Wśród lekarzy buduje się świadomość, że potrzebują wsparcia prawnego, ale też, że powinni się skupić na pacjencie i ktoś inny musi się tym zająć. Warto wyjść do nich z ofertą.
Incydentalne, pospiesznie tworzone przepisy, ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi wyciągana z szuflady co jakiś czas, masowe wysyłanie medyków na kwarantannę, przerzucanie personelu pomiędzy oddziałami, nakazy pracy w jednym miejscu – w czasie epidemii niemal każdy tydzień przynosi tyle nowych wątpliwości prawnych, że nawet dziennikarze zajmujący się na co dzień ochroną zdrowia częściej niż z lekarzami rozmawiają z prawnikami. Potrzeba pomocy prawnej objawia się jednak także w całkiem normalnych, niepandemicznych okolicznościach. I placówkom medycznym, i ich pracownikom coraz trudniej się obyć bez fachowców od prawa.
Pozostało
94%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
-
Prawnicy piszą kryminały. "Od autentyzmu ważniejsze są emocje i adrenalina, ale bez odlatywania w kosmos"
-
Heitzman: Nie możemy pozwolić, by do osoby chorej psychicznie przylgnęło określenie „bestia” [WYWIAD]
-
Pierwsze donosy na lekarzy w prokuraturze. Sprawiedliwość w czasach koronawirusa, czyli kto kogo zakaził
Reklama