Nowy system ustalania tantiem, które muszą płacić telewizje kablowe Stowarzyszeniu Filmowców Polskich (SFP), nie działa. Wszystko dlatego, że Komisja Prawa Autorskiego (KPA), która została powołana 9 miesięcy temu, jeszcze nie zatwierdziła tabel wynagrodzeń. Przepisy są tak skonstruowane, że komisja może się ociągać bez ponoszenia żadnych konsekwencji. Tymczasem organizacje zbiorowego zarządzania i operatorzy kablowi, nie mogąc dojść do porozumienia w sprawie opłat za korzystanie z utworów, weszli już na drogę sądową.
ikona lupy />
Tryb zatwierdzenia tantiem / DGP

Niekonstytucyjne zasady

Nowa KPA została powołana na mocy znowelizowanych przepisów prawa autorskiego w grudniu ubiegłego roku. Poprzednia została rozwiązana, ponieważ artykuły, na podstawie których funkcjonowała, Trybunał Konstytucyjny w 2006 r. uznał za niezgodne z ustawą zasadniczą. Sędziowie orzekli, że w procesie zatwierdzania tabel muszą brać udział także użytkownicy, czyli np. przedsiębiorcy płacący tantiemy za korzystanie z utworów. Z tego powodu połowa składu nowej Komisji Prawa Autorskiego to użytkownicy.
Nowelizacja miała więc uporządkować zasady zatwierdzania wynagrodzeń dla artystów. Takie jest bowiem zadanie komisji. Na razie jednak to się nie udało.
Powoduje to, że kablówki, które mają obowiązek odprowadzać tantiemy Stowarzyszeniu Filmowców Polskich, nie wiedzą, ile mają płacić.

Obowiązki kablówek

– Operatorzy kablowi muszą mieć zawartą umowę ze Stowarzyszeniem Filmowców Polskich i wnosić opłaty na rzecz twórców, jeśli chcą korzystać z utworów audiowizualnych reprezentowanych przez to stowarzyszenie. Wynika to wprost z obowiązującego prawa autorskiego – wyjaśnia mec. Dominik Skoczek, dyrektor departamentu własności intelektualnej i mediów w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Problem w tym, że kontrakt generalny, który wcześniej został zawarty między filmowcami a kablówkami, już nie obowiązuje. Wskazana tam stawka tantiem wynosiła 2,8 proc. przychodów telewizji. Brak tej umowy komplikuje sprawę, bo kablówki muszą teraz samodzielnie ustalać ze stowarzyszeniem warunki kontraktowe. Niestety większość operatorów nie doszła do porozumienia z filmowcami.

Pozew filmowców

Stowarzyszenie Filmowców Polskich postanowiło wziąć sprawę w swoje ręce i skierować pozew przeciwko kablówkom do sądu. Żądają od operatorów kablowych opłaty w wysokości 2,2 proc. dochodów, a ci nie chcą płacić więcej niż 1,6 proc. swojego dochodu.
– Komisja Prawa Autorskiego, działająca jeszcze na starych zasadach, w serii orzeczeń wydanych w sprawach operatorów i SFP ustaliła, że 1,6 proc. to właściwa stawka – wyjaśnia Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej, która reprezentuje większość działających w Polsce operatorów kablowych.
Nie zgadza się z tym SFP, według którego dla tej kwoty nie można znaleźć żadnego uzasadnienia w przepisach prawa.
– Operatorzy zaczęli nam płacić bezumownie ustaloną przez siebie stawkę 1,6 proc. – wyjaśnia Ryszard Kirejczyk, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych, który zajmuje się sprawą SFP.
Dodaje, że stawka jest zbyt niska, by filmowcy mogli się na nią zgodzić.
Teraz tę skomplikowaną kwestię będzie musiał rozstrzygnąć sąd. Sędziowie będą musieli wziąć pod uwagę np. wysokość wpływów osiąganych z korzystania z utworów przez kablówki, charakter i zakres korzystania z nich oraz kwotę ogólnego obciążenia operatorów na rzecz wszystkich organizacji zbiorowego zarządzania.
– Biorąc pod uwagę średni okres trwania postępowań sądowych w naszym kraju, rozpoznanie sprawy przez obie instancje sądu powinno zająć przynajmniej półtora roku – komentuje Andrzej Oryl, radca prawny, specjalista od prawa autorskiego z Kancelarii Marka Czernisa.



Zatwierdzanie bez końca

Nowe przepisy prawa autorskiego zamiast przeciwdziałać takim problemom, mnożą je. Komisja Prawa Autorskiego zgodnie z nowelą nie musi spieszyć się z zatwierdzeniem wniosków z tabelami, które składają organizacje zbiorowego zarządzania.
– Wniosek SFP o zatwierdzenie tabel wynagrodzeń został już przedstawiony do rozpatrywania przez KPA, ale komisja ma pół roku na wydanie orzeczenia w tej sprawie – wyjaśnia Dominik Skoczek z MKiDN.
Według dr. Arkadiusza Michalaka z Centrum Własności Intelektualnej im. H. Grocjusza sześć miesięcy na rozpatrzenie wniosku to długo.
– W postępowaniu administracyjnym termin załatwienia sprawy szczególnie skomplikowanej wynosi tylko dwa miesiące – porównuje dr Michalak.
Krytykuje także regulacje, które umożliwiają umorzenie postępowania przed KPA w przypadku niezatwierdzenia tabel i przesunięcie całej procedury na drogę sądowa.
– Taki zapis nie mobilizuje KPA do zatwierdzania tabel, bo po półrocznym okresie bezczynności sprawa sama się rozwiąże i kłopot będzie miał sąd, a nie KPA – komentuje dr Michalak.
To zdanie podziela radca prawny Andrzej Oryl. Co więcej, według niego termin sześciu miesięcy może się okazać iluzoryczny również z innego powodu.
– Zgodnie z nowelizacją za zgodą wszystkich uczestników termin postępowania przed komisją może być przedłużany na czas niezbędny do wydania orzeczenia – wyjaśnia Oryl.
Dodaje, że w ten sposób ten termin może być za zgodą uczestników przedłużany praktycznie nieskończoną liczbę razy.
ikona lupy />
Pół roku to za mało na osiągnięcie kompromisu między stronami
Prof. Jan Błeszyński | członek Komisji Prawa Autorskiego
Regulacje dotyczące zatwierdzania tabel wynagrodzeń przez Komisję Prawa Autorskiego nie są całkowicie czytelne i fortunne. KPA należy postrzegać jako organ, który powinien poszukiwać kompromisu między uczestnikami postępowania o zatwierdzenie tabel. Każdy uczestnik postępowania ma prawo, w ciągu dwóch tygodni, wnieść o skierowanie sprawy zatwierdzenia do sądu. KPA ma na przeprowadzenie postępowania pół roku. Po tym terminie postępowanie przed KPA może się dalej toczyć wyłącznie za zgodą wszystkich uczestników. W braku zgody postępowanie podlega umorzeniu i tabele mogą być bezpośrednio przedłożone do zatwierdzenia przez sąd. W ten sposób starano się zabezpieczyć przed przedłużaniem postępowania przed KPA i blokowaniem dostępu do sądu. Termin półroczny jest relatywnie krótki. Tabela jest dokumentem skomplikowanym. Rynek współcześnie jest bardzo skonfliktowany. Działają na nim silne podmioty o przeciwstawnych interesach. Doprowadzenie do wydanie orzeczenia akceptowalnego przez uczestników tzn. sytuacji w której tabele zadowolą i twórców i podmioty, które płaca tantiemy, jest niezwykle trudne do osiągnięcia.