Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uznała, że nie ma podstaw do zmniejszania wynagrodzenia prokuratora, jeśli z tego powodu miałby mieć problemy z opłacaniem alimentów.
Izba rozpatrzyła wczoraj odwołanie prokuratora z Bydgoszczy od postanowienia obniżającego mu uposażenie o 25 proc. Śledczy został zawieszony na czas toczącego się w jego sprawie postępowania karnego, uchylono mu także immunitet. Zarzuty dotyczą naruszenia art. 267 par. 3 i par. 4 kodeksu karnego, czyli nielegalnego stosowania urządzeń podsłuchowych oraz przekazania informacji zdobytych za ich pomocą innej osobie.
Obwiniony powołał się na swoją trudną sytuację finansową oraz liczne zobowiązania, wynikające z kredytów i zasądzonych alimentów. Obniżenie mu uposażenia powodowałoby niemożliwość ich płacenia. Skład orzekający przychylił się do tego wniosku (sygn. akt II DO 37/19), uznając, że takie obniżenie uderzyłoby przede wszystkim w dzieci obwinionego, gdyż banki mają większą możliwość wyegzekwowania swoich należności z tytułu kredytu. Skład orzekający nie przesądził o winie prokuratora lub jej braku, wskazał jednak, że nie ma dowodów wskazujących na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego czynu, a co za tym idzie, nie ma podstaw do obniżania wynagrodzenia.
Artykuł 152 prawa o prokuraturze (t.j. Dz.U. z 2019 r. poz. 740) przewiduje możliwość obniżenia wynagrodzenia prokuratora do 50 proc. na czas trwania zawieszenia w obowiązkach służbowych (w tym wypadku zawieszenie trwa do zakończenia sprawy karnej). Dokonuje tego sąd dyscyplinarny przy prokuratorze generalnym na wniosek przełożonego dyscyplinarnego tego prokuratora. Od postanowienia w tej sprawie przysługuje odwołanie. Z kolei samo zawieszenie może nastąpić, gdy z uwagi na charakter przewinienia dyscyplinarnego konieczne jest natychmiastowe odsunięcie prokuratora od wykonywania obowiązków.