Wskazana jest rozbudowa i konsolidacja sędziowskiego samorządu, dzięki temu łatwiejszy stałby się dialog środowiska sędziowskiego z przedstawicielami władzy wykonawczej - ocenili w poniedziałek sędziowie podczas debaty o reformie wymiaru sprawiedliwości.

Zorganizowana w Warszawie przez Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia" dyskusja była drugą z cyklu debat odbywających się pod hasłem: "Okrągły stół dla sądownictwa". W spotkaniach tych poza przedstawicielami sędziów udział biorą także m.in. reprezentanci resortu sprawiedliwości, zawodów prawniczych, naukowcy oraz prokuratorzy.

Zdaniem sędziego Krzysztofa Kozłowskiego z Iustitii "istnieje ewidentna potrzeba stworzenia struktury reprezentatywnej dla sędziów". "Zarządzanie sądownictwem w takiej strukturze, z jaką obecnie mamy do czynienia, odbywa się z punktu widzenia potrzeb władzy wykonawczej. Władza sądownicza zaś w zasadzie pozostaje niezorganizowana, a sędziowie stanowią zatomizowane środowisko; ostatnie zmiany w przepisach wprowadziły wprawdzie zgromadzenia ogólne sędziów apelacji, ale kompetencje samorządu nie uległy istotnemu poszerzeniu" - mówił.

Także przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Antoni Górski ocenił, że pozostałe dwie władze - ustawodawcza i wykonawcza - powinny mieć jasno określonego partnera do rozmów po stronie sędziów. "Siłą tradycji przyjmuje się, że reprezentację sędziów stanowią m.in. prezesi Trybunału Konstytucyjnego, Sądu Najwyższego, Naczelnego Sądu Administracyjnego i przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa. Ale reprezentacja ogranicza się właściwie do ceremoniału państwowego, bo osoby te nie mają legitymacji formalnej i nie tworzą żadnego ciała" - mówił przewodniczący KRS.

Jednym z możliwych rozwiązań - zdaniem części uczestników debaty - mogłoby być ograniczenie składu Krajowej Rady Sądownictwa wyłącznie do przedstawicieli sędziów. Obecnie w skład KRS wchodzą także m.in. minister sprawiedliwości oraz reprezentanci Sejmu i Senatu.

Wiceminister sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn zaznaczył, że już obecnie samorządność sędziowska jest prawnie zagwarantowana, zaś sędziowie mają na przykład ogromny wpływ na wybór prezesów sądu. "Minister słucha wypowiedzi środowiska, widać to na przykładzie odroczenia decyzji dotyczącej zniesienia niektórych sądów rejonowych" - dodał. W kwietniu ministerstwo poinformowało, że planowana reforma sądów, przewidująca m.in. połączenie części mniejszych sądów rejonowych z większymi, powinna wejść w życie od początku przyszłego roku, a nie - jak dotąd zakładano - 1 lipca.

Węgrzyn ocenił, że głos środowiska sędziów być może byłby mocniejszy, gdyby większość z nich należała do sędziowskich stowarzyszeń. Obecnie - jak zaznaczył - blisko 70 proc. polskich sędziów nie należy do stowarzyszeń.

Także dr Paweł Skuczyński z Wydziału Prawa i Administracji UW zaznaczył, że przedstawicielstwo środowiska sędziowskiego nie musi zostać określone w ustawach, bo wystarczające mogą być dobrowolne związki i stowarzyszenia. Dodał, że warta przypomnienia jest pochodząca sprzed 10 lat inicjatywa utworzenia Porozumienia Samorządów Zawodów Prawniczych i Organizacji Prawniczych. Sceptycznie odniósł się natomiast do zmian dotyczących składu KRS. "Obecny skład ma służyć temu, aby wszystkie władze czuły się odpowiedzialne za niezależność sądownictwa" - zaznaczył.

Aktualnie - zgodnie ze znowelizowanym niedawno Prawem o ustroju sądów powszechnych - organami samorządu sędziowskiego są: zgromadzenie ogólne sędziów apelacji, zgromadzenie ogólne sędziów okręgu i zebranie sędziów danego sądu. Zgromadzenie sędziów apelacji na przykład ocenia kandydatów na stanowiska sędziów SA oraz sędziów sądów okręgowych, działających na obszarze apelacji, a także wyraża opinię o kandydatach na prezesa sądu apelacyjnego.