Sąd w Olsztynie nałożył 6 tys. zł grzywny na szefową Kancelarii Sejmu Agnieszkę Kaczmarską. Grzywny nałożył sędzia Paweł Juszczyszyn m.in. za to, że Kaczmarska odmówiła mu zapoznania się z listami poparcia do KRS.
Dziennikarze w Sejmie pytali Kaczmarską, czy zapłaci tę grzywnę. Kaczmarska odparła, że uczestniczyła w posiedzeniu sejmowej komisji i nie zna informacji o grzywnie, dowiaduje się o niej od dziennikarzy.
"Jeżeli postanowienie pana sędziego dotrze do Kancelarii Sejmu, na pewno będę odwoływać się od tej decyzji (...). W dniu wczorajszym zostało przekazane moje usprawiedliwienie, jednocześnie przekazałam także wszelkie wyjaśnienia na piśmie (...) pan sędzia też nie uznawał pełnomocnika, ja dzisiaj niestety nie mogłam uczestniczyć w rozprawie (w sądzie w Olsztynie - PAP)" - powiedziała szefowa Kancelarii Sejmu.
"Dostarczyłam również dokumenty, o które pan sędzia (Juszczyszyn - PAP) prosił, te które mogłam zgodnie z prawem dostarczyć droga pocztową, część dokumentów została dostarczona" - powiedziała.
"Były to zgłoszenia kandydatów do KRS, jednocześnie zwróciłam się do sądu okręgowego z prośbą o ponowne rozważenie oględzin na miejscu w Kancelarii Sejmu, jednocześnie wyraziłam gotowość, że jeżeli będą przeszkody prawne do oględzin tutaj w Kancelarii Sejmu, mogę dostarczyć te listy do Olsztyna, aby tylko pan sędzia zarządził oględziny na miejscu" - powiedziała.
Pytana, o jakie listy chodzi odparła, że chodzi o "listy obywateli". "Listy sędziów na razie pod względem formalno-prawnym nie mogę udostępnić" - zaznaczyła.
Przekonywała, że postępuje zgodnie z prawem polskim i europejskim. Pytana, czy któryś z sędziów z KRS mógł nie mieć wystarczającej liczby podpisów na liście poparcia, Kaczmarska zapewniła, że "są podpisy dla wszystkich sędziów i wymaga liczba podpisów".
W piątek sędzia Juszczyszyn rozpoznawał sprawę, w której domaga się ujawnienia list poparcia do KRS i tego dnia do sądu wezwana była szefowa Kancelarii Sejmu. Ani ona, ani jej pełnomocnik nie pojawili się w sądzie. Sąd nałożył w sumie 6 tys. zł grzywny na Kaczmarską za to, że nie ujawniła sądowi list poparcia do KRS zarówno tych podpisanych przez sędziów, jak i obywateli.
Kaczmarska odmawiając przesłania list poparcia do KRS podpisanych przez sędziów powołała się na decyzje UODO. Sąd nakładając za to 3 tys. zł grzywny poinformował, że decyzja UODO o zachowaniu w tajemnicy personaliów sędziów podpisanych na listach do KRS nie ma zastosowania ws. postępowań sądowych. Juszczyszyn przytoczył m.in. fragment pisma szefa UODO do Kancelarii Sejmu, który o tym mówi.
Kolejną grzywnę w wysokości 3 tys. zł Juszczyszyn nałożył na Kaczmarską za to, że we wtorek w Kancelarii Sejmu odmówiła mu wydania list poparcia do KRS podpisanych przez obywateli. Podał, że Kaczmarska powołała się na cofnięcie delegacji sędziemu, "co było czysto administracyjną kwestią".
Dyrektor CIS Andrzej Grzegrzółka przekazał PAP, że Kancelaria Sejmu doręczyła w czwartek do Sądu Okręgowego w Olsztynie "wszystkie dokumenty objęte postanowieniem sądu z 20 listopada 2019 r., co do których nie było przeszkód prawnych". "Takimi nie są listy poparcia dla kandydatów na członków Krajowej Rady Sądownictwa, co już wielokrotnie wyjaśnialiśmy, również w korespondencji z sędzią Juszczyszynem" - podkreślił Grzegrzółka w przesłanym PAP komunikacie.
Zaznaczył, że nieobecność w piątek w Olsztynie szefowej Kancelarii Sejmu została usprawiedliwiona i wynikała z odbywającego się tego samego dnia posiedzenia Komisji Regulaminowej. "Jest ona organem Sejmu, sprawującym stały nadzór nad Kancelarią Sejmu. Sąd w Olsztynie nie wyraził zainteresowania wysłuchaniem innego przedstawiciela Kancelarii Sejmu, zorientowanego w stanie faktycznym sprawy" - podkreślił.
"Grzywny uważamy za nieuzasadnione i po otrzymaniu postanowień, Kancelaria Sejmu będzie składać zażalenie" - oświadczył Grzegrzółka.
Sędzia Juszczyszyn, rozpatrując w listopadzie 2019 r. w Sądzie Okręgowym w Olsztynie apelację w sprawie cywilnej, uznał za konieczne rozstrzygnięcie, czy sędzia nominowany przez nową KRS był uprawniony do orzekania w pierwszej instancji. W postanowieniu nakazał Kancelarii Sejmu przedstawienie m.in. list poparcia kandydatów do Rady. Gdy Kancelaria Sejmu odmówiła udostępnienia tych list, Juszczyszyn wezwał szefową Kancelarii Sejmu na 24 stycznia na przesłuchanie do sądu w celu wyjaśnienia odmowy przedstawienia żądanych przez sąd dokumentów.