Według Sądu Najwyższego właścicielowi uszkodzonego samochodu należy się auto zastępcze, nawet jeśli ma on dostęp do komunikacji miejskiej. Ubezpieczyciele nie zawsze przestrzegają tej zasady - donosi "Gazeta Wyborcza".
Mimo decyzji sądu, nic się nie zmieniło. Większość zakładów stosuje się do tzw. wytycznych Polskiej Izby Ubezpieczeń i Komisji Nadzoru Finansowego.
"Wytyczne PIU i KNF nie w pełni oddają to, co chciał w uchwale wyjaśnić Sąd Najwyższy" - ocenia mec. Dariusz Rozpara z Barczak Rozpara Kancelaria Radców Prawnych.
Komentarze(1)
Pokaż:
Z ubezpieczycielami trzeba na ich poziomie. Na bezczela i po chamsku.