Jeśli postępowanie o stwierdzenie przewlekłości również przeciąga się ponad uzasadnioną potrzebę, strona nie ma możliwości wniesienia kolejnej skargi na przewlekłość.
Przekonał się o tym jeden z czytelników, który wniósł skargę do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Dotyczyła ona przewlekłości postępowania w sprawie... przewlekłości postępowania przed sądem okręgowym. SA odrzucił jednak tę skargę, uznając ją za niedopuszczalną (sygn. akt I S 175/19).
Powołał się na ustawę z 2004 r. o skardze na naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy w postępowaniu sądowym bez nieuzasadnionej zwłoki (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 75 ze zm.).
Przewiduje ona, że strona może wnieść skargę na przewlekłość, jeżeli postępowanie zmierzające do wydania rozstrzygnięcia trwa dłużej niż to konieczne dla wyjaśnienia istotnych okoliczności faktycznych i prawnych. Jednak zdaniem sądu skorzystanie z tego uprawnienia jest możliwe jedynie w określonych rodzajach postępowań, których katalog można ustalić na podstawie art. 3 ustawy (przepis zawiera listę podmiotów uprawnionych do wniesienia skargi w konkretnym postępowaniu). Według składu orzekającego skarga taka jest możliwa jedynie w przypadku postępowań, w których rozstrzyga się o prawach i obowiązkach stron o charakterze materialnoprawnym. Nie odnosi się natomiast do postępowania o naruszenie prawa strony do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki, które według sądu apelacyjnego ma charakter quasi-nadzorczy wobec postępowania głównego.
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego oraz Sądu Najwyższego nie jest jednak jednolite co do charakteru skargi na przewlekłość.
– Obecnie dominuje pogląd, że postępowanie w tym przedmiocie ma charakter wpadkowy – mówi adwokat Karol Pachnik. – Przy takiej linii orzeczniczej nie można złożyć skargi na przewlekłość postępowania dotyczącego badania przewlekłości postępowania – tłumaczy prawnik.
Stanowisko sądów może jednak ulec zmianie albo w skutek działalności orzeczniczej SN (np. poprzez wydanie uchwały), albo w wyniku nowelizacji prawa przez ustawodawcę. Karol Pachnik wskazuje, że dotychczas problem przewlekłości w postępowaniach o stwierdzenie przewlekłości nie był powszechnie dostrzegalny, ale gdyby stał się powszechny, można go zwalczać poprzez skargi do wizytatora, prezesa sądu czy wnioski o objęcie sprawy nadzorem.