W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego nie ulega wątpliwości, że przepisy ustawy o samorządzie gminy (art. 19 ust. 1) stanowią podstawę do uznania interesu radnego w zostaniu wybranym na przewodniczącego rady za interes prawny, ponieważ przesądza o biernym prawie wyborczym radnego danej rady gminy. Czy takie stanowisko sądu jest uzasadnione?
Nie sposób zgodzić się z tezą zawartą w przedmiotowym wyroku NSA. Podzielam poglądy wyrażane w doktrynie (np. glosa A. Rzeteckiej-Gil do wyroku WSA w Lublinie z 20 listopada 2007 r., III SA/Lu 414/07), iż norma prawna zawarta w art. 25a ustawy o samorządzie gminnym dotyczy stosunków zewnętrznych, a więc takich, w których gmina jest stroną. Jako przykład można podać głosowanie nad udzieleniem bonifikaty przy zakupie od gminy nieruchomości przez radnego bądź też wyrażenia zgody na zastosowanie trybu bezprzetargowego. Ratio legis tego przepisu nie powinno budzić wątpliwości – chodzi o uniknięcie sytuacji, gdy poprzez głosowanie radny mógłby wpływać na własną, indywidualną sferę interesów, nie tylko majątkowych. Natomiast głosowanie nad wyborem przewodniczącego rady należy uznać za akty wewnętrzne, związane z organizacją prac danej rady. Uprawnieniem radnego jest bowiem wybór organów rady bez względu na to, czy wybór taki dotyczy jego samego. Gdyby przyjąć argumentację NSA, można zadać proste pytanie: kto w takim razie ma wziąć udział w głosowaniu nad uchwałą dotyczącą wysokości diet radnych, skoro taka uchwała dotyczy ich wszystkich i niewątpliwie ich interesu majątkowego?