Przepisy UE nie stoją na przeszkodzie ustanawianiu przez państwa procedur konfiskaty mienia niezależnie od stwierdzenia popełnienia przestępstwa – uznał TSUE
To szalenie istotny wyrok dla sytuacji w Polsce. Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje bowiem właśnie nad rozszerzeniem regulacji dotyczących zajmowania mienia o tzw. konfiskatę prewencyjną. Tym samym Zbigniew Ziobro śmiało może twierdzić, że przygotowywane przez niego przepisy nie będą w sprzeczności z prawem unijnym.

Bez przestępstwa

Sprawa, która zawisła przed trybunałem, dotyczyła prezesa rady nadzorczej bułgarskiego banku. Zostało przeciwko niemu wszczęte postępowanie karne. Zarzucono mu nakłonienie innych osób w okresie od grudnia 2011 r. do czerwca 2014 r. do sprzeniewierzenia środków pieniężnych należących do tego banku w wysokości ok. 105 mln euro. Postępowanie karne jest w toku.
Mimo braku wyroku skazującego bułgarska komisja ds. zwalczania korupcji i konfiskaty stwierdziła, że część majątku prezesa rady oraz członków jego rodziny została nabyta w sposób, którego nie da się ustalić. Urzędnicy zatem wystąpili do sądu z wnioskiem o skonfiskowanie nabytego w nielegalny sposób mienia. Sąd zaś nabrał wątpliwości, czy to możliwe, skoro w sprawie bankiera nie zapadł jakikolwiek wyrok karny. Skierował zatem pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości UE.
Trybunał orzekł, że prawo UE nie stoi na przeszkodzie przepisom krajowym, zgodnie z którymi konfiskatę mienia nabytego nielegalnie sąd może zarządzić w postępowaniu, które nie jest uzależnione od stwierdzenia przestępstwa lub od skazania domniemanych sprawców takiego przestępstwa. Luksemburscy sędziowie przypomnieli, że państwa członkowskie obowiązuje decyzja ramowa w sprawie konfiskaty mienia. Ma ona na celu ustanowienie państw członkowskich do ustanowienia wspólnych minimalnych zasad konfiskaty narzędzi i korzyści pozostających w związku z przestępstwami, w celu ułatwienia wzajemnego uznawania nakazów sądowych o konfiskacie wydanych w ramach postępowań karnych. Zarazem jednak decyzja ta nie reguluje konfiskaty zarządzonej w ramach postępowania, które nie dotyczy stwierdzenia popełnienia przestępstwa. Ujmując najprościej, w prawie UE nie wskazano konkretnych reguł, jakimi ma się kierować państwo członkowskie przy konfiskowaniu mienia. A skoro tak, nie można powiedzieć, że zasady przyjęte w danym kraju są niezgodne ze wspólnotowymi normami.

Ciężar dowodu

Przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości nie ukrywają, że wyrok bardzo im się podoba. Słyszymy w resorcie, że co prawda takiego właśnie się spodziewali, niemniej jednak lepiej, że orzeczenie zapadło teraz, a nie np. za kilka miesięcy. Dlaczego? Bo trwają właśnie prace nad projektem ustawy o konfiskacie rozszerzonej. Ma on przewidywać nową quasi-karną procedurę zajęcia mienia, które było w ciągu ostatnich pięciu lat w posiadaniu podejrzanego, oskarżonego lub skazanego za przestępczą działalność (chodzi o niektóre typy przestępstw, głównie zorganizowanych grup). I to bez znaczenia, kto jest formalnie właścicielem majątku. Prokurator, gdy uzna, że ktoś stał się właścicielem majątku dzięki działaniom sprzecznym z prawem, wystąpi do sądu o zajęcie mienia. W toku postępowania właściciel będzie mógł przedstawić dowody, że uczciwie zarobił na nabycie domu, auta czy biżuterii.
– Nie może być zgody na ukrywanie dóbr przez przestępców. Z punktu widzenia społecznej sprawiedliwości zupełnie bez znaczenia jest to, czy właścicielem willi i drogiej limuzyny jest gangster, czy jego matka bądź przyjaciółka – uważa Marcin Warchoł, wiceminister sprawiedliwości odpowiedzialny za przygotowanie projektu.
Prawnicy reprezentujący biznes mają jednak obawy. Adwokat Radosław Płonka, wspólnik w kancelarii Płonka Ozga i ekspert prawny BCC, uważa, że przerzucenie ciężaru dowodu na osoby, którym ma być odebrany majątek, jest niedopuszczalne.
– To prokuratura powinna udowodnić, że ktoś został właścicielem majątku w sposób bezprawny, a nie obywatel, że pozyskał mienie zgodnie z prawem – twierdzi.
Z kolei adwokat Bartłomiej Piotrowski, partner w kancelarii Piotrowscy, zauważa, że sprawy dotyczące zajęcia mienia mogą być bardzo skomplikowane dowodowo. Przykładowo może przecież chodzić o majątek wynikający ze spadkobrania.
– Jak rozumiem, resort sprawiedliwości nie wyklucza, że ktoś będzie musiał wykazywać, w jaki sposób pieniądze na przestrzeni lat uzyskał spadkodawca – spostrzega Piotrowski.
W najbliższych dniach projekt ustawy zostanie wpisany do wykazu prac legislacyjnych Rady Ministrów.
2,1 mld zł takiej wartości majątek skonfiskowano w 2019 r., wykorzystując instytucję konfiskaty rozszerzonej w 668 przypadkach
294,5 mln zł to wartość majątku skonfiskowanego w 2018 r. (w 309 przypadkach)
Etap legislacyjny
Prace wewnątrzresortowe