Decyzja sądu odrzucająca wniosek o wznowienie procesu także może być przedmiotem skargi nadzwyczajnej - uznał w środę SN. Skargę nadzwyczajną w takiej sprawie - po jej rozpoznaniu - jednak oddalił, gdyż uznał, iż nie doszło do rażących naruszeń.

Była to pierwsza w historii skarga nadzwyczajna złożona przez Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców.

"Funkcją skargi nadzwyczajnej nie jest z pewnością umożliwienie wyeliminowania wszystkich jakoś wadliwych orzeczeń" - podkreślił w uzasadnieniu środowego orzeczenia sędzia Sądu Najwyższego Adam Redzik. Jak dodał skarga nadzwyczajna "jest absolutnie ekstraordynaryjnym środkiem zaskarżenia" i powinna dotyczyć tylko orzeczeń "elementarnie niesprawiedliwych, a nie tych, które nasuwają jedynie pewne wątpliwości".

Jednocześnie jednak SN uznał, że nietrafny jest pogląd, iż przedmiotem skargi nadzwyczajnej nie może być postanowienie sądu w przedmiocie odrzucenia wniosku o wznowienie postępowania i dlatego skarga Rzecznika MŚP została rozpoznana.

Instytucja skargi nadzwyczajnej została wprowadzona nową ustawą o SN, która weszła w życie w kwietniu 2018 r. Przewiduje ona m.in. możliwość składania do Sądu Najwyższego takich skarg na prawomocne wyroki polskich sądów z ostatnich 20 lat. Rozpatruje je powstała w 2018 r. Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN.

Dotychczas SN do rozstrzygnięcia otrzymał kilkadziesiąt skarg nadzwyczajnych, a rozstrzygnął kilkanaście. Zdecydowana większość spośród złożonych skarg i wszystkie do dziś rozstrzygnięte pochodziły albo od Prokuratora Generalnego, albo od Rzecznika Praw Obywatelskich. Orzeczenie zapadłe w środę było pierwszym dotyczącym skargi wniesionej przez inny z szeregu uprawnionych do tego podmiotów - w tym przypadku skargę wniósł właśnie Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców.

Sprawa, której dotyczyła skarga swój początek miała przed 15 laty. Chodziło w niej o proces pomiędzy przedsiębiorcą a Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa dotyczący zwrotu dopłaty pochodzącej z pieniędzy UE jeszcze w ramach środków przedakcesyjnych w programie pomocy na rozwój żeglugi śródlądowej.

W sprawie tej warszawski sąd apelacyjny w październiku 2012 r. prawomocnie orzekł o zwrocie dla Agencji 150 tys. zł. Jednak kilka lat później do sądu trafił wniosek przedsiębiorcy o wznowienie tego zakończonego postępowania, w związku z archiwalnymi dokumentami, które otrzymał w ramach dostępu do informacji publicznej i które - w jego ocenie - w innym świetle pokazały szczegóły zawartej przez niego umowy z Agencją w 2004 r.

W kwietniu 2018 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie odrzucił ten wniosek o wznowienie uznając m.in., że nie został dochowany wymagany przepisami termin na jego złożenie, czyli trzy miesiące od momentu, w którym strona dowiedziała się o podstawie wznowienia.

Jak wskazano w skardze nadzwyczajnej sąd apelacyjny wówczas w ogóle nie rozstrzygnął w oparciu o dołączone dokumenty, a ponadto sąd ten powinien wysłuchać przedsiębiorcę, aby ustalić, kiedy dokładnie dowiedział się o przedstawionych dokumentach.

Pełnomocnik Agencji wnosił zaś przede wszystkim o odrzucenie skargi wywodząc, że sprawa o wznowienie postępowania jest poboczna i od takiego postanowienia sądu w ogóle nie powinna przysługiwać skarga nadzwyczajna.

SN uznał, że skarga nadzwyczajna może być wniesiona od każdego orzeczenia kończącego postępowanie, w tym także orzeczenia dotyczącego kwestii wznowienia postępowania.

Odnosząc się do tej konkretnej sprawy zaznaczył jednak, że sąd apelacyjny mógł inaczej ustalić początek trzymiesięcznego terminu, niż to wskazywał skarżący i nie miał obowiązku go wysłuchiwać, bo nie wynika to z przepisów. "To sąd decyduje, czy wezwie skarżącego, czy też nie" - mówił sędzia Redzik uzasadniając oddalenie skargi.

Do organów, które skargę nadzwyczajną mogą wnieść, ustawa zalicza Prokuratora Generalnego, RPO, prezesa Prokuratorii Generalnej RP, rzeczników: praw dziecka, pacjenta, finansowego oraz małych i średnich przedsiębiorców, szefa KNF i prezesa UOKiK.