W Krakowie formularz rejestracji auta podlega 30 czynnościom urzędniczym, w Gdańsku – 88. Ile urzędów, tyle systemów załatwiania spraw. Wszystko przez brak standardów w samorządach. Efekt? Wszechwładna biurokracja.
Każdy, kto załatwiał sprawę w urzędzie, zdaje sobie sprawę, że musi to potrwać. Ale w jednym miejscu tę samą sprawę załatwimy w dwa, trzy dni, w innym zajmie to nawet dwa tygodnie. Dlaczego? Winne są wewnętrzne procedury wypracowane przez urzędy. Każdy tworzy je na własną modłę.
Jak twierdzą eksperci, do tej pory nikt w Polsce nie podjął próby sporządzenia szczegółowej instrukcji, która określałaby czynności, jakim powinien podlegać formularz wpływający do urzędu – a więc kiedy przybić stempel, zrobić kopię, przesłać do odpowiedniego departamentu. Bałagan wpływa na szybkość załatwienia sprawy, a tym samym na efektywność działania urzędów.