Do tej pory większość sędziów sądów administracyjnych twierdziła, że nie można żądać od kierowców wykładania biletu parkingowego za szybę. Ale NSA wydał wyrok zupełnie odwrotny. No i bałagan gotowy.
ikona lupy />
Kompetencje samorządów / DGP
Wykładać bilet parkingowy za szybę czy nie – zastanawiają się kierowcy. Żądać tego od nich czy nie – głowią się urzędnicy. Jest to zgodne z prawem czy nie – rozważają sędziowie. I dochodzą do odmiennych wniosków. Efekt? W Łodzi kwitka za szybą nie będą od nas wymagać, a w Szczecinie jak najbardziej.
Kij w parkingowe mrowisko włożył rzecznik praw obywatelskich, który zwrócił uwagę, że zarządcy dróg znajdujących się w strefie płatnego parkowania nie mogą wymagać od kierowców, by ci wykładali bilet parkingowy przy szybie samochodu. Według RPO przepisy prawa miejscowego, a więc uchwały rad miast czy regulaminy strefy płatnego parkowania, które nakładają takie obowiązki na kierowcę, zostały wydane bez upoważnienia ustawowego.
Zgodnie bowiem z art. 13b ust. 4 pkt 3 ustawy o drogach publicznych (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 19, poz. 115 ze zm.), ustalając strefę płatnego parkowania rada gminy określa jedynie sposób pobierania opłaty za parkowanie. Zdaniem rzecznika wszelkie inne postanowienia, w tym określające sposób udokumentowania przez kierowcę, że wniósł opłatę, wykraczają poza upoważnienie ustawowe.

Sprzeczne orzecznictwo

W wielu miastach brak biletu parkingowego za szybą traktowany jest przez kontrolerów jako nieopłacenie postoju, za co wystawiana jest kara w postaci opłaty administracyjnej.
Tak jest np. w Łodzi. Co więcej, tamtejsze przepisy nie przewidywały nawet możliwości odwołania się, gdy kierowca opłacił parkometr, a z jakichś powodów nie zostawił go za szybą auta. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi, rozpatrując skargę RPO, nie tylko wskazał, że kierowca musi mieć możliwość odwołania się, jeśli został ukarany niesłusznie, lecz także przyznał rację RPO, że nie wolno zobowiązywać obywateli do wystawiania dowodu opłacenia parkometru za szybę (sygn. akt III SA/Łd 48/12).
Kilka innych wyroków sądów administracyjnych było zbieżnych z poglądem RPO. WSA w Szczecinie wydał jednak w sprawie uchwały tamtejszej rady miasta wyrok zgoła odmienny. W ubiegłym tygodniu skarga kasacyjna złożona przez RPO od wyroku WSA w Szczecinie została rozpoznana przez Naczelny Sąd Administracyjny, który ją oddalił (sygn. akt I OSK 154/12).
– Rzecznik oczekuje na pisemne uzasadnienie wyroku, gdyż dotychczasowa linia orzecznicza wojewódzkich sądów administracyjnych była odmienna – mówi Katarzyna Łakoma, dyrektor zespołu prawa administracyjnego i gospodarczego Biura RPO.
– Sąd w ustnym uzasadnieniu wskazał, że wykładanie biletu parkingowego jako sposób uiszczenia opłaty jest dozwolone, ale pod warunkiem że nie jest to powiązane z sankcją w przypadku zaniechania tego. Wyrok NSA jest prawomocny, co oznacza, że wiąże w tej konkretnej sprawie – dodaje Katarzyna Łakoma.
Nie oznacza to wcale, że orzeczenie NSA będzie wiążące dla innych składów sędziowskich z sądów niższego szczebla.
– Oczywiście możliwe jest, by sędziowie WSA brali pod uwagę ten wyrok i na jego podstawie orzekali, ale nie jest on wiążący w żadnej sprawie poza tą, w której został wydany – podkreśla Irena Kamińska, sędzia NSA.
– Sędziowie orzekający w tego rodzaju sprawach mogą się zatem zapoznać z poglądem NSA i go ewentualnie zaakceptować. Natomiast dopóki nie będzie kilku takich wyroków, które złożyłyby się na jakąś ustaloną linię orzeczniczą, to trzeba liczyć się z tym, że pojawi się rozbieżność pomiędzy orzeczeniami NSA i sądów wojewódzkich – dodaje sędzia i wskazuje, że w przypadku poważnych rozbieżności NSA może podjąć uchwałę w składzie siedmiu sędziów.
Jednak dopóki nie ma takiej uchwały, to sądy będą nadal orzekały odmiennie, a w różnych miastach będą obowiązywać różne zasady legitymowania się z opłacenia parkometru. Kierowcy nie będą zaś mieli innego wyjścia, jak sprawdzać, czy obowiązek wkładania biletów za szybę jest nadal aktualny w mieście, do którego się wybierają.



Żadne obciążenie

– Cieszę się z wyroku NSA, ponieważ cały czas stoimy na stanowisku, że zapisy ustawy o drogach publicznych dają nam upoważnienie do stosowania przepisów zobowiązujących kierowców do zostawiania biletu parkingowego w widocznym miejscu – komentuje Jerzy Frydrych, dyrektor strefy płatnego parkowania w Szczecinie.
I przyznaje, że choć w uchwale rady miasta Szczecina nie ma mowy o sankcji w przypadku braku zostawienia biletu w widocznym miejscu, to w praktyce kontrolerzy zostawiają mandaty kierowcom, którzy tego nie robią.
– Jeśli bilet został wykupiony, to zawsze można się odwołać i kara jest anulowana. Zobowiązanie kierowców do zostawiania biletów parkingowych leży w ich interesie, ponieważ w przeciwnym razie muszą poświęcić czas i pieniądze na anulowanie kary. Można to bowiem zrobić tylko w biurze strefy – dodaje Frydrych.
Dr Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego, który specjalizuje się w prawnych aspektach ruchu drogowego, zaznacza, że choć zgadza się z interpretacją przepisów przez RPO, to jednak zalecałby kierowcom zostawianie biletów dowodów opłaty.
– To żadne obciążenie dla kierowcy, a w przeciwnym razie będzie musiał wykazać przed organem, że on tej opłaty dokonał. Innej możliwości weryfikacji nie ma. Nieraz działa się na korzyść obywatela, a konsekwencje okazują się dla niego mniej korzystne – ocenia dr Stefański.

Kombinatorstwo kwitnie

We Wrocławiu kierowcy mają obowiązek wykładania dowodu opłaty za parkowanie, chyba że płacą za pomocą np. SMS-a.
– W takich wypadkach kontrolerzy za pomocą przenośnych urządzeń po wpisaniu numeru rejestracyjnego auta mogą sprawdzić, czy kierowca zapłacił za parkowanie. Natomiast niepozostawienie tradycyjnego wydruku jest traktowane jako niewniesienie opłaty – tłumaczy Ewa Mazur z tamtejszego Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta.
I dodaje, że po sugestiach RPO kierowcy parkujący we wrocławskiej strefie płatnego parkowania mają obowiązek wpisywania na bilecie numeru rejestracyjnego samochodu.
– Wszystko dlatego, że nie uwzględnialiśmy reklamacji, jeśli kierowca nie chciał nam zostawić tego biletu lub nie godził się na przystawienie pieczątki, że bilet został już sprawdzony. A kombinatorstwo kwitnie. Nieraz mieliśmy przypadki, że pracownicy firm w centrum miasta oszukiwali. Dwóch kierowców opłacało parkometry, a pozostałych 12 parkowało za darmo. Na wezwanie do zapłaty przychodzili potem z jednym i tym samym biletem. Musieliśmy to ukrócić – dodaje Ewa Mazur.
– Osoba, która nie płaci za parkowanie, nie okrada prezydenta miasta, czy rządu, lecz Kowalskiego czy Nowaka, a więc nas wszystkich. Nasz regulamin wyraźnie stanowi, czym jest opłata: uiszczeniem należności i wyłożeniem potwierdzenia w widocznym miejscu. Służby muszą mieć możliwość weryfikacji, ponieważ osoba, która płaci regularnie za parkowanie, nie może czuć się frajerem w stosunku do tych, którzy tego unikają – mówi Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich w Warszawie.
– Dlatego nie będziemy tych przepisów zmieniać, one są tak skonstruowane w całej Europie i nikomu nie przychodzi do głowy ich kwestionowanie. Raczej piętnuje się tych, co nie płacą. Wyrok NSA to wygrana logiki nad teorią prawa – uważa rzecznik.
Urzędnicy RPO nie precyzują, czy będą kwestionować zapisy o strefach płatnego parkowania w innych miastach.
– Każda ze skarg wpływających do nas będzie badana indywidualnie, gdyż te kwestie w różnych miastach są regulowane w różny sposób – tłumaczy Katarzyna Łakoma.
Po wyroku WSA zapisy uchwały łódzkiej rady miasta dotyczące konieczności umieszczania za przednią szybą pojazdu dowodu wpłaty za parkowanie w strefie płatnego parkowania zostały unieważnione.
– Projekt zmiany uchwały zaleca kierowcom, aby dowód wniesienia opłaty umieszczać w dalszym ciągu w widocznym miejscu za przednią szybą pojazdu. Łódzcy kierowcy stosują się do tego zapisu – informuje Anna Aleksandrowicz z Zarządu Dróg i Transportu w Łodzi.

A może zmienić ustawę

Projekt nowego brzmienia przepisu to efekt m.in. ogólnopolskiej konferencji poświęconej zagadnieniu zasadności i możliwości nadzorowania opłat za parkowanie w strefie płatnego parkowania. Łódzcy samorządowcy zorganizowali ją po wyroku WSA. Wzięły w niej udział 23 miasta, w tym m.in. przedstawiciele Warszawy, Zabrza, Szczecina, Poznania oraz Krakowa.
– Jej głównym celem było wypracowanie wspólnego stanowiska na temat konieczności wprowadzenia zmian w ustawie o drogach publicznych, które miałyby na celu dostarczenie zarządcom dróg narzędzi do sprawowania skutecznej kontroli wnoszenia opłat parkingowych – tłumaczy Aleksandrowicz.
– Podczas wystąpień przedstawicieli poszczególnych miast zgłaszano potrzeby rozszerzenia zapisów ustawy o drogach publicznych. Postulujemy wprowadzenie zapisu, który rozszerzyłby legitymację rady gminy o możliwość ustanawiania zapisów prawa miejscowego, dających zarządcy dróg narzędzia do prowadzenia skutecznej kontroli uiszczania opłat za parkowanie – dodaje urzędniczka.
Po uzgodnieniach z Unią Metropolitarną oraz innymi organizacjami pozarządowymi wniosek zostanie przesłany do Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej z prośbą o poparcie tej inicjatywy.