Z komunikatu Biura prasowego OIRP wynika, że żaden z 57 aplikantów zdających poprawkę nie dostał pozytywnej oceny z testu z prawa konstytucyjnego.
- Jestem w stanie się założyć o dobrą whisky, że dziekan OIRP w Warszawie nawet po przygotowaniu nie byłby w stanie odpowiedzieć poprawnie na co najmniej połowę pytań – napisał Adam Bodnar.
Czy dziekan warszawskiej OIRP przyjmie zakład?
Helsińska Fundacja najprawdopodobniej przyjrzy się i tak tym egzaminom. Ich zdaniem, pytania w testach, zwłaszcza z prawa konstytucyjnego, były bowiem tak sformułowane, że było możliwe udzielenie na nie więcej niż jednej odpowiedzi. Według Bodnara, radcowie sami powinni zatroszczyć się o to, co robi ich własna korporacja.
- Niektóre pytania po prostu budzą poważne wątpliwości co do tego jaka odpowiedź jest prawidłowa – wyjaśnia Adam Bodnar. I podaje przykłady: Pierwsze pytanie dotyczy tego, czy komornik może złożyć skargę konstytucyjną czy wniosek do TK. Oczywiście, że może złożyć skargę (jeśli np. zostanie skazany na karę wydalenia z zawodu, co jest niekonstytucyjne). Ale wniosek o kontrolę abstrakcyjną może złożyć Krajowa Rada Komornicza. To oczywiście inny organ, ale wątpliwość pozostaje. Inne pytanie dotyczy skargi na podstawie art. 32 Konstytucji (czy może być samodzielną podstawą). Zgodnie z obecnie obowiązującą linią nie może. Ale akurat orzeczenie, które to stwierdziło jest powszechnie krytykowane i zgłoszono do niego kilka zdań odrębnych. Sam czekam na "czystą" sprawę gdzie moglibyśmy to zakwestionować, bo obecne podejście TK jest zbyt restrykcyjne.
Także inni prawnicy kwestionują sposób sformułowania pytań:
- Nie można w teście zamkniętym pytać o rzeczy niejednoznaczne i kontrowersyjne; nie można też posługiwać się wieloznacznymi pojęciami i oczekiwać jednoznacznych odpowiedzi – wyjaśniają.
Z komunikatu biura prasowego OIRP wynika, że w dodatkowym kolokwium poprawkowym na I roku aplikacji w Okręgowej Izbie Radców Prawnych w Warszawie pozytywnie rozwiązano 265 z 1187 testów. Odsetek zdawalności ze wszystkich sześciu przedmiotów wyniósł 22 %. Dodatkowe kolokwium pozytywnie zaliczyło 136 osób (z 649), czyli 21% przystępujących do kolokwium aplikantów, a przeciętny zdający podchodził do egzaminu z prawie dwóch przedmiotów.
Najlepszą zdawalnością cieszyły się testy z postępowania karnego (142 pozytywne oceny, czyli 63 proc. testów) i zasad wykonywania zawodu (15 pozytywnych ocen – 48 proc.). Najsłabsze wyniki aplikanci osiągnęli natomiast w teście z prawa konstytucyjnego (żadnej pozytywnej oceny na 57 zdających) i postępowania cywilnego (46 pozytywnych ocen – 10 proc.). W prawie cywilnym i prawie karnym odnotowano podobne wyniki – w obu przedmiotach zdawalność wyniosła 15 % (32 pozytywnych ocen z prawa cywilnego i 30 z prawa karnego).
- Dodatkowe kolokwium poprawkowe odbyło się 10 lutego br. i miało wyjątkową formę. Izba wprowadziła dla wszystkich sześciu przedmiotów identyczną formę testu zamkniętego (jedna odpowiedź z trzech była poprawna) Połowa przedmiotów była egzaminowa w tej formie po raz pierwszy – informuje Izba i sama przyznaje, że wskaźnik zdawalności był „stosunkowo niski”.
Komentarze (41)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeNo właśnie! Więc po co nauka wszystkiego, skoro z zawodzie potrzebny jest wycinek prawa. Strata czasu to wyrzucanie pieniędzy w błoto.
a jak dziś weszła w życie jakaś ustawa czy rozporządzenie to chyba też od tak nie zstępuje z jasnego nieba w ciebie ta wiedza prawna dot. stanu prawnego na dzień 23 lutego 2011 r. co ?
Można więc sobie wyobrazić taką prostą scenkę, że klient przy okazji w drodze do samochodu pyta cię o coś co jest związane z regulacją która właśnie dziś weszła w życie... a ty mu na to recytujesz przepis i do tego na poczekaniu komentarze do tej ustawy, które zostaną napisane dopiero za 6 miesięcy...
Tak to wygląda w twojej sytuacji ??
Bo wiesz ja bym uczciwie powiedział. Tego nie wiem ale sprawdzę i się odezwę. I tak też by uczynił w każdej innej sytuacji w której nie jestem pewien przepisów. Myślę ze to jest bardziej poważne i zgodne z prawdą...
Co do doświadczenia, trudności dziedziny... To zauważam, że tą cieżką robotę WYKONUJĄ ZA RADCÓW/ADWOKATÓW aplikanci oraz absolwenci prawa zatrudnieni w kancelari. To oni wszystko sprawdzają piszą, robią research i oddają pod podpis WILKIEGO PANA/I. Przy czym ich praca jest dużo mniej warta niż ten niezwykle męczący proces podpisywania i przybyjania pieczątki...
Szkoda, że nie rzadko murzyn ma większą wiedzę (i wiecej rozumu) niż jesgo "mistrz". Ale to już jest Paradoks Polandii gdzie Master of Law jest wart mniej niż Bachelor of Law na zachodzie.
Zawiść, niechęć, pycha, przesadna pewność siebie, egozim - o to cechy wzorowego aplikanta.
Znałem kiedyś takiego posiadającego powyższe przymioty ale nikt się nie dziwił, że miał najlepsze oceny z kolokwiów z uwagi na swoje nazwisko i pokrewieństwo z kimś - niewątpliwie musiał tak błyszczeć choćby nie chciał.
KATEGORYCZNIE Nie twierdzę jednak, że tak jest i w Pana przypadku. Wszyscyśmy zaś radzi z J.W.P. sukcesów.
A pozatym to aktywność pełnomocnika na sali rozpraw jest mocno przesadzona bo u nas postępowanie jest raczej pisemne... co więcej jest duża sznsa że sędzia też się nie zna na pitach citach etc.
Nie zmienia to faktu, że trzeźwo myślący pełnomocnik niezależnie od tego czy należy do korporacji czy też nie - przygotowuje się do rozprawy. Więc jeśli miałbym sptrawę o której piszesz z pewnością uzupełniłbym wiedzę w tym zakresie tym bardziej, że przepisy zmieniją się nader często... i ich "zakuwanie" ma sens porównywalny z zakuwaniem książki telefonicznej...
Myśleć myśleć i jeszcze raz myśleć o raz szybko odnajdywać potrzebne przepisy, orzeczenia etc. - TO JEST WARSZTAT PORZĄDNEGO PRAWNIKA !!!
To dyskredytuje tych którzy zlłiczyli I rok w terminie do 31 12 2010 roku.
Proszę niech ktoś tym się zajmie!!! rzutem na taśmę krajówka 29 12 2010 r zmienienia zasady odbywania aplikacji , dla aplikantów którzy rozpoczęli aplikacje po 1 stycznia 2010 . to kpina z tych co zdali!!!
Ci co nie zdali mieli powtarzać rok!!!
zasady można zmieniać ale na przyszłość a nie wstecz- nie zdał kolokwium- dziękujemy- można powtórzyć rok . Nikt nie powiedział ze będzie łatwo. nie było. coś za coś. Ja nie chcę być na roku z kimś kto sie prześlizguje, bo w zależności od liczby "niezdanych" kolokwiów krajówka zmienia a zasady.
1) Paralotniarstwo
2) Strzelectwo (karabinek pneumatyczny, łuk)
3) Wioślarstwo w czwórkach nie daj boże w trójkach
4) rzut młotem, kulą i dyskiem
5) Gimastyka artystyczna
6) Tenis stołowy (singiel)
7) Tenis ziemny (ale tylko w deblu)
Mając na uwadze powyższe oraz mega genialny post Hanny uważam, że skoro od prawnika cywilisty, wymaga się znajomości wykroczeń czy ordynacji podatkowej to również Kandydat na Reprezentanta Polski w biegu na 1000 m winien przejść dogłębne szkolenie z wyżej wymienionych dyscyplin i to zakończone teoretycznym egzaminem w formie testu wielokrotnego wyboru.
Pozdrawiam
Co do testu to skandal. Za coą takiego wszystkie władze korporacji powinny podać się do dymisji, bo abstrahując od stopnia skomplikowania, pytania zostały ułożone ponieżej poziomu przyzwoitości jakiej można wymagać od przeciętnego człowieka.
Helsińska Fundacja Praw Człowieka to chyba jedyna instytucja w tym patologicznym ciemnogrodzkim neokomunistycznym kraju, na którą można liczyć. Państwo polskie zawsze było do obywatela odwócone tyłem i zadna konstytucja i frazesy tego nie zmienią.
Twoja próba sprowadzania do absurdu trafnych spostrzeżeń przeciwników korporacji jest godna uwagi... to tak jak Kadafi w rozmowie z Berlusconim
- Nie Silvio u mnie w Libii wszystko w porządku tylko moja TV mówi prawde inne kłamią.
Tak jak Kadafi bronicie się w sposób hmmm jakby to powiedział anglik "BIZARRE". Ale usprawiedlwia was prosta acz obszyta przez was ideologią prawda: pecunia non olet.