Sąd Najwyższy rozpoznał wczoraj skargę nadzwyczajną prokuratora generalnego na orzeczenie łódzkiego sądu okręgowego, w którym skazał on dziennikarza portalu Wpolityce.pl Wojciecha Biedronia na grzywnę. W zarzucanym czynie chodziło o zniesławienie b. sędziego Wojciecha Łączewskiego.
Opisując słynną przed czterema laty sprawę kontrowersyjnych tweetów sędziego Łączewskiego, Biedroń dwukrotnie wskazał w tekstach, że przeciwko sędziemu wytoczono postępowanie dyscyplinarne. Tymczasem wówczas przeciwko Łączewskiemu rzecznik dyscyplinarny wszczął dopiero postępowanie przygotowawcze.
W efekcie dziennikarz został skazany z art. 212 kodeksu karnego na karę 3 tys. zł grzywny za zniesławienie sędziego. Od tego wyroku skargę nadzwyczajną na korzyść skazanego dziennikarza złożył Prokurator Generalny.
Sąd Najwyższy przyznał rację skarżącemu: wyrok łódzkiego SO został uchylony, a sprawa przekazana do ponownego rozstrzygnięcia. Zdaniem Sądu Najwyższego sąd łódzki zbyt pochopnie ocenił bowiem materiał dowodowy, cele i motywy oskarżonego. Kwestia tego, czy postępowanie przygotowawcze zalicza się do postępowania dyscyplinarnego, pozostaje problematyczna, i co do tego nie ma zgodności nawet wśród prawników. Zaś SO w Łodzi, mimo tych niejasności, orzekł jednoznacznie na niekorzyść oskarżonego dziennikarza.
– Istnieje tu dwoistość terminologiczna: postępowanie przygotowawcze jest czymś innym niż postępowanie dyscyplinarne – mówił sędzia Krzysztof Wiak. Ale, jak stwierdził Sąd Najwyższy, sąd orzekający zaniechał oceny, czy użyte w ten sposób sformułowanie było celowe i prowadziło tym samym do popełnienia przestępstwa przez dziennikarza.
orzecznictwo
Wyrok Sądu Najwyższego z 2 września 2020 r. Sygn. I NSNk 4/19.www.serwisy.gazetaprawna.pl/ orzeczenia