Obóz sprawujący władzę kwestionuje legalność działań Sądu Najwyższego. Zarzuca sędziom obronę swoich branżowych przywilejów.
PiS, rząd i Pałac Prezydencki analizują skutki czwartkowej uchwały Sądu Najwyższego. Oficjalne stanowisko obozu polega na podważaniu uchwały. Najdalej poszedł minister sprawiedliwości. Na stronie jego resortu zawisł komunikat, w którym napisano, że „do czasu orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny nie wolno podejmować działań w tej sprawie. Uchwała SN jest więc z mocy prawa nieważna”. W rządzie pojawiały się opinie, że Zbigniew Ziobro poszedł za daleko.
– Choć zgadzamy się z ministrem, to nie on jest od stwierdzania nieważności uchwał – mówi osoba z rządu. To jedna z przyczyn, dla których premier dzień po uchwale złożył wniosek w tej sprawie do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z konstytucją przepisów, na podstawie których zapadła uchwała SN. Po decyzji SN politycy PiS mają pokazywać jego działanie jako obronę przez środowisko sędziowskie swoich przywilejów – tłumaczy polityk PiS.
W tym tonie tłumaczył działania PiS dla „Bilda” Jarosław Kaczyński. – Przeważnie to przywileje z systemu komunistycznego, które sędziowie chcą zachować. Sądy chronią przedstawicieli tych środowisk nawet w oczywistych i skandalicznych przypadkach – przekonywał Kaczyński. PiS liczy, że sytuację zmieni wejście w życie ustawy dyscyplinującej, którą Sejm ostatecznie uchwalił w czwartek i która czeka na podpis prezydenta. Andrzej Duda podejmie decyzję najpewniej po obchodach wyzwolenia obozu w Auschwitz.
Uchwałę SN popiera opozycja. Liderzy klubów KO, PSL i Lewicy chcą się spotkać z prezydentem i namawiać go do zawetowania ustawy. Jednocześnie opozycja zamierza nagłaśniać zmiany w wymiarze sprawiedliwości na forum międzynarodowym. – We wtorek podczas Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy będzie procedowana rezolucja w sprawie zagrożenia demokracji i standardów prawnych w Polsce – mówi senator PO Aleksander Pociej.
Uchwały SN nie pozostawiła bez odpowiedzi także sama zainteresowana. KRS zajęła stanowisko, że powoływanie sędziów jest prerogatywą prezydencką, co gwarantuje im niezawisłość. A uchwała sądu nie może złamać „tej konstytucyjnie przyznanej sędziemu gwarancji”. Kategorycznie stwierdziła też, że sędzia, co do którego nie wydano orzeczenia o złożeniu go z urzędu lub zawieszeniu go w urzędowaniu, nie ma uprawnienia do powstrzymania się od orzekania i wykonywania obowiązków służbowych.
KRS podjęła decyzję o skierowaniu do TK wniosku, w którym kwestionuje przepisy procedury cywilnej i karnej, które jej zdaniem pozwalają uznać, że sędzia wskazany przez obecną KRS jest sędzią nieuprawnionym do orzekania. Rada wniosła też do TK o udzielenie zabezpieczenia. Miałoby ono polegać na stwierdzeniu nieskuteczności czwartkowej uchwały SN do czasu rozstrzygnięcia sprawy przez TK.
Są już pierwsze skutki decyzji SN. W piątek orzekająca w Izbie Cywilnej SN Małgorzata Manowska zdecydowała się na odroczenie rozprawy, w której pełniła funkcję przewodniczącej składu. Sędzia trafiła do SN w 2018 r. po przejściu procedury konkursowej przed obecną KRS. Z kolei sędziowie Izby Dyscyplinarnej SN, wobec której SN uznał, że nie jest sądem, wydali stanowisko, w którym stwierdzają, że „powstrzymanie się od czynności orzeczniczych stanowiłoby naruszenie ślubowania sędziowskiego złożonego wobec prezydenta RP, sprzeniewierzenie się aktowi powołania i prowadziłoby do uchybienia godności sędziego”.
Z rozmów z sędziami wynika, że przeważa stanowisko, iż na razie nie będą podejmować radykalnych decyzji. Prezes Sądu Okręgowego w Warszawie Joanna Bitner stwierdziła, że nie widzi powodów, dla których sędziowie wskazani przez kwestionowaną KRS do podległych sądów rejonowych (jest ich trzech) mieliby nie orzekać. – Ani ja, ani kierownictwo sądów rejonowych, gdzie pracują ci sędziowie, nie podjęliśmy i nie planujemy podejmować żadnych działań w stosunku do tych sędziów w związku z uchwałą SN. Nie ulegnie zmianie zakres ich pracy, nie zostały i nie zostają odwołane rozprawy w sprawach prowadzonych przez tych sędziów – powiedziała.
W SO we Wrocławiu orzeka 17 osób, które zostały rekomendowane do awansu przez obecną radę. Żadna nie zamierza wstrzymywać się od orzekania, nie zostały też podjęte inne decyzje w związku z uchwałą. Sędziowie czekają na jej pisemne uzasadnienie. Z kolei kolegium SO w Szczecinie podjęło uchwałę, w której zaznaczyło, że decyzje „podjęte w poczuciu odpowiedzialności za pełniony urząd należą do sfery niezawisłości sędziowskiej i nie powinny być powodem konsekwencji dyscyplinarnych”. Natomiast Stowarzyszenie Sędziów Themis zaapelowało do sędziów wskazanych przez nową KRS, aby powstrzymali się od orzekania, „ważąc, że wydawanie przez nich orzeczeń może działać na szkodę obywateli”.