Rządowy projekt nowelizacji ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej oraz niektórych innych ustaw, przedłożony przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, przyjęła Rada Ministrów w grudniu 2010 r. W lutym br. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu. 31 sierpnia Sejm ostatecznie uchwalił ustawę po rozpatrzeniu poprawek Senatu, a dokument skierowano do podpisu prezydenta.
W rządowym projekcie noweli zapisem wzbudzającym największe kontrowersje była propozycja wprowadzenia nowego modelu umów o pracę - zawieranych na czas określony, od jednego do pięciu sezonów. Prawo do zawarcia umowy na czas nieokreślony mieli mieć, gdyby zapis pozostał w ustawie, artyści legitymujący się 15-letnim stażem pracy. W toku parlamentarnych prac przepis ten jednak usunięto z tekstu ustawy.
Kolejnym artykułem w projekcie noweli, wywołującym w środowisku artystycznym spore emocje, był zapis obligujący pracownika artystycznego do uzyskiwania od swojego szefa zgody na podjęcie dodatkowego zatrudnienia, jeśli mogłoby ono kolidować z obowiązkami w pierwszym miejscu pracy. Podczas parlamentarnych prac zapis wypadał i wracał do tekstu ustawy, aby ostatecznie jednak się w nim znaleźć. Dotyczy on np. aktora zatrudnionego na etacie w teatrze, a jednocześnie zamierzającego występować w filmie, reklamie lub serialu telewizyjnym, albo np. muzyka zatrudnionego w filharmonii na etacie i podejmującego dodatkową pracę. Za podjęcie dodatkowej pracy bez zgody pracodawcy artysta może nawet stracić etat, przeciwko czemu protestuje m.in. ZASP.
Pod apelem podpisali się m.in. prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz i przewodniczący Związku Zawodowego Aktorów Polskich Janusz R. Nowicki. W dokumencie zauważono m.in., że wejście w życie ustawy "w obecnym wadliwym kształcie byłoby szkodliwe dla prawidłowego funkcjonowania publicznych instytucji kultury".
"Nie ma żadnych istotnych powodów do dyskryminacyjnego traktowania pracowników kultury, od których wymaga się szczególnych kwalifikacji i zaangażowania w pracę. Artyści, animatorzy kultury, bibliotekarze i muzealnicy na to nie zasługują" - napisano. Autorzy petycji proszą prezydenta o "podjęcie społeczno-prezydenckiej inicjatywy legislacyjnej w zakresie kompleksowego przeglądu, analizy i nowelizacji prawa kultury z udziałem przedstawicieli i ekspertów zainteresowanych środowisk". Apel opublikowano w piątek na stronie ZASP-u, można się pod nim podpisywać.
Podczas prac nad ustawą proponowano szereg rozmaitych poprawek, m.in. odrzucone ostatecznie przez Sejm zapisy mówiące, że podpisana z artystą umowa o pracę na czas nieokreślony może być rozwiązana "w szczególności z powodu potrzeb repertuarowych instytucji artystycznej, niedostatecznej jakości pracy lub braku osiągnięć artystycznych pracownika artystycznego" i że minister kultury będzie mógł określać metody, tryb oraz terminy dokonywania okresowych ocen pracowników artystycznych, w tym "kryteria przyznawania oceny pozytywnej lub negatywnej".
W ustawie zabrakło definicji pracownika artystycznego, którego ustawa w dużej części dotyczy. Posłowie opowiedzieli się przeciwko poprawce definiującej pojęcie "pracowników artystycznych", którymi - zgodnie z nią - mieli być określani "artyści wykonawcy zatrudnieni w instytucji artystycznej, w szczególności na stanowiskach: aktora, śpiewaka, tancerza lub muzyka".
Minister kultury Bogdan Zdrojewski powiedział PAP, że nie zgadza się z opiniami jakoby ustawa w obecnej formie była bublem prawnym. "Zgadzam się natomiast z poglądem, że niestety nie udało się w pełni zrealizować jej pierwotnych założeń. Szkoda, że wypadły niektóre zapisy" - powiedział minister.
Zdrojewski przyznał, że należałoby w przyszłości spróbować przywrócić niektóre usunięte zapisy i znowelizować ustawę jeszcze raz. "Ta ustawa będzie wymagała nowelizacji, nie ukrywam tego, ale to nie byłaby duża nowela" - ocenił. Minister przyznał, że na pewno należałoby w ustawie umieścić jednak zapis zawierający definicję pracownika artystycznego. "Bez tej definicji ta ustawa nie traci sensu, jednak ten zapis w toku prac kompletnie niepotrzebnie wypadł i to przewagą tylko jednego głosu" - przypomniał Zdrojewski.
Jego zdaniem, ustawa - pomimo tego, że nie znalazły się w niej niektóre proponowane w projekcie zapisy - "wreszcie dostosowuje działalność polskich instytucji artystycznych do przepisów prawa, związanych z finansami". "Ustawa definiuje dotację podmiotową, dotację celową i upraszcza cały system sprawozdawczości. Ułatwia prowadzenie instytucji przez NGO-sy (organizacje pozarządowe - PAP) i przez stowarzyszenia. Daje szanse funkcjonowania instytucji w bardziej komfortowych niż do tej pory warunkach prawnych. Wprowadza także te przepisy, na które wszyscy czekali, np. możliwość zawierania kontraktów z dyrektorami instytucji artystycznych (...). W związku z tym warto tę ustawę wprowadzić w życie, ale niestety będzie wymagała nowelizacji" - podkreślił Zdrojewski.
W ustawie wprowadzono podział na instytucje artystyczne (teatry, opery, operetki, filharmonie, zespoły pieśni i tańca, orkiestry) oraz inne instytucje kultury (muzea, biblioteki, domy kultury, galerie). Te pierwsze, jak zakłada ustawa, działają w oparciu o sezony artystyczne. Ustawa umożliwia także łączenie niektórych instytucji kultury, wprowadza kontrakty dla dyrektorów instytucji, a także możliwość przekazywania prowadzenia instytucji w ręce podmiotów typu fundacje.