Stowarzyszenie Fair Business chce zmian w przepisach, które faworyzują komorników.
Przedsiębiorcom najbardziej nie podoba się art. 49 ustawy o komornikach sądowych i egzekucji (Dz.U. z 2011 r. nr 231, poz. 1376). Chodzi o ust. 2, mówiący o opłatach komorniczych nakładanych na dłużników w przypadku umorzenia postępowania.
Jeśli zostało ono umorzone z powodu bierności wierzyciela, opłata dla komornika wynosi 5 proc. świadczenia pozostałego do wyegzekwowania (jednak nie mniej niż 1/10 i nie więcej niż dziesięciokrotność przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia).
W razie umorzenia postępowania na wniosek wierzyciela, zgłoszony przed doręczeniem dłużnikowi zawiadomienia o egzekucji, komornik pobiera od dłużnika opłatę stosunkową w wysokości 1/10 przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego.
– Praktycznie opłaty są dodatkową karą dla dłużnika, który spłacił swój dług – uważa Wiesław Cetera, prezes stowarzyszenia Fair Business, i podaje przykład pewnej firmy z branży poligraficznej.

Podwójna opłata

Jej właściciel korzystał z kredytu na rachunku bieżącym. W czasie kryzysu obroty firmy znacznie spadły, więc bank wypowiedział umowę i postawił kredyt – 120 tys. zł – w stan natychmiastowej wymagalności: uzyskał bankowy nakaz zapłaty. Komornik wydał postanowienie o wszczęciu egzekucji i zajął konto firmy. Pobrał też przysługującą mu opłatę, proporcjonalną do wyegzekwowanej kwoty.
Kiedy przedsiębiorca podjął rozmowy z bankiem, postępowanie komornicze zostało zawieszone na wniosek wierzyciela. Po kilku miesiącach przedsiębiorca dług spłacił. Bank złożył więc wniosek o umorzenie egzekucji. Miesiąc później komornik ustalił swoje wynagrodzenie w wysokości 5,4 tys. zł, co stanowiło 5 proc. wartości świadczenia, które pierwotnie miało być wyegzekwowane.
Według przedsiębiorców z Fair Business w takich przypadkachto sądy powinny decydować o wysokości opłaty, adekwatnej do nakładu pracy komornika.
– Nie ma w Polsce drugiej takiej działalności gospodarczej, w której bez względu na efekty można otrzymać wynagrodzenie. Logiczne jest, że to komornik powinien dowieść, że należą mu się pieniądze, a nie przedsiębiorca, że jest odwrotnie – uważa Wiesław Cetera, który zapowiada przesłanie postulatów zmiany w ustawie do ministerstw gospodarki oraz sprawiedliwości.
Tego poglądu nie podziela jednak prof. Andrzej Marciniak z Uniwersytetu Łódzkiego, specjalista w zakresie postępowań egzekucyjnych.
– To oznaczałoby dodatkowe obciążenie sądów – zaznacza prawnik.
– Zryczałtowana opłata jest ustalona ustawowo, a dłużnik ma prawo wystąpić do sądu o jej zmniejszenie. Gdyby nie wszczęcie czynności komorniczych, wierzyciele nigdy nie odzyskaliby swoich pieniędzy. To egzekucja komornicza motywuje dłużników. A z nią się wiążą konkretne czynności: przeprowadzanie wycen, powoływanie biegłych, przeprowadzenie licytacji etc.
Pojawia się kwestia, kto za to wszystko ma zapłacić – mówi prof. Marciniak.

Niech płacą wierzyciele

Jego zdaniem to w tym zakresie potrzebne są zmiany w ustawie.
– Skoro postępowanie zostało umorzone na skutek bezczynności wierzyciela, to jego, a nie dłużnika, powinno się obciążyć kosztami. Podobnie w przypadku, kiedy postępowanie zostało umorzone na wniosek wierzyciela, jeszcze przed dostarczeniem dłużnikowi zawiadomienia o wszczęciu egzekucji. Nie można obciążać dłużnika opłatą za czynności egzekucyjne, o których nawet nie zdążył się dowiedzieć. Także w tym przypadku opłatę powinien więc ponieść wierzyciel – uważa prawnik.
W podobnym duchu wypowiada się Krzysztof Dolny, wiceprezes Krajowej Rady Komorniczej.

35 mld zł na tyle zadłużeni są Polacy według najnowszego raportu BIK InfoMonitora

– Rola komornika nie może się sprowadzać do roli straszaka – mówi Dolny.
– Przypominam, że to na komornikach spoczywa cały system egzekucji w tym kraju. A to oznacza, że musimy podejmować się egzekucji długów, nawet jeśli są nieściągalne. Podejmujemy jeszcze większe ryzyko niż zwykli przedsiębiorcy – zaznacza komornik. Wskazuje, że zmiany proponowane przez Fair Business są próbą stworzenia regulacji umożliwiających dłużnikom uchylanie się od realizacji zobowiązań i zachęcających do zaprzestania płacenia długów.
– Tymczasem rolą demokratycznego państwa powinno być tworzenie regulacji przeciwdziałających takim zarachowaniom i tworzenie wierzycielom skutecznych instrumentów pozwalających na odzyskiwanie należności – konkluduje przedstawiciel komorników.