Posłowie PiS złożyli w czwartek wieczorem obszerny projekt nowelizacji przepisów o ustroju sądów i Sądzie Najwyższym, a także o sądach administracyjnych, wojskowych i prokuraturze. Projekt ma dyscyplinować sędziów, którzy przekraczają swoje uprawnienia.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki wyraził nadzieję, że projekt PiS zmian w przepisach o ustroju sądów nie przejdzie przez Sejm w proponowanym kształcie. Byłoby to ostateczne zrujnowanie trójpodziału władzy; jeśli stanie się inaczej, przed Senatem będzie zadanie obrony trójpodziału władzy - dodał.
Jak zaznaczył, władze ustawodawcza, sądownicza i wykonawcza powinny współpracować, a jednocześnie być od siebie niezależne. "Najwyraźniej nie umiemy tego robić, albo musimy się mocniej tego uczyć. Dlatego, jeśli ta ustawa zostanie uchwalona przez Sejm - a mam ciągle nadzieję, że nie - przed Senatem będzie ogromne zadanie obrony tego fundamentu demokracji, jakim jest trójpodział władzy" - powiedział Grodzki.
"Proszę sobie wyobrazić, co by było gdyby to sędziowie tak atakowali władzę ustawodawczą czy wykonawczą. Nie rozumiem, czemu władza sądownicza jest tak brutalnie atakowana od miesięcy, mojej zgody na to nie ma" - dodał marszałek Senatu.
Wprowadzana pod osłoną nocy w rocznicę stanu wojennego ustawa specjalna łamiąca kręgosłupy sędziom to hańba; każdy sędzia, który założy mundur PiS, będzie potępiony i rozliczony - oświadczył w piątek lider PO Grzegorz Schetyna.
"Wprowadzana pod osłoną nocy w rocznicę stanu wojennego ustawa specjalna łamiąca kręgosłupy sędziom to hańba. Każdy sędzia, który założy mundur PiS, będzie potępiony i rozliczony" - napisał w piątek na Twitterze Schetyna.
Wpis szefa PO to odniesieniem do wpisu prawnika Marcina Matczaka na twitterze: "Proszę polityków opozycji, aby zapewnili polskich sędziów, że jeżeli aparat represji dyscyplinarnych dotknie ich pod rządami PiS, po zmianie władzy ci sędziowie będą traktowani przez praworządną Polskę jak bohaterowie, a osoby nadużywające uprawnień dyscyplinarnych będą osądzone"
Projekt PiS dot. sądownictwa to propozycje zaczerpnięte z porządków prawnych dużych krajów Unii Europejskiej - powiedział w piątek rzecznik rządu Piotr Müller. Według niego, niektórzy sędziowie w Polsce faktycznie próbują doprowadzić do chaosu w wymiarze sprawiedliwości.
Jak podkreślił, nowe regulacje mają uregulować jednoznacznie sytuację w ramach wymiaru sprawiedliwości. "Nie dopuszczać do sytuacji, w której jeden sędzia może mówić, że drugi nie jest sędzią, bo to doprowadzi do chaosu i te kwestie są regulowane" - podkreślił rzecznik rządu.
Na uwagę, że chaos już się pojawia, bo sędziowie pytają o to, czy sędziowie powołani przez nową KRS mają prawo orzekać i jeśli to będzie sprawa na masową skalę to postępowania jeszcze się wydłużą Müller powiedział, że się z tym zgadza.
Jest to kolejna polityczna represja wobec sędziów, którzy okazują szacunek TSUE czy Sądowi Najwyższemu i ich orzeczeniom - powiedziała w piątek w Polsat News Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO). Chodzi o projekt PiS nowelizacji ustawy o ustroju sądów powszechnych, SN i innych ustaw.
Zdaniem Gasiuk-Pihowicz, ten projekt jest ciosem w polski wymiar sprawiedliwości, idzie w zupełnie innym kierunku niż nakazuje to orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Sądu Najwyższego. "Przestrzegam przed używaniem nazwy, że jest to ustawa dyscyplinująca sędziów. To nie jest ustawa dyscyplinująca sędziów. To jest to ustawa o prześladowaniu sędziów" - oceniła.
"PiS chciałby, żeby sędziowie orzekali tak, jak wskazuje interes partii. Tymczasem sędziowie muszą być niezawiśli. Jest to kolejna polityczna represja wobec sędziów, którzy okazują szacunek TSUE czy SN i ich orzeczeniom" - stwierdziła.
Projekt ustawy autorstwa PiS dot. sądownictwa ma zapobiec anarchizacji systemu prawnego w Polsce; to odpowiedź na sytuację po wyroku TSUE i kwestionowanie prawa do orzekania sędziego - mówił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Sejm prawdopodobnie zajmie się projektem w przyszłym tygodniu - dodał.
Jego zdaniem, złożony w Sejmie projekt jest odpowiedzią na nową sytuację, która pojawiła się w sferze wymiaru sprawiedliwości po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE. "Część sędziów postanowiła sięgać po kompetencje, których polska konstytucja im nie przyznaje. Mieliśmy już do czynienia z sytuacją, w której sędzia kwestionował prawo innego sędziego do orzekania, co z punktu widzenia polskiej konstytucji jest niedopuszczalne" - zaznaczył polityk.
Posłowie KO o projekcie PiS
Barbara Nowacka oceniła, że "to skandaliczny projekt ustawy złożony w przeddzień stanu wojennego, który dokładnie brzmi, jak represje w czasach PRL". Przekonywała, że posłowie PiS chcą karać sędziów za to, że będą zadawać pytania i będą zwracać się np. do Unii Europejskiej czy pytali o wyrok TSUE.
Robert Kropiwnicki argumentował, że bez niezawisłości sędziów to rządzący będą decydować o wyrokach, jakie będą zapadały. "Ten projekt wprowadza policję polityczną do polskich sądów, rzecznicy dyscyplinarni będą w imieniu ministra sprawiedliwości wydawać decyzje, których sędziów należy odsuwać od orzekania" - przekonywał. "To przypomina najgorsze czasy PRL" - dodał.
Arkadiusz Myrcha ocenił, że to najbardziej represyjna ustawa, jaką widział polski porządek prawny od 1989 r. "Jak słyszymy, że tam są rozwiązania znane w systemie niemieckim czy francuskim, to jest zwykłe kłamstwo. Tam są rozwiązania, które są znane w systemie tureckim" - stwierdził.