Uczestnicy przetargów nie będą już mieli prawa do składania protestów. O zasadności odwołania zdecyduje jednoosobowo Krajowa Izba Odwoławcza. Podmioty prywatne będą mogły wydawać środki unijne, nie stosując rygorów prawa zamówień.
Procedury odwoławcze obowiązujące w polskich zamówieniach publicznych ulegną radykalnemu skróceniu: wykonawcy nie będą już mieli prawa do wnoszenia protestów, a ich odwołania trafią od razu do Krajowej Izby Odwoławczej. Orzekać ona będzie w składzie jednoosobowym, a nie trzyosobowym. Uzyska też uprawnienie do nakładania kar alternatywnych, gdy zawarta umowa o zamówienie naruszy przepisy. Zmienią się też zasady unieważniania umów. Skróceniu ulegną terminy na składanie ofert. Natomiast same przetargi mają być prowadzone z większą przejrzystością, a podmioty prywatne będą mogły nie stosować rygorów zamówieniowych, gdy wydają środki unijne. Takie są założenia trzeciej już w tym roku nowelizacji prawa zamówień publicznych, którą Sejm przyjął po uwzględnieniu redakcyjnych poprawek Senatu. Ustawa trafi do prezydenta. Wejdzie w życie po 30 dniach od ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Nieszczelna ochrona prawna

Prawników i przedsiębiorców najbardziej bulwersują zmiany dotyczące środków ochrony prawnej, jakie przysługiwały dotychczas wykonawcom w postępowaniach zamówieniowych.
– Odwołanie rozpatrywane przez KIO będzie nie tylko pierwszym ze środków ochrony prawnej, ale może okazać się też w praktyce środkiem jedynym. Wskutek znacznego podwyższenia wysokości wpisu sądowego na mocy tzw małej nowelizacji p.z.p. z 5 listopada kontrola sądowa wyroków KIO może być zupełną iluzją – uważa Aldona Kowalczyk, radca prawny, szef Zespołu Prawa Zamówień Publicznych kancelarii Salans.
– W większości przypadków spór między zamawiającym i wykonawcą zakończy się na orzeczeniu KIO – dodaje.
Z kolei Małgorzata Stachowiak, członek Zarządu Grupy Doradczej Sienna, uważa, że zamiast wprowadzać jednoosobowe orzekanie i absurdalnie wysoki wpis, lepiej zorganizować pracę KIO, przyjąć nowych członków i spróbować dotrzymać ustawowego 15-dniowego terminu na rozpatrzenie odwołania. Można też zróżnicować składy Izby, nie ze względu na uznaniowe skomplikowanie czy precedens, ale ze względu na wartość zamówienia.
Odwołanie będzie można wnieść w formie pisemnej lub elektronicznej z bezpiecznym podpisem weryfikowanym za pomocą kwalifikowanego certyfikatu. Przedsiębiorca będzie miał 10 dni na decyzję o wniesieniu odwołania od dnia przesłania mu informacji o czynności zamawiającego stanowiącej podstawę zarzutów.



Skrócona procedura

– Nowe rozwiązania mają przede wszystkim skrócić czas trwania procedury odwoławczej. Temu służy m.in. rezygnacja z protestu wnoszonego do zamawiającego, który dziś poprzedza wniesienie odwołania do Krajowej Izby Odwoławczej – uważa natomiast Jacek Sadowy, prezes Urzędu Zamówień Publicznych.
– Po wejściu w życie nowych przepisów czas trwania procedury odwoławczej ulegnie skróceniu do 25 dni dla zamówień o wyższych wartościach. Oznacza to, że będzie 10 dni na wniesienie odwołania oraz 15 dni na jego rozpatrzenie przez Izbę – dodaje prezes.
Ustawa przewiduje skrócenie czasu na złożenie oferty. Dla postępowań o większych wartościach termin na złożenie oferty zostanie zredukowany z 29 dni do 22 dni, natomiast dla mniejszych wartości na roboty budowlane z 20 dni do 14.
– Celem tych rozwiązań jest umożliwienie udzielającym zamówień publicznych o największych wartościach zawieranie umów w przetargu nieograniczonym w terminie 60 dni od dnia wszczęcia postępowania – podkreśla prezes UZP.
– Będzie to możliwe nawet, gdy wykonawca skorzysta z prawa do wniesienia odwołania na wybór oferty najkorzystniejszej – 22 dni na złożenie oferty, ok. 14 dni na badanie i ocenę, 25 dni na rozstrzygnięcie odwołania – dodaje.

Unijni beneficjenci

Ekspertów dzieli kwestia wydawania przez podmioty prywatne środków unijnych. Po zmianie przepisów beneficjenci pieniędzy unijnych będą zobowiązywani do postępowania przy wydatkowaniu ich zgodnie z zasadami równego traktowania, uczciwej konkurencji oraz przejrzystości. Nie będą natomiast zobowiązani do stosowania reguł p.z.p.
– Najskuteczniejszą kontrolę zgodnego z prawem wydatkowania środków publicznych przeprowadzają nie instytucje publiczne, ale wykonawcy biorący udział w postępowaniu, używając środków ochrony prawnej określonych w ustawie p.z.p. – wskazuje Joanna Presz, prawnik z Kancelarii Jerzy T. Pieróg.

Unieważnienie inaczej

Nowelizacja oznacza też inne zasady unieważniania zawartych już umów o wykonanie zamówienia publicznego. Możliwe będzie odstąpienie od unieważnienia umowy z uwagi na ważny interes publiczny. KIO uzyska też uprawnienie do nakładania na zamawiających kar alternatywnych, wtedy np. gdy wykonano już część zobowiązań umownych i nie jest możliwy ich zwrot. Wysokość kar może wynieść nawet 10 proc. wartości wynagrodzenia wykonawcy przewidzianego w zawartej umowie.
Generalnie zmiany w ustawie mają służyć przyspieszeniu postępowań przetargowych. Jednak eksperci twierdzą, że najczęściej opóźnienia w realizacji inwestycji i dostaw wynikają z wadliwie przygotowanych przez zamawiających postępowań. Tego same przepisy nie zmienią, konkludują.