We wtorek nowelizacją Kodeksu wyborczego w sprawie dotyczącej wygaszania mandatu samorządowców zajmowały się na wspólnym posiedzeniu senackie komisje: Ustawodawcza oraz Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej.
Zgodnie z nowelizacją w kilku przypadkach wygaśnięcie mandatu radnego oraz wójta (burmistrza, prezydenta miasta) stwierdzać będzie komisarz wyborczy. Obecnie decyzję podejmuje, niezależnie od przyczyn, organ danej jednostki samorządu terytorialnego. Wprowadzane nowelizacją rozwiązanie ma skrócić procedurę wygaszania mandatów.
Według noweli, komisarz wyborczy decydowałby w drodze postanowienia o wygaśnięcia mandatu radnego w przypadku: śmierci, pisemnego zrzeczenia się mandatu oraz wyboru radnego na wójta. Komisarz odpowiednie postanowienie wydawałby w ciągu 14 dni od wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu.
Natomiast wygaśnięcie mandatu radnego z powodu utraty prawa wybieralności lub nieposiadania go w dniu wyborów, odmowy złożenia ślubowania, naruszenia ustawowego zakazu łączenia mandatu radnego z wykonywaniem określonych w odrębnych przepisach funkcji lub działalności oraz niezłożenia w terminach określonych w odrębnych przepisach oświadczenia o swoim stanie majątkowym - stwierdzać ma, tak jak obecnie, rada (gminy, powiatu, sejmik) w drodze uchwały w ciągu miesiąca od wystąpienia przyczyny wygaśnięcia mandatu.
Szef Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Państwowej senator Mariusz Witczak (PO) zaproponował na wtorkowym posiedzeniu komisji poprawkę zgodnie, z którą komisarz wyborczy mógłby - poza przypadkami przewidzianymi w uchwalonej przez Sejm nowelizacji - wydać postanowienie o wygaszeniu mandatu także w sytuacji, gdy samorządowiec zostałby skazany prawomocnym wyrokiem a z różnych względów rada gminy czy miasta nie podejmowałaby przez dłuższy czas takiego postanowienia.
Witczak przekonywał, że są w kraju przypadki, kiedy skazany prawomocnym wyrokiem wójt posiada większość w radzie i z tego względu rada nie chce wygasić mu mandatu. "Wchodzi wtedy w grę skomplikowana procedura korespondencji między wojewodą a wójtem, który ma prawomocny wyrok, to trwa dosyć długo. Potem są odwołania do poszczególnych szczebli sądu administracyjnego, wnioski o kasację. Bywały takie przypadki, kiedy wójt był w stanie po prawomocnym wyroku przez dwa - trzy lata funkcjonować w urzędzie gminy, zachowywać swoje kompetencję" - powiedział senator.
Niektórzy senatorowie - w tym wiceszef komisji samorządu Janusz Sepioł (PO) - zwracali jednak uwagę, że zaproponowana poprawka ogranicza kompetencje rady gminy (miasta), a więc dotyczy kwestii ustrojowych.
Witczak przekonywał, że poprawka dotyczy jedynie sytuacji skazania wójta czy radnego prawomocnym wyrokiem sądu. "Nie mówimy tutaj o sytuacji, w której ktoś zostaje skazany nieprawomocnie" - zaznaczył.
Jak argumentował, "jeżeli mamy do czynienie z wyrokiem prawomocnym, to nie ma miejsca sytuacja, która pozwalałby radzie zastanawiać się, czy przewiny wójta są na tyle ciężkie, że należy go odwołać czy też może jednak można go zostawić?. "Przy prawomocnym wyroku wójt tak czy owak w końcu zostanie odwołany. Przewlekając jednak tę procedurę doprowadzamy do sytuacji, kiedy gmina funkcjonuje w inercji ze względu na procedurę" - zaznaczył Witczak.
Sekretarz PKW Kazimierz Czaplicki zwrócił jednak uwagę, że w wypadku postanowienia wydanego przez komisarza wójtowi czy radnemu również przysługuje prawo do odwołania do sądu administracyjnego i procedura również może się przeciągnąć. Ostatecznie senatorowie poparli poprawkę.
Komisje zgodziły się też na poprawkę, według której przepisy nowelizacji dotyczyłyby także obecnej kadencji władz samorządowych. Sejm proponował, by jej zapisy odnosiły się do władz samorządowych wybranych w kolejnych wyborach w 2014 r.
Komisje zaproponowały też wprowadzenie do ustawy poprawki, zgodnie, z którą uchwała rady miasta czy gminy ws. wygaśnięcia mandatu przesyłana jest nie tylko wojewodzie i komisarzowi wyborczemu, ale także osobie, której wygaśnięcie mandatu dotyczy.