Jak zaznaczył w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Stanisław Piotrowicz, zaskarżona uchwała jest niezgodna z konstytucją, ponieważ nie można jej - zdaniem TK - pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów. "Prerogatywa prezydenta nie podlega kontroli w jakimkolwiek trybie. Tym bardziej nie może stanowić przedmiotu ograniczenia, czy jakiegokolwiek zawężenia interpretacyjnego dokonanego w treści podstawowego aktu normatywnego" - wskazał Piotrowicz.
Wyrok nie zapadł jednogłośnie. Zdania odrębne zgłosili sędziowie: Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.
Sprawa, w której orzekł w poniedziałek TK, zainicjowana została w lutym wnioskiem złożonym przez premiera Mateusza Morawieckiego. Jest to kolejna odsłona sporu ogniskującego się wokół kwestii sędziów powołanych przez prezydenta spośród osób wyłonionych przez Krajową Radę Sądownictwa, do której sędziów wybrał Sejm. Uchwała trzech izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia br. mówiła o nienależytej obsadzie składów sędziowskich, jeśli znajduje się w nich osoba wyłoniona przez aktualną KRS.
Jak wskazano we wniosku szefa rządu, w sprawie przed Trybunałem chodziło o umożliwioną przez uchwałę trzech izb SN kompetencję sądów do badania prawidłowości powołania sędziego przez prezydenta oraz do badania procedury prowadzonej przed KRS, która poprzedza to powołanie.
Według szefa rządu, uchwała ta była niezgodna z konstytucją i regulacjami prawa Unii Europejskiej "z powodu naruszenia w jej treści standardu niezależności sądu i niezawisłości sędziego".
We wniosku wskazano też, że uchwała SN jest w rzeczywistości aktem zmieniającym przepisy prawa obowiązujące w Polsce. Szef rządu podkreślał przy tym, że uchwała SN "nie może być aktem normatywnym zmieniającym konstytucyjne normy określające kompetencje organów państwa, wprowadzającym zasady ich wykonywania i ograniczającym lub warunkującym realizację konsekwencji prawnych" wynikających z prerogatyw Prezydenta RP. Jak zaznaczono, uchwała SN nie może również "wprowadzać jakiejkolwiek nowości normatywnej, zwłaszcza sprzecznej z przepisami Konstytucji RP".
W uzasadnieniu wyroku sędzia Piotrowicz wskazał, że "wszystkie cztery jednostki redakcyjne uchwały SN wprowadzają i regulują nowość normatywną nieznaną innym aktom prawnym RP, w szczególności konstytucji, ratyfikowanym umowom międzynarodowym i ustawom". "Nowość normatywna polega na tym, że zgodnie z przepisami uchwały sądy (...) mogą kontrolować i ograniczać prawo sędziego do orzekania w oparciu wyłącznie o fakt powołania sędziego przez prezydenta na wniosek KRS, której członkowie będący sędziami zostali wybrani przez Sejm" - zaznaczył.
"Uchwała SN podważa przepisy konstytucji w postaci skutecznego powołania sędziego przez prezydenta na wniosek KRS. (...) Zaskarżonej uchwały nie można pogodzić z istotą prerogatywy prezydenta do powoływania sędziów na terenie RP" - powiedział Piotrowicz.
Jak mówił sędzia sprawozdawca z zasadami państwa prawnego i demokratycznego "nie sposób pogodzić aktu prawnego o charakterze podustawowym podważającego prawo sędziego do orzekania, pomimo jego powołania zgodnego z konstytucyjną procedurą i kompetencjami".
W ocenie TK styczniowa uchwała SN naruszyła "standard niezależności sądu i niezawisłości sędziego". Jak dodał Piotrowicz sędziowie są "chronieni przed ingerencją i naciskami zewnętrznymi". "Z tak nakreślonymi standardami nie sposób pogodzić uchwały SN przyznającej jednym sędziom prawo decydowania, czy inni sędziowie powołani przez prezydenta mają de facto status sędziów" - mówił.
"Konstytucyjne i traktatowe prawo do sądu wykluczają zatem zmianę statusu sędziego przez akt podustawowy" - podkreślił sędzia Piotrowicz. Trybunał wydał orzeczenie w pełnym składzie, któremu przewodniczyła prezes TK Julia Przyłębska. Wyrok TK jest ostateczny.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie styczniowej uchwały trzech Izb Sądu Najwyższego jest niedopuszczalny - wskazało trzech sędziów Trybunału w zdaniach odrębnych do wydanego w poniedziałek orzeczenia.
Jak dodali, postępowanie przed TK ws. uchwały trzech Izb Sądu Najwyższego powinno zostać umorzone, ponieważ Trybunał nie ma - według nich - uprawnienia do badania tej uchwały. W ocenie tych sędziów, poniedziałkowy wyrok TK to kolejna próba zablokowania orzeczenia unijnego trybunału z listopada ub.r.
Trybunał Konstytucyjny orzekł w poniedziałek, że uchwała trzech Izb Sądu Najwyższego - Cywilnej, Karnej i Pracy - z 23 stycznia br. jest niezgodna z konstytucją, traktatem o Unii Europejskiej i Europejską Konwencją Praw Człowieka. Zdania odrębne zgłosili sędziowie: Leon Kieres, Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak.
Zdaniem sędziego Leona Kieresa, postępowanie w tej sprawie powinno zostać w całości umorzone z powodu niedopuszczalności wydania wyroku. Według niego, zaskarżona uchwała nie jest przepisem ani aktem prawa podlegającym możliwości badania przez Trybunał Konstytucyjny.
Kieres podkreślił przy tym, że jest to uchwała wykładnicza, która nie jest w pełni ukształtowanym, końcowym aktem stosowania prawa. Według sędziego Kieresa, przyznanie Trybunałowi Konstytucyjnemu prawa do kontroli uchwał SN nie mieści się w określonych w konstytucji relacjach między tymi organami.
Sędzia Piotr Pszczółkowski w zdaniu odrębnym także wskazał, że wydanie poniedziałkowego wyroku było niedopuszczalne ze względu na brak uprawnienia Trybunału do badania uchwały trzech Izb SN. "Trybunał w sposób nieuzasadniony w świetle dotychczasowego orzecznictwa uznał uchwalę SN za przepis prawa w rozumieniu konstytucji" - wskazał Pszczółkowski.
Według Pszczółkowskiego, Trybunał przypisał sobie rolę organu wyższej instancji od orzeczeń Sądu Najwyższego. W jego ocenie, TK "nie tylko działał poza zakresem jego konstytucyjnego umocowania, ale także z naruszeniem konstytucyjnej zasady niezależności sądów w zakresie orzekania".
Zdaniem sędziego Pszczółkowskiego, poniedziałkowe orzeczenie TK to kolejna próba zablokowania wykonania wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z listopada ub.r. "Takie działanie wykracza niewątpliwe poza ramy konstytucyjnej legitymacji TK" - podkreślił Pszczółkowski.
Sędzia Jarosław Wyrembak również uznał poniedziałkowe orzeczenie TK za niedopuszczalne. Jego zdaniem, w tej sprawie Trybunał powinien umorzyć postępowanie. Dodał, że w zakresie kognicji Trybunału Konstytucyjnego nie mieści się badanie uchwały trzech Izb SN.