We wtorek na stronie UODO opublikowano oświadczenie prezesa Urzędu w sprawie przekazywanych opinii publicznej relacji o działaniach unijnych instytucji ochrony danych osobowych w związku z przekazaniem przez Ministerstwo Cyfryzacji danych z rejestru PESEL Poczcie Polskiej.
"Prezes UODO negatywnie ocenia próby wykorzystania działalności unijnych instytucji ochrony danych osobowych do bieżącej walki politycznej, jaka ma miejsce w Polsce w związku z organizacją wyborów prezydenckich w okresie ogłoszonego na terytorium RP stanu epidemii. Takie działania godzą w powagę unijnych organów ochrony danych osobowych i wiarygodność systemu ochrony danych osobowych, którego prezes UODO jest częścią" – podkreślono w oświadczeniu.
Szef UODO sprzeciwił się próbom podważania niezależności polskiego organu nadzorczego "poprzez działania polityków występujących do unijnych instytucji ochrony danych osobowych o podjęcie interwencji wymierzonej w proces stosowania prawa o ochronie danych osobowych w Rzeczypospolitej Polskiej".
W oświadczeniu zwrócono uwagę, że w mediach elektronicznych pojawiły się nieprawdziwe treści sugerujące podległość polskiego organu ochrony danych osobowych unijnym organom ochrony danych osobowych lub wprost wskazujące na nadrzędność tych organów nad polskim organem nadzorczym w procesie stosowania prawa w RP.
Oceniono, że takie działania prowadzą do prób podważania niezależności polskiego organu ochrony danych osobowych, jakim jest prezes UODO poprzez możliwość wywołania mylnego wrażenia o istnieniu stosunku nadrzędności unijnych instytucji ochrony danych osobowych nad polskim organem ochrony danych osobowych w procesie stosowania prawa, a także mogą wprowadzać w błąd dziennikarzy. Tymczasem – jak zaznaczono – prezes UODO zasiada w Europejskiej Radzie Ochrony Danych Osobowych, jest jej częścią, stale współpracuje z jej członkami i uczestniczy w podejmowaniu decyzji.
Prezes UODO wskazał, że swoje stanowisko przedstawił w związku z pismem, jakie europosłowie Andrzej Halicki i Roberta Metsola 28 kwietnia br. skierowali do Europejskiego Inspektora Ochrony Danych Osobowych Wojciecha Wiewiórowskiego w sprawie przekazania Poczcie Polskiej danych z rejestru PESEL.
Dzień później Wiewiórowski zwrócił się do Europejskiej Rady Ochrony Danych Osobowych o pilne rozpatrzenie sprawy. Następnie – jak relacjonuje prezes UODO – sekretariat EROD "w niezrozumiałym trybie podjął działania w sprawie przygotowania odpowiedzi na list posłów do PE poprzez rozesłanie do członków EROD sporządzonego przez ten sekretariat projektu odpowiedzi na list europosłów, czyniąc wyjątek od ogólnej zasady powierzania sporządzenia projektu odpowiedzi grupom eksperckim". W oświadczeniu zwrócono uwagę, że projekt został rozesłany wraz z krótkim podsumowaniem sytuacji w Polsce.
"W ocenie prezesa UODO takie podsumowanie sytuacji w Polsce było niedopuszczalne, bowiem informacje w nim zawarte wprowadzały członków EROD w błąd, nie przedstawiając wszystkich okoliczności, które są istotne dla przygotowania odpowiedzi EROD do posłów" – podkreślono we wtorkowym oświadczeniu. Wskazano, że w przesłanym podsumowaniu sytuacji w Polsce, szczególnie rażące było stwierdzenie, że wybory przeprowadza rząd wraz z Pocztą Polską, gdyż zgodnie z polskim prawem uprawnionym jedynym organem jest Państwowa Komisja Wyborcza.
RODO - przykłady z praktyki >>
W ocenie prezesa Urzędu taki tryb procedowania mógł utrudnić rzeczywistą ocenę sytuacji, a co za tym idzie narazić EROD na zarzut braku obiektywizmu, a ostatecznie utrudnić ocenę dokonywaną przez polski organ w ramach prowadzonych postępowań. Dodano, że niedopuszczalne było także przedstawienie przez Sekretariat EROD informacji o sytuacji w Polsce bez konsultacji z UODO, co jest normalną praktyką w tego typu sprawach.
Na posiedzeniu plenarnym EROD, 5 maja, przedstawiciel UODO zaprezentował stanowisko prezesa Urzędu i złożył wniosek o przeprowadzenie dyskusji. Jak poinformowano w oświadczeniu, członkowie EROD zgłosili szereg uwag do zaproponowanego przez przewodniczącą EROD projektu odpowiedzi na list posłów. Po dyskusjach, 8 maja, członkowie EROD ustalili ostateczną treść odpowiedzi na list europosłów.
W tej odpowiedzi EROD podkreśliła, że to organy nadzorcze ochrony danych są odpowiedzialne za monitorowanie i, jeśli jest to niezbędne, egzekwowanie stosowania zasad ochrony danych w kontekście wyborów i kampanii politycznych, takich jak zasady zgodności z prawem, przejrzystości, ograniczenia celu, proporcjonalności i bezpieczeństwa, a także za wykonywanie praw osób, których dane dotyczą.
Ponadto EROD w komunikacie zamieszczonym na swojej stronie podkreśliła, że egzekwowanie RODO należy do krajowych organów nadzorczych. EROD nie jest samo w sobie organem nadzorującym ochronę danych i jako taki nie ma takich samych kompetencji, zadań i uprawnień jak krajowe organy nadzorcze. W pierwszej kolejności ocena domniemanych naruszeń RODO należy do kompetencji odpowiedzialnego i niezależnego krajowego organu nadzorczego.
"Należy także podkreślić, iż kwestia oceny legalności wykorzystania danych z rejestru PESEL pozostaje poza kompetencją Europejskiego Inspektora Ochrony Danych, który jest niezależnym organem nadzorczym odpowiedzialnym za monitorowanie przetwarzania danych osobowych przez instytucje i organy Unii Europejskiej" – zwrócono uwagę we wtorkowym oświadczeniu.
Prezes UODO podkreślił, że jest "dalece zaniepokojony próbami ingerencji w jego niezależność i wykorzystywaniem kwestii ochrony danych osobowych do bieżącej walki politycznej zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej".
"Ochrona danych to niezwykle istotna kwestia związana z prawami człowieka, ochroną jego godności i prywatności. Próba włączenia jej w doraźną walkę polityczną nie tylko nie sprzyja jej rozwojowi, ale w dłuższej perspektywie czasu może mieć dramatyczne skutki dla całej wspólnoty europejskiej i jej obywateli. Dlatego prezes UODO apeluje, aby uszanować jego suwerenne decyzje, mieć na uwadze, że Urząd nie stanowi prawa ani nie ma także inicjatywy ustawodawczej. Natomiast w granicach tego prawa w kontekście obowiązującego RODO musi się poruszać. Silny i niezależny organ nadzorczy jest podstawą demokratycznego państwa, dlatego prezes UODO dziękuje Europejskiej Radzie Ochrony Danych Osobowych za zajęcie stanowiska zgodnego z tym duchem" – czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie UODO.