Pomysł Ministerstwa Sprawiedliwości, aby znieść karalność osób pełniących funkcje publiczne (np. samorządowców) za podawanie niepełnych lub nieprawdziwych oświadczeń majątkowych lub oświadczeń o prowadzeniu działalności gospodarczej, utrudni walkę z korupcją. Tak przynajmniej twierdzi Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Zastrzeżeń do resortowego projektu założeń projektu ustawy o ograniczaniu
prawa karnego w obrocie gospodarczym jest więcej.
Nietrafne przesłanki
CBA nie podoba się przede wszystkim argumentacja użyta w uzasadnieniu projektu. Mowa jest tam bowiem o likwidacji czynów zabronionych zbędnych dla zapewnienia efektywnej ochrony obrotu gospodarczego. A do tych resort zalicza
przepisy „martwe”, a więc takie, w oparciu o które wydaje się ledwie kilka wyroków rocznie.
– O zbędności wymienionych czynów nie może decydować jedynie kryterium niewielkiego wykorzystania w postępowaniu judykacyjnym. Niewielka liczba nie tylko wydawanych wyroków, ale również wnoszonych aktów oskarżenia i stawianych zarzutów nie oznacza, że czyny zabronione nie są popełnianie – podkreśla Maciej Klepacz, zastępca szefa CBA.
– Poziom wyrafinowania i finezji działania przestępczego w przypadku przestępstw gospodarczych jest na ogół dużo wyższy niż przestępstw pospolitych. Stąd ich powszechność jest mniejsza – tłumaczy Klepacz.
Mniejsze bezpieczeństwo
Wątpliwości co do zakresu depenalizacji proponowanej przez resort ma również Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
W opinii do projektu Krzysztof Bondaryk, szef ABW, zwraca uwagę, że
zmiany mogą spowodować obniżenie poziomu bezpieczeństwa w obrocie gospodarczym, szczególnie na rynku finansowym.
Jako niekorzystne rozwiązanie wskazuje przekształcenie z przestępstwa w delikt administracyjny art. 100 i 101 ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych (Dz.U. z 2009 r., nr 185, poz. 1439).
Przepisy te określają kary za podawanie nieprawdziwych lub niepełnych
informacji w przypadku emisji papierów wartościowych.
– W ocenie ABW pewność co do prawdziwości tych danych oraz zasada równego dostępu do informacji jest filarem
gospodarki wolnorynkowej. Naruszenie tych zasad lub sama obawa, że jest to możliwe, godzi w interes Skarbu Państwa oraz w interesy obywateli RP – twierdzi Krzysztof Bondaryk.
Następny zarzut dotyczy planów uchylenia art. 220 ustawy o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych (t.j. Dz.U. z 2010 r. nr 34, poz. 189).
Zgodnie z tym przepisem na karę grzywny do 1 mln zł lub karę pozbawienia wolności do lat 3 naraża się ten, kto będąc obowiązany do zachowania tajemnicy zawodowej dotyczącej działalności funduszu, ujawnia ją lub wykorzystuje. Zdaniem ABW uchylenie tego przepisu obniży poziom ochrony informacji.
Utrata zaufania
Tymczasem, jak wskazuje Krzysztof Bondaryk, prowadzenie działalności w odniesieniu do szeroko rozumianych papierów wartościowych, inwestowania etc. w znacznej części bazuje na zasadzie zaufania i pewności danych, w oparciu o które podejmowane są decyzje finansowe.
Dlatego też jego zdaniem utrata zaufania w tym zakresie może spowodować niekorzystne skutki dla polskiej gospodarki. Jak informuje Joanna Dębek z biura prasowego MS, obecnie w resorcie trwają prace nad przygotowaniem nowej wersji założeń ustawy.
– Wszystkie uwagi zgłoszone w trakcie prac są poddane analizie, a w odniesieniu do CBA i ABW podjęto dodatkowe rozmowy podczas spotkań bezpośrednich. Nowy projekt założeń zostanie przedstawiony do konsultacji po wakacjach – mówi Joanna Dębek.
Etap legislacyjny
Projekt założeń znajduje się w konsultacjach międzyresortowych