Rozprawa w tej sprawie została przerwana w fazie pytań sędziów do stron. W czwartek TK, rozpatrujący wniosek w pełnym składzie, ma kontynuować zadawanie pytań.
Sprawa została zainicjowana wnioskiem marszałek Sejmu Elżbiety Witek. Wniosek ten zaś wiąże się z pytaniami prawnymi I prezes SN Małgorzaty Gersdorf i podjętą 23 stycznia br. uchwałą trzech izb SN - Cywilnej, Karnej i Pracy. Ogólnie według uchwały nienależyta obsada sądów jest wtedy, gdy w ich składzie znajduje się osoba wyłoniona przez aktualną KRS, choć pociąga to za sobą różne skutki w zależności od szczebla sądu i dat orzeczeń.
Wniosek marszałek Witek został sformułowany dzień przed podjęciem uchwały przez SN. Marszałek zwróciła się we nim o rozstrzygnięcie sporu dotyczącego przepisów konstytucji odnoszących się do podziału władz i powoływania sędziów. Przedmiotem sporu jest pytanie, czy SN może wydawać uchwały w związku z orzeczeniem sądu międzynarodowego, które wprowadzają zmiany w przepisach dotyczących ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości, czy też dokonywanie zmian w tym zakresie pozostaje w wyłącznej kompetencji ustawodawcy. Marszałek zapytała też TK, czy prerogatywa powoływania sędziów może być kontrolowana przez SN lub inny sąd, czy też jest to osobiste uprawnienie prezydenta, które nie podlega kontroli władzy sądowniczej.
Jak uzasadniała Witek wniosek do TK jest skierowany "w poczuciu odpowiedzialności za państwo". "To nie jest fanaberia, to nie jest +widzimisię+, to jest sprawa bardzo poważna i uznałam, że mam jako marszałek obowiązek zapytać TK, jak to w końcu jest, czy Sejm ma prawo podejmować ustawy ws. organizacji sądów, tak jak to mówi TK, czy też nie" - wskazywała.
Z kolei prezydent Andrzej Duda oświadczył w końcu stycznia br., że do czasu rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego przez TK postępowania przed organami, które są w tym sporze, są zawieszone. Do prezydenta w ostatnich tygodniach skierowane zostały m.in. wyłonione przez Krajową Radę Sądownictwa kandydatury na sześciu sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. "Podjąłem decyzję, aby wstrzymać się z nominacjami sędziowskimi do czasu rozstrzygnięcia sporu przez Trybunał" - mówił prezydent.
Prezydent, Sejm i Prokurator Generalny w stanowiskach przekazanych TK wnieśli m.in. o uznanie, że SN nie jest uprawniony do dokonywania zmian w sferze ustroju i organizacji wymiaru sprawiedliwości w drodze uchwały oraz, że wykluczone jest przyznanie SN nieprzewidzianych konstytucją kompetencji do oceny skuteczności dokonanego przez prezydenta powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego. SN chce umorzenia sprawy ze względu na - w jego ocenie - "niedopuszczalność wydania orzeczenia". Stanowisko zbliżone do SN prezentuje RPO.
Podczas rozprawy w ubiegły wtorek Trybunał wysłuchał posła Marka Asta (PiS) reprezentującego marszałek Sejmu. Stanowiska przedstawili także prezydencka minister Anna Surówka-Pasek oraz reprezentujący Sejm poseł Przemysław Czarnek (PiS) i zastępca Prokuratora Generalnego prok. Robert Hernand. Następnie pytania zadawali sędziowie Krystyna Pawłowicz, która jest sprawozdawcą tej sprawy, oraz Jarosław Wyrembak i najdłużej - ponad godzinę - Piotr Pszczółkowski.
Przedstawiciele Sądu Najwyższego oraz Rzecznika Praw Obywatelskich, który przystąpił do sprawy, nie byli obecni na rozprawie. Ich stanowiska zreferowała sędzia Krystyna Pawłowicz będąca sprawozdawcą sprawy.
Trybunał rozpoznaje tę sprawę w pełnym składzie, któremu przewodniczy prezes Julia Przyłębska, zaś sprawozdawcą jest Krystyna Pawłowicz.