"TSUE wydał kluczowy wyrok dla polskiego sądownictwa, dla oceny zmian w nim dokonanych, ale również bardzo ważny i brzemienny w skutkach dla całej Wspólnoty Europejskiej, europejskiego systemu wartości" - oceniła prezes Gersdorf w swoim oświadczeniu.
Trybunał Sprawiedliwości UE wydał we wtorek wyrok w odpowiedzi na pytania prejudycjalne zadane przez Izbę Pracy Sądu Najwyższego. Trybunał orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli SN uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do tej Izby należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów SN.
Zdaniem I prezes SN choć TSUE wskazał, że to SN ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, to "wydanie stosownych orzeczeń przez SN, choć będzie dokonywane bez zbędnej zwłoki, jednak wymaga czasu i nie będzie się to działo z dnia na dzień, z tygodnia na tydzień".
"W celu zapobieżenia pojawieniu się stanu niepewności prawnej, czy wręcz chaosu prawnego, rząd, Sejm i Senat powinny podjąć działania ustawodawcze w celu usunięcia tych wadliwości prawnych, których zaistnienie zostało potwierdzone w wyroku Trybunału w Luksemburgu. Wymaga tego stan praworządności w Polsce, którego stabilność, na skutek wprowadzonych zmian, jest od dłuższego czasu zachwiana" - podkreśliła Gersdorf.
Jak dodała "należy wypracować rozwiązania, które rozpoczną proces odbudowy zaufania do KRS i sądów z SN na czele". "Trzeba to uczynić ze względu na dobro Polski widziane z perspektywy wewnętrznej i międzynarodowej, trzeba to uczynić dla Polek i Polaków, żeby mieli świadomość stabilizacji prawnej" - mówiła I prezes SN.
Gersdorf przypomniała, że w 2004 r. Polacy zdecydowali, iż staliśmy się częścią Unii Europejskiej, której celem jest m.in. zapewnienie bezpieczeństwa prawnego w Europie. "Taką decyzję podjął w referendum naród. Dzisiaj najwyższy organ sądowniczy tej struktury – Trybunał Sprawiedliwości UE - wydał wyrok, który jest odpowiedzią na skierowane do niego przez SN pytania" - powiedziała.
"Z odpowiedzi tej wynika, że Trybunał zaakceptował dokonywanie kontroli zgodności przepisów dotyczących ustroju sądów z prawem UE. Uznał zatem, że także ta materia nie jest wyłącznie wewnętrznym problemem polskim" - kontynuowała I prezes SN.
Jak oceniła Gersdorf TSUE we wtorek podzielił zastrzeżenia SN i przesądził, że podnoszone w pytaniach SN kwestie niezależności nowej Izby Dyscyplinarnej, a także bezstronności KRS rozpatrzone być powinny przez Sąd Najwyższy.
Zaznaczyła, że TSUE "wskazał także warunki jakie musi spełniać niezależny sąd". "Taka wykładnia prawa UE jest jednak wiążąca nie tylko dla sądu odsyłającego, ale obowiązuje wszystkie sądy i inne organy państwa, przy czym może się okazać konieczne odstąpienie od stosowania przez nie przepisów prawa krajowego" - mówiła Gersdorf.
Po wygłoszeniu oświadczenia przez I prezes SN na pytania dziennikarzy odpowiadał rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski. "Warto zapoznać się ze skomplikowanym i obszernym uzasadnieniem tego wyroku TSUE. O ile pierwsze wrażenie może być takie, że nie jest to wyrok odpowiadający oczekiwaniom szeroko rozumianej opozycji, to po zapoznaniu się z tym orzeczeniem i poszczególnymi jego punktami to wrażenie zdecydowanie maleje, bo w tym wyroku znalazło się szereg takich rzeczy, które z punktu widzenia przeciwników zmian w sądownictwie są wartościowe" - ocenił pytany o to, czy orzeczenie TSUE to "porażka, czy zwycięstwo".
Jak dodał, TSUE powiedział m.in. o zbyt silnym wpływie władzy politycznej na KRS, co rodzi wątpliwości co do niezależności tej Rady, a orzeczenie Trybunału w Luksemburgu potwierdza, iż sędziowie będący członkami KRS powinni być wybierani przez innych sędziów.
Rzecznik SN pytany, kiedy Sąd Najwyższy zajmie się sprawami, w których skierował pytania do TSUE odpowiedział natomiast, że "natychmiast, kiedy wrócą akta z Luksemburga, prezes Izby wyznaczy termin posiedzenia". "Będziemy się starali zrobić to jak najszybciej" - dodał.
Jak przypomniał wtorkowe orzeczenie jest "jednym z sekwencji orzeczeń TSUE, których się spodziewamy". "Tych pytań, które dotyczą najważniejszych, ustrojowych, kwestii jest jeszcze kilka w TSUE. Sukcesywnie, co jakiś czas, można spodziewać się kolejnych orzeczeń" - wskazał.
Laskowski był zapytany także m.in. o wypowiedź ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, który mówił po wyroku TSUE m.in., że zgodnie z polską konstytucją, organem, do którego należy ostatnie słowo w sprawie ustrojowej organizacji sądownictwa Polsce jest Trybunał Konstytucyjny i to on się ostatecznie wypowie w tej sprawie.
"Co do roli TK, to wydaje się, że podstawowa znajomość przepisów o TK, jego kompetencji i tego, w jakiej płaszczyźnie prawnej odbywało się zadawanie pytania do TSUE, świadczy o tym, że Trybunał Konstytucyjny w tym układzie nie ma żadnego pola do działania. Po prostu leży to poza kompetencjami TK" - odniósł się do tej kwestii sędzia Laskowski.