Andrzej Seremet był jednym z najlepszych kandydatów na Prokuratora Generalnego - tak jego wybór ocenił w piątek sekretarz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka dr Adam Bodnar. Dodał, ze liczy się nie tylko, jak będzie urzędował, ale też, jak będzie reformował.

Bodnar przypomniał, że Seremet bardzo dobrze zaprezentował się w debacie zorganizowanej przez fundację na Uniwersytecie Warszawskim. Mówił on tam, że niezbędna jest odbudowa zaufania społecznego dla prokuratury i odzyskanie przez nią utraconego prestiżu.

W piątek Bodnar podkreślił, że Seremet, który był jednym z najlepszych kandydatów, legitymuje się znakomitymi kompetencjami zawodowymi. "Czy będzie dobrym Prokuratorem Generalnym - po owocach poznamy. Liczy się nie tylko to, czy będzie dobrze urzędował, ale też to, czy będzie dobrze reformował" - ocenił sekretarz helsińskiej fundacji.

W jego opinii, działalność szefa niezależnej prokuratury będzie można ocenić na podstawie podejścia do kilku śledztw toczących się w różnych prokuraturach. Bodnar wymienił wśród nich sprawę "lotów CIA", spółki komputerowej Bestcom (szefowi spółki byli aresztowani, obecnie mówi się o błędach prokuratury w tym śledztwie) oraz ws. zabójstwa Piotra Głowali (o co prokuratura podejrzewa b. szefa NFI Janusza Lazarowicza, który przebywa w RPA i nie chce wrócić do Polski).

Bodnar podkreślił, że niezwykle ważne będą pierwsze decyzje nowego Prokuratora Generalnego, dotyczące powołania zastępców. "Dobrze by było, żeby sięgnął po swoich kontrkandydatów z konkursu w Krajowej Radzie Sądownictwa. Niektórzy bardzo dobrze się tam zaprezentowali" - ocenił.

"Prokuratura wymaga zmian, ale nie rewolucji"

3 lutego Seremet w debacie na UW mówił, że prokuratura "wymaga zmian, ale nie rewolucji". Opowiedział się przeciw likwidacji prokuratorskiego immunitetu i stanu spoczynku, bo - jak zaznaczył - chroni to prokuraturę przed prowokacjami i retorsjami ze strony osób, które prokurator wcześniej oskarżał. "Nie można dopuścić do tego, by prokuratura stała się zamkniętą korporacją, a niezależność prokuratury nie oznacza jej całkowitej autonomii" - zastrzegał zarazem Seremet.

Mówił on na UW, że jest za tym, by tylko prokuratura (a nie - jak dziś - policja, ABW, CBA itp.) mogła prowadzić śledztwa, ale z pomocą oddelegowanych funkcjonariuszy policji czy innych służb. Uznał też za konieczny przegląd wcześniej wydanych wytycznych prokuratora generalnego. Jego zdaniem należy też rozszerzyć możliwości stosowania dobrowolnego poddania się karze (dziś dotyczy to spraw, w których może zapaść wyrok do pięciu lat więzienia), co pozwoli prokuraturze sprawniej działać w poważniejszych śledztwach.

W jego opinii, największym problemem prokuratury jest jej opieszałość.

Seremet opowiedział się za tym, by to sąd, a nie prokurator, stosował wszystkie środki zapobiegawcze, a nie tylko areszt - jak jest obecnie. "W wielu przypadkach wnioski o areszt są pochopne, czasem wystarczyłaby kaucja" - mówił wtedy.