budżet należy poprawić, to przekazać nasze wątpliwości i propozycje ministrowi sprawiedliwości – tłumaczy Waldemar Żurek, członek KRS.
Resort podkreśla, że trwają prace nad projektem budżetu na rok 2013. W związku z tym niemożliwe jest udzielenie odpowiedzi na konkretne wątpliwości KRS. I nierealne jest podanie dokładnych kwot przeznaczonych na poszczególne potrzeby wymiaru sprawiedliwości.
– Będzie to możliwe po zakończeniu prac rządowych nad projektem ustawy budżetowej, który zostanie przedłożony przez Radę Ministrów w Sejmie w ustawowym terminie do 30 września 2012 r. – zapowiada Joanna Dębek z biura prasowego MS.
A wątpliwości KRS są poważne. W uchwale bowiem pojawia się obawa, że wysokość przewidzianych środków nie pozwoli na „znaczące likwidowanie zaległości niezałatwionych dotychczas spraw”.
KRS zwraca też uwagę na problem waloryzacji sędziowskich wynagrodzeń. „Poważnym i niedopuszczalnym uchybieniem przedstawionych planów jest nieuwzględnienie regulacji wynagrodzeń sędziowskich w rozumieniu art. 91 par. 1c u.s.p.” – czytamy w uchwale. Mowa jest o przepisie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych (Dz.U. z 2001 r. nr 98, poz. 1070 z późn. zm.), który stanowi, że wysokość płac sędziów ustalana jest na podstawie przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w II kwartale roku poprzedniego. Ogłasza je prezes Głównego Urzędu Statystycznego.
– I nie mówimy tutaj o odmrożeniu wynagrodzeń na rok 2013, ale właśnie o ich zwaloryzowaniu zgodnie z tym przepisem – zauważa Waldemar Żurek.
Należy bowiem przypomnieć, że rząd ustawą okołobudżetową zablokował na rok 2012 mechanizm, o którym mowa w u.s.p., a więc płace sędziów były ustalone na tym samym poziomie co w 2011 r.
Ale KRS martwi się nie tylko o wynagrodzenia sędziów. Zaniepokojenie członków rady budzi również sytuacja finansowa urzędników, asystentów i pracowników obsługi. „Po pierwsze, pomiędzy poszczególnymi apelacjami występują znaczące rozbieżności w wysokości wynagrodzeń w tych grupach zawodowych.
Po drugie, od wielu lat następuje realne obniżenie wynagrodzeń pomimo zwiększonego zakresu zadań wypełnianych przez urzędników sądowych i zwiększenie wymogów w zakresie kwalifikacji zawodowych” – napisano w uchwale.
Strajk głodowy
Na te problemy już od dwóch lat zwraca uwagę ministrowi sprawiedliwości Międzyzakładowa Organizacja NSZZ „Solidarność” Pracowników Sądownictwa.
– Obniżanie wynagrodzeń spowodowane jest inflacją i brakiem od dłuższego czasu ich waloryzacji – mówi Waldemar Urbanowicz, przewodniczący organizacji.
Zaznacza, że jedyną reakcją na zgłaszane przez „Solidarność” problemy było przesłanie jej do konsultacji projektu rozporządzenia, które ma podnieść dolne progi wynagrodzeń urzędników sądowych. Propozycja ministerialna zakłada podniesienie minimalnej granicy wynagrodzenia zasadniczego do wysokości 1600 zł w grupie urzędniczej oraz w grupie obsługi, czyli do poziomu planowanej minimalnej płacy w roku 2013. A to zdaniem „Solidarności” za mało.
– Znaleźliśmy się w martwym punkcie. Minister nie chce bowiem z nami jako z organizacją społeczną prowadzić negocjacji na temat dalszego zwiększania wynagrodzeń pracowników sądowych – skarży się Waldemar Urbanowicz.
Dlatego też władze organizacji zapowiadają kolejną akcję protestacyjną w okolicach września lub października.
– Będzie to protest głodowy prowadzony przed parlamentem polskim oraz europejskim – zapowiada Urbanowicz.
Wniosek do TK
KRS apeluje też o rozwiązanie palącej kwestii wynagrodzeń asystentów. I wskazuje, że z przedstawionych planów dochodów i wydatków sądów powszechnych na rok 2013 wynika, iż urealnienie ich wynagrodzeń zgodnie z rozporządzeniem ministra sprawiedliwości z 11 kwietnia 2012 r. w sprawie wynagrodzenia zasadniczego asystentów sędziów „pozostaje pustą deklaracją wobec niezabezpieczenia na ten cel odpowiednich środków finansowych”. Akt ten stanowi, że wynagrodzenie zasadnicze tej grupy zawodowej ustala się w wysokości od 2675 zł do 3824 zł.
– My walczymy o zniwelowanie tych różnic, zwłaszcza że nie mają one żadnego uzasadnienia – wskazuje Piotr Kwaka, przewodniczący Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Asystentów Sędziów.
Stowarzyszenie zapowiada więc, że podejmie wszelkie dopuszczalne kroki w celu zmiany tej sytuacji.
– Przygotowujemy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, w którym domagamy się uznania za niezgodne z ustawą zasadniczą przepisów, które regulują sposób ustalania naszych wynagrodzeń – zapowiada Kwaka.
Stowarzyszenie zarzuca przepisom blankietowość, która jego zdaniem powoduje niezgodność z art. 92 ust. 1 konstytucji. Przepis ten stanowi, że rozporządzenia są wydawane „na podstawie szczegółowego upoważnienia zawartego w ustawie i w celu jej wykonania”. Upoważnienie takie powinno określać szczególnie zakres spraw przekazanych do uregulowania oraz wytyczne dotyczące treści aktu.
– Tymczasem minister, wydając rozporządzenie regulujące nasze wynagrodzenia, nie musi brać pod uwagę żadnych szczegółowych wytycznych. I tak się niestety dzieje – zarzuca Piotr Kwaka.
Apelacja warszawska
Jarosław Gowin wielokrotnie deklarował też, że wzmocni etatowo najbardziej obłożone sądy, a wśród nich sądy stołeczne. Tymczasem, jak wskazuje KRS, „zapowiadane przez ministra sprawiedliwości znaczące zwiększenie zatrudnienia sędziów, asystentów i urzędników w okręgu apelacji Sądu Apelacyjnego w Warszawie nie znalazło żadnego odzwierciedlenia w planie finansowym (tak w zakresie wydatków osobowych, jak i rzeczowych)”.
– Cieszą nas zapowiedzi ministra, ale należy pamiętać, że jeżeli zwiększamy obsadę w sądzie, to za tym muszą pójść również zmiany w infrastrukturze. Pięciu sędziów nie może przecież pracować w jednym pokoju – wskazuje Waldemar Żurek.
Sporna klimatyzacja
Dodatkowo KRS wskazuje na problem zakazu klimatyzowania budynków sądowych.
– Dochodzimy w ten sposób do paradoksalnej sytuacji. Stawiamy supernowoczesne budynki, w których nie możemy instalować klimatyzacji we wszystkich pomieszczeniach – mówi Waldemar Żurek.
Jak jednak tłumaczy Joanna Dębek, zatwierdzone przez ministra sprawiedliwości zasady projektowania budynków sądów powszechnych i powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury nie zakazują klimatyzowania budynków wymiaru sprawiedliwości, a jedynie wymagają uzasadnienia zgodnie z ogólnie obowiązującymi przepisami: „klimatyzację można instalować w pomieszczeniach biurowych tylko w uzasadnionych, popartych obliczeniami przypadkach”.
– Jest to jednak problem, zwłaszcza w okresie od maja do września. Ciężko jest pracować w 38-stopniowym upale – przekonuje Waldemar Żurek.
Zdaniem rady takie ograniczenia wpływają na warunki i wydajność pracy, a w konsekwencji wydłużają tok rozpoznawania spraw.
Komentarze (35)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNic nie stoi na przeszkodzie, abyście dołączyli do tej "mafi i sami czerpali korzyści za wyroki po myśli stron". Wystarczy tylko 5 lat studiów i 5 lat aplikacji. Także Wasze zapędy rzetelności wykorzystacie u źródła. Zapraszam do książki.
Tyle, że zapewne, żądne z Was nie przeczytało żadnej książki lub wymagającej myślenia gazety od dobrych kilku lat. Wnioskuje to po sposobie budowy zdań. Raczej ich braku.
Zlikwidowac premie i nagrody w strefie budzetowej.
W instytucjach UE urzednicy nie maja premii ani nagrod.
Przyciąć wydatki na zbrojenia i armię, a przede wszystkim raz na zawsze zakończyć finansowanie amerykańskich najazdów i wspólnych okupacji suwerennych państw, niech polska armia szkoli się w zakresie obronności a nie okupacji innych narodów... miliardy dolarów i złotówek powrócą do Polski na potrzeby Polek i Polaków
"Zazdroscili" emerytom i rencistom, ze ci ostatni maja wyzsza waloryzacje procentowa swiadczen emerytalnych niz oni swoich pensji. Poglady tego typu byly przedstawiane rowniez na lamach Gazety Prawnej.
Mysle, ze zrezygnowali juz z tej zazdrosci, kiedy w tym roku dowiedzieli sie, ze emeryci np. byli profesorowie uniwersytetow otrzymali waloryzacje emerytury w wysokosci 70 zl brutto.
W Polsce mylona jest waloryzacja plac z podwyzka wynagrodzenia wynikajaca z awansu.
Nalezaloby uswiadomic sedziom i prokuratorom, ze emeryci maja tylko waloryzacje swoich swiadczen, niekiedy zgodnie ze wskaznikiem inflacji, niekiedy ale rzadko zgodnie ze wskaznikiem inflacji i 20% wskaznika wzrostu wynagrodzen.
Emeryci juz niestety nie moga liczyc na podwyzke swojego swiadczenia z tytulu awansu i o tym sedziowie i prokuratorzy powinni wiedziec.
W wiekszosci krajow OECD emerytury sa waloryzowane wedlug wskaznika wzrostu wynagrodzen.
W Polsce jest inaczej. W zwiazku z czym relacja emerytury do sredniego wynagrodzenia maleje w niebywalym tempie.
Np. emeryt po 10 latach pobierania swiadczenia otrzymuje o 30% mniej w stosunku do sredniej pensji, niz w roku przejscia na emeryture.
W Polsce procentowa waloryzacja plac w budzetowce powinna byc jednakowa dla wszystkich pracujacych, poczawszy od sprzataczki, poprzez sedziego, prokuratora, lekarza, nauczyciela, profesora uniwesytetu, urzednika, po premiera i prezydenta wlacznie.
Waloryzacja plac powinna uwzgledniac inflacje i mozliwosci budzetu panstwa, moze byc w wysokosci 100%, 50%, 10% lub 0% wskaznika inflacyjnego.
Waloryzacja emerytur i rent w Polsce powinna byc zgodna ze wzrostem sredniego wynagrodzenia m. in. po to, aby 70- 80 letnia emerytka nie czekala pod sklepem na obnizenie ceny buleczki z 26 gr na 11 gr.
Podwyzka wynagrodzen z awansu powinna wynikac z odpowiednio funkcjonujacych systemow wynagrodzen.
Na stronach instytucji UE sa prezentowane rozwiazania systemowe wynagrodzen stosowane dla urzednikow KE, RE itd. Mysle, ze mozna z nich skorzystac i przetransponowac na grunt polski. Mnie sie podobaja. Awans jest w poziomie i w pionie, sa transparentne, kazdy moze zajrzec.
Przy okazji dodam, ze urzednicy w instytucjach UE nie maja placone za nadliczbowki. Godziny nadliczbowe w ograniczonej ilosci moga odebrac, jesli przelozony pozwoli i nie wiecej niz 1-2 dni w miesiacu.
Nie szarpmy sie o waloryzacje i podwyzki, wprowadzmy odpowiednie rozwiazania systemowe waloryzacji i podwyzek z tytulu awansu.