Osoby pozostające w związkach partnerskich mogą bronić swoich praw majątkowych, praw do dzieci i dziedziczenia. Wystarczą do tego rozwiązania prawne zawarte w obecnie obowiązujących ustawach i kodeksach. Przepisy pozwalają zabezpieczyć sprawy finansowe, uprawniają do świadczeń na dzieci, zapewniają udział w spadku
Osoby pozostające w związkach partnerskich mogą bronić swoich praw majątkowych, praw do dzieci i dziedziczenia. Wystarczą do tego rozwiązania prawne zawarte w obecnie obowiązujących ustawach i kodeksach. Przepisy pozwalają zabezpieczyć sprawy finansowe, uprawniają do świadczeń na dzieci, zapewniają udział w spadku
tworzenie ustawowej definicji związków partnerskich zajmie prawnikom z pewnością jeszcze wiele czasu. Projekt ustawy o związkach partnerskich przygotowany przez SLD, zamiast łagodzić obyczaje i przybliżać nas do tego celu, wzbudza coraz więcej kontrowersji i antagonizmów. A przecież nie dotarł jeszcze nawet do laski marszałkowskiej.
Projekt przewiduje między innymi możliwość zawierania u notariusza umów przez partnerów bez względu na ich płeć. W umowach takich regulowane byłyby sprawy wzajemnych relacji majątkowych i osobistych konkubentów oraz par jednopłciowych, a także ich wspólnych dzieci. Projekt reguluje również możliwość rozwiązania takiej umowy. Zaproponowane zmiany opierają się na rozwiązaniach obowiązujących we Francji.
Ale przecież i teraz, nie czekając na specjalną ustawę, partnerzy – bez względu na płeć – nie są bezradni. Mogą bronić swoich praw majątkowych, praw do dzieci i dziedziczenia, powołując się na rozwiązania zawarte w obowiązujących ustawach i kodeksach. Mają oni takie same prawa jak osoby samotne. Przysługuje im wprawdzie mniej uprawnień niż małżonkom, ale nie są dyskryminowani przez prawo tylko z tego powodu, że nie wzięli ślubu.
Między partnerami (inaczej niż między małżonkami) nigdy nie powstaje wspólność majątkowa. Każdy z nich wypracowuje swój majątek osobisty. Taka sytuacja bywa korzystna, ponieważ z majątku osobistego partner nie odpowiada za długi drugiego i komornik nie może zająć jego rzeczy na zaspokojenie roszczeń wierzyciela.
Partnerzy mogą razem kupić nieruchomość, np. mieszkanie lub działkę. W akcie notarialnym określa się wówczas, jaką część nieruchomości każdy z nich nabył. Nie kupują więc automatycznie po połowie (jak małżonkowie). Gdy partnerzy się rozstaną, każdy może domagać się zniesienia współwłasności. Spór między nimi co do sposobu podziału rozstrzygnie sąd.
Własność rzeczy partnerzy mogą przenosić między sobą na podstawie umowy darowizny. W ten sposób obdarowany partner staje się właścicielem lub współwłaścicielem np. nieruchomości, która wcześniej należała do drugiego.
Partnerzy mogą też zawrzeć umowę o dożywocie i wówczas właściciel mieszkania przeniesie jego własność na drugiego w zamian za opiekę, zapewnienie utrzymania, wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, a nawet sprawienia mu własnym kosztem pogrzebu odpowiadającego zwyczajom miejscowym.
Ważne!
Od dnia zawarcia związku małżeńskiego małżonkowie, którzy nie zawarli umowy o rozdzielności majątkowej, tworzą majątek wspólny. Bez względu na to, kto z nich dokonał zakupu ruchomości, wchodzi ona w skład majątku wspólnego. Nieruchomości zawsze nabywają po połowie. Majątek osobisty małżonka obejmuje tylko rzeczy nabyte przed ślubem, a w czasie małżeństwa te, które zostały otrzymane na podstawie umowy darowizny lub odziedziczone. Niektóre składniki majątku wspólnego mogą być zajęte przez komornika na poczet zadłużenia drugiego (np. wynagrodzenie za pracę).
Spadek po zmarłym partnerze drugi może odziedziczyć tylko wówczas, gdy zostanie powołany w testamencie. Dziedziczy wówczas cały spadek lub jego część, zgodnie z wolą testatora. Nie ma żadnego znaczenia, w jakiej formie zostanie sporządzony testament: ustnej, notarialnej, czy też zostanie własnoręcznie napisany przez spadkodawcę.
Do partnera, który objął całą masę spadkową na mocy testamentu, pominięci w nim rodzeństwo, dzieci, wnuki i nierozwiedziony oraz niepozostający w separacji małżonek spadkodawcy mogą wystąpić z roszczeniem o zachowek w wysokości połowy albo dwóch trzecich swojego udziału w spadku, który objęliby, dziedzicząc z mocy ustawy. Rodzeństwo, bratankowie, siostrzeńcy i dziadkowie (czyli pozostali spadkobiercy ustawowi) nie mogą od partnera zmarłego żądać zachowku w razie pominięcia w testamencie.
Co ważne, partner nie dziedziczy po drugim z mocy ustawy (tak jak w przypadku małżonków). Nie będzie więc miał żadnych praw do spadku, gdy nie zostanie na jego rzecz sporządzony testament.
Spadkodawca może w testamencie ustanowić zapis na rzecz swojego partnera. Zobowiąże w ten sposób spadkobiercę ustawowego lub testamentowego do określonego świadczenia majątkowego na jego rzecz.
Od 23 października na rzecz partnera można w testamencie ustanowić zapis windykacyjny i przekazać mu w ten sposób mieszkanie, samochód, działkę, obrazy, biżuterię itp.
Ważne!
Przy dziedziczeniu partnerzy mają znacznie mniejsze prawa niż małżonkowie. Małżonek dziedziczy z mocy ustawy, czyli nie musi być do spadku powołany w testamencie. Przysługuje mu prawo do co najmniej jednej czwartej masy spadkowej, gdy dziedziczy razem z dziećmi. Gdy nie ma dzieci, a on dziedziczy razem z rodzeństwem lub rodzicami zmarłego, ma prawo do połowy spadku. W razie braku krewnych otrzymuje cały spadek. Małżonek pominięty w testamencie może domagać się zachowku, a wydziedziczony udowadniać przed sądem, że nie było podstaw do wydziedziczenia.
Partnerom przysługuje prawo do opieki nad wspólnymi dziećmi, które aż do pełnoletności pozostają pod ich władzą rodzicielską. Mężczyzna niebędący mężem matki nie nabywa automatycznie praw rodzicielskich i musi uznać ojcostwo albo przyzna mu je sąd. Dziecko może wówczas nosić nazwisko swojego ojca biologicznego, czyli partnera matki.
Gdy partnerka jednocześnie pozostająca w związku małżeńskim urodzi dziecko, domniemuje się, że ojcem jest jej mąż. Może on wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa w ciągu 6 miesięcy od dnia, w którym dowiedział się o urodzeniu dziecka. Matka może wytoczyć powództwo o zaprzeczenie ojcostwa męża w ciągu 6 miesięcy od urodzenia dziecka. Partner będący ojcem biologicznym nie ma prawa do wytoczenia takiego powództwa.
Ważne!
Mąż matki automatycznie nabywa prawa rodzicielskie do wspólnych dzieci. Sąd nie musi mu przyznawać władzy rodzicielskiej, ale może ją ograniczyć lub zawiesić, gdy ojciec nie sprawuje jej w sposób właściwy.
Rodzice biologiczni nawet gdy nie są małżeństwem, muszą łożyć na utrzymanie wspólnego dziecka. Obowiązek ten nie wygasa, gdy partnerzy się rozstają.
Gdy jeden rodzic nie chce dobrowolnie płacić alimentów, drugi może w imieniu małoletniego wystąpić o nie do sądu. Dziecko nie musi znajdować się w niedostatku, aby miało prawo do alimentów. Sąd zobowiąże ojca do płacenia tylko wówczas, gdy uznał on swoje ojcostwo albo sąd je ustalił.
Partnerzy (inaczej niż małżonkowie) nie mają obowiązku łożyć wzajemnie na swoje utrzymanie i dlatego po rozstaniu się na żadnym z nich nie ciąży w stosunku do drugiego obowiązek alimentacyjny.
Ważne!
Rodzice pozostający w związku małżeńskim mają obowiązek utrzymywać dzieci, a gdy rozstaną się, ciąży na nich obowiązek płacenia alimentów. Po orzeczeniu rozwodu albo separacji małżonek, który nie został uznany za wyłącznie winnego pożycia, ma prawo do alimentów gdy znajdzie się w niedostatku. Gdy okazał się niewinny, może żądać alimentów od winnego, gdy pogorszy się jego sytuacja materialna.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama