"Zwalczanie korupcji powinno być kwestią priorytetową. Mimo że mamy ramy prawne na poziomie międzynarodowym i europejskim, to wdrażanie przepisów na poziomie państw członkowskich UE przebiega bardzo nierówno. Jest dla mnie oczywiste, że politycy i decydenci nie są wystarczająco zdeterminowani, aby podjąć działania zwalczające to zjawisko" - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej komisarz ds. wewnętrznych i sprawiedliwości Cecilia Malmstroem.
KE przyjęła w poniedziałek pakiet propozycji, mających skuteczniej zapobiegać szkodliwym skutkom gospodarczym, społecznym i politycznym dla społeczeństw europejskich, które wywołuje korupcja. Najważniejsza z nich przewiduje przygotowywanie przez KE raportu o zwalczaniu korupcji w UE, za pomocą którego KE będzie monitorować i oceniać wysiłki państw w przeciwdziałaniu korupcji.
Dokument będzie publikowany przez KE co dwa lata, począwszy od 2013 roku i będzie się opierał na danych pochodzących z różnorodnych źródeł, w tym takich instytucji jak Rada Europy, Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz Organizacja Narodów Zjednoczonych, a także niezależnych ekspertów i zainteresowanych przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego.
Malmstroem liczy, że sprawozdanie będzie wywierać presję polityczną na kraje. "Jasno przedstawione zostaną w nim wysiłki i osiągnięcia w walce z korupcją, a także wyszczególnione porażki i słabe punkty we wszystkich 27 państwach członkowskich" - zapowiedziała.
Malmstroem poinformowała, że jeszcze w tym roku przedstawi nowe przepisy dotyczące konfiskaty mienia pochodzącego z działalności przestępczej, a w 2012 roku także plan określający, w jaki sposób ulepszyć metody gromadzenia danych statystycznych dotyczących przestępczości. W tym roku ma też powstać strategia udoskonalenia metod stosowanych w dochodzeniach w sprawie przestępstw finansowych wywierających szkodliwy wpływ na interesy finansowe UE.
KE zapowiada też, że w większym stopniu skupi się na kwestiach antykorupcyjnych w negocjacjach akcesyjnych z krajami kandydującymi do UE, a także w polityce sąsiedzkiej. "W naszych strategiach współpracy i rozwoju będziemy częściej stosować zasadę warunkowości" - powiedziała Malmstroem.
KE odmawia podania nazw krajów, które jej zdaniem lepiej lub gorzej radzą sobie z korupcją. "Nie będziemy robić rankingów, kto jest najlepszy, kto najgorszy, bo chcemy pracować z krajami, a nie przeciwko nim. Z resztą inne instytucje robią już takie listy, jak np. Transparency International" - wskazała Malmstroem.
Podkreśliła, że w poszczególnych państwach występują różne rodzaje i różna skala korupcji. Jej szkodliwe skutki odczuwają jednak wszystkie państwa członkowskie oraz UE jako całość, "obniżając poziom inwestycji, utrudniając uczciwe funkcjonowanie rynku wewnętrznego oraz ograniczając poziom finansów publicznych".