Systematyczny udział w internetowych forach dyskusyjnych pozwala zaliczyć dyskutanta do osób uczestniczących w życiu publicznym. Ocenianie zachowań i wypowiedzi takiej osoby nie narusza jej dóbr osobistych.
Sąd Apelacyjny we Wrocławiu wydał wyrok, w którym uznał, że osoba występujaca na internetowych forach musi liczyć się z tym, że granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do niej będą szersze, gdyż jest ona osobą prowadzącą działalność publiczną.
Sędziowie stwierdzili, że osoba, która jest aktywnym użytkownikiem i uczestnikiem wirtualnej przestrzeni, komentatorem bieżących wydarzeń, która wypowiada się na różne tematy, a wśród uczestników forów dyskusyjnych jest postacią znaną i rozpoznawalną, może zostać zaliczona do grona osób publicznych. A wobec takich osób przy ocenie naruszeń dóbr osobistych należy stosować inną miarę aniżeli wobec osób prywatnych. Szersze są wobec nich także granice możliwej krytyki.
Zdaniem sądu apelacyjnego taka podwyższona granica dotyczy także osób, które prowadzą publicystykę w interencie. Co więcej, każdy uczestnik publicznej dyskusji odbywającej się za pośrednictwem sieci wyraża zgodę na ich ocenę przez uczestników. Czyni to poprzez samo wygłoszenie swych poglądów, zaprezentowanie swego stanowiska.
Przystępując do takiej dyskusji, można bowiem przewidzieć, że część wypowiedzi pozostałych forumowiczów będzie negatywna, niepochlebna, czy krytyczna. Nasilenie tych negatywnych ocen może być różnorakie.
Sędziowie uznali, że nie sposób zakreślić wyraźnej granicy i przewiedzieć, do którego momentu wypowiedź mieści się w granicach, które będą uznawane za dopuszczalną krytykę. Nie ma znaczenia, czy krytyka będzie wyrażana przy użyciu określeń na granicy dobrego smaku. Taka granica może być wyznaczona za każdym razem w indywidualnym przypadku.