Sędziowie, którzy przeszli w stan spoczynku nie przepracowawszy 20 lat, nie muszą się obawiać, że ich uposażenia zostaną obcięte. Wbrew temu, co pisała „Rzeczpospolita”, Sejm nie przegłosował tego typu rozwiązania.

Pierwotnie taki pomysł rzeczywiście znalazł się w budzącym spore kontrowersje projekcie zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych. Jego głównym celem jest dyscyplinowanie sędziów chcących na własną rękę wykonywać listopadowy wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i podważać status obecnej Krajowej Rady Sądownictwa. Przy okazji jednak autorzy projektu chcieli ukrócić praktykę polegającą na wstępowaniu w szeregi sędziów starszych osób, którzy wcześniej wykonywali inne zawody prawnicze, tylko po to, aby po osiągnięciu odpowiedniego wieku, a więc często już po kilku latach, otrzymać stan spoczynku.

Obowiązujące przepisy przewidują bowiem, że takim osobom przysługuje uposażenie w wysokości 75 proc. wynagrodzenia, a więc ok. 6,7 tys. zł w przypadku sędziego sądu rejonowego. W projekcie zaproponowano więc rozwiązanie, zgodnie z którym płaca sędziego, który przeszedł w stan spoczynku nie przepracowawszy 20 lat, miała być obniżana o 0,2 punktu procentowego za każdy, nawet niepełny, miesiąc brakujący do wymaganych 20 lat czynnej służby.

Jednak w trakcie prac nad projektem w sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka przepisy mające na celu dokonanie zmian w płacach należnych sędziom, którzy wcześniej przeszli w stan spoczynku, zostały wykreślone z projektu. W efekcie Sejm uchwalił ustawę, w której nie ma ani słowa na ten temat.