Co pewien czas w różnych miejscach w Polsce pojawiają się pogłoski , że funkcjonariusze Policji nachodzą domy Bogu ducha winnych obywateli i sprawdzają legalność zawartości dysków znalezionych tam komputerów. Po wykryciu pirackich plików zakuwają zaś właścicieli nielegalnego przybytku w kajdanki i prowadzą przed oblicze wysokiego sądu, który naprędce skazuje ich na kilka lat więzienia.
Nie wystarczy przypuszczenie
Ustne przekazy struchlałych ze strachu posiadaczy komputerów mają mało wspólnego z rzeczywistością. Policja nie może dokonywać przeszukania przypadkowo wybranych domów i mieszkań kierując się jedynie przypuszczeniem, że znajdzie tam komputer z nielegalnym oprogramowaniem. Zasady rewidowania prywatnych pomieszczeń precyzyjnie określa procedura karna, a łamiąc je funkcjonariusze dopuszczają się przestępstwa.
Co do zasady policjanci mogą przeszukać mieszkanie dysponując stosownym postanowieniem sądu lub prokuratora. Musi ono jednocześnie wskazywać konkretny cel przeszukania oraz zawierać uzasadnienie. Krótko mówiąc, może ono zostać wydane, jeśli istnieje uzasadnione przypuszczenie, że w mieszkaniu znajdują się dowody konkretnego przestępstwa, np. posiadania nielegalnego oprogramowania. Informacja taka musi być uzyskana w trakcie postępowania przygotowawczego być i jednocześnie musi być udokumentowana w taki sposób, aby z zebranych dowodów wynikało, że poszukiwany dowód przestępstwa może znajdować się w przeszukiwanym miejscu. Przykładowo, może tak być, gdy na ślad popełnionego przestępstwa natkną się funkcjonariusze śledzący aktywność sieci w poszukiwaniu cyberprzestępców. W żadnym przypadku nie może to być bezpodstawne podejrzenie i zdobyta w ramach niejawnych czynności operacyjno-rozpoznawczych informacja.
Rewizja bez nakazu
W niektórych przypadkach policja może dokonać przeszukania domu i zawartości komputera nie posiadając postanowienia wydanego przez sędziego lub prokuratora. Są to tzw. przypadki niecierpiące zwłoki, gdy postanowienie o przeszukaniu, z uwagi na konieczność szybkiej reakcji, nie mogło być wydane. Chodzi tutaj o głównie o sytuacje, gdy szybkie dokonanie takich czynności jest konieczne z uwagi na możliwość ewentualnego zatarcia lub utraty śladów popełnionego przestępstwa. Wtedy Policja może dokonać przeszukania w oparciu o pisemny nakaz kierownika swej jednostki lub okazując legitymację służbową. Przeszukanie na takiej podstawie musi zatwierdzić prokurator lub sąd.
Śledczy mogą sprawdzić dyski twarde komputera dokonując przeszukania na okoliczność popełnienia innego przestępstwa (np. paserstwa, posiadania narkotyków). Jest to natomiast w trakcie przeszukania Policja poweźmie uzasadnione przypuszczenie, że poza poszukiwanymi dowodami na miejscu znajdują się także dowody innego przestępstwa, to możliwe jest dokonanie dodatkowego przeszukania.
W zasięgu zainteresowań Policji znajdują się przede wszystkim oszuści internetowi, osoby wymieniające się pornografią dziecięcą czy hakerzy dopuszczający się dywersji informatycznych lub zakłócający pracę systemów rządowych. Coraz częściej Policja dając przestrogę społeczeństwu odwiedza także akademiki, biblioteki, a nawet wybrane prywatne domy, gdzie zanotowała nielegalne udostępnienie plików na masową skalę. Na koniec warto przypomnieć, że nie jest czynem karalnym samo pobieranie pirackich plików audiowizualnych, czy korzystanie z próbnych wersji programów komputerowych.
Komentarze (18)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeJeżeli tak w Polsce to wygląda, to cóż żyjemy w faszystowskim państwie!
W czyim interesie działa polska Policja ? Za ich pracę płaci im polskie Państwo z naszych podatków, a oni pilnują interesów firm często nie polskich. Państwo polskie na tym akurat nie ponosi straty. Tam gdzie obywatelom polskim dzieje się krzywda to ich nie ma.
Gdyby programy były tańsze, każdy obywatel na pewno wolałby zapłacić i mieć święty spokój.Ceny oprogramowania nie są adekwatne do zarobków uzyskiwanych za pracę w Polsce .
Każdego można wsadzić za kraty
Mamy blok mieszkalny, typujemy losowo z 5 mieszkan gdzie sa komputery i ide o milion PLN, ze conajmniej w jednym mieszkaniu na piec znajdzie sie pirackie oprogramowanie. Baaa, smiem twierdzic ze w komputerze takim nie ma zadnego legalnego oprogramowania pomijajac Freeware'y i Shareware'y. Polska na piratach stoi. Troche sie poprawia ale nadal wikszosc ludzi ma przegrywany nielegalnie soft.
Tak więc osoba posługująca się prywatnie pirackim oprogramowaniem nie łamie prawa!!!
Prawo natomiast łamie POLICJA!Lub fałszywi donosiciele,którzy niestety prawa polskiego nie znają i inni wszelkiej maści "doradcy".
KK i KPK to dwie różne ustawy...