Artykuł 542 par. 4 k.p.k zakazuje wznowienia postępowania, gdy SN badał już bezwzględne podstawy odwoławcze. Tylko co rozumieć przez to badanie?
Każdy prawnik wie, że w Polsce ustawodawca przyjął zakaz multikasacji. Artykuł 539 k.p.k. jest w swej treści jednoznaczny: kasacja od orzeczenia Sądu Najwyższego zapadłego w następstwie rozpoznania kasacji jest niedopuszczalna. Nie można wnieść ponownego nadzwyczajnego środka zaskarżenia, którego przedmiotem będzie orzeczenie SN, choćby pośrednio. Jest to zasada oparta na racjonalnym założeniu, że w pewnym momencie należy już definitywnie zamknąć sprawę w ustalonym stanie faktycznym.
Zakazu multikasacji nie przełamano także w przypadku nowego środka nadzwyczajnej kontroli prawomocnych orzeczeń sądowych, jakim jest obowiązująca od kilkunastu miesięcy skarga nadzwyczajna (na podst. art. 1 pkt 1 lit. b ustawy o SN). Wbrew poglądom podającym niekiedy w wątpliwość sens istnienia tej skargi należy podkreślić jej dwie – wyraźnie zaznaczane w literaturze – cechy: pierwszeństwo wyczerpania przez uprawniony do jej wniesienia podmiot dostępnych nadzwyczajnych środków zaskarżenia (art. 89 par. 1 tiret pierwsze ustawy o SN) oraz zakaz powielania w skardze nadzwyczajnej zarzutów, które były przedmiotem rozpoznania kasacji (i skargi kasacyjnej) przez SN (art. 90 par. 2 ustawy o SN). Wydawałoby się, że zakaz ponownego sprawdzania tych samych zarzutów w przypadku nadzwyczajnych środków zaskarżenia w procedurze karnej jest oczywiste, a jednak jest pewna konfiguracja procesowa, która temu przeczy.
Rzecz dotyczy wznowienia postępowania. Przypomnijmy najpierw, że w procedurze karnej jest to nadzwyczajny środek zaskarżenia (uregulowany w art. 540–548 k.p.k.), który służy możliwości ponownego wszczęcia postępowania w razie ujawnienia nowych okoliczności natury faktycznej lub prawnej, które nie znane były w momencie orzekania w trybie zwyczajnym albo nadzwyczajnym. To bardzo ogólne wyjaśnienie, ale na potrzeby felietonu wystarczające. Okoliczności natury dowodowej dotyczą nieznanych wcześniej dowodów (np. nowy świadek, zmiana wcześniejszych zeznań itp.). Okoliczności prawne wynikają natomiast z przeobrażeń systemu prawa (np. orzeczenie TK stwierdzające niekonstytucyjność przepisu, na którego podstawie orzekano – art. 540 par. 2 k.p.k. – w takim przypadku wznowienie nie może się odbyć na niekorzyść oskarżonego).
Wznowienie postępowania jest więc środkiem nadzwyczajnej kontroli odwoławczej o wybitnie gwarancyjnym charakterze. Służy przede wszystkim temu, by móc wzruszyć prawomocnie zakończone postępowanie z powodów, które ujawniły się po jego zakończeniu. Wszystkie inne okoliczności, które istniały w chwili orzekania, kontrolowane są w toku postępowania kasacyjnego. Przedmiotem zaskarżenia kasacją jest dla strony przede wszystkim prawomocny wyroku sądu odwoławczego kończącego postępowanie albo prawomocne postanowienie sądu odwoławczego o umorzeniu postępowania (art. 519 k.p.k.). Podmioty szczególne (minister sprawiedliwości – prokurator generalny oraz RPO) mogą natomiast wnieść kasację od każdego prawomocnego orzeczenia kończącego postępowanie (art. 521 par. 1 k.p.k.), z tym że niedopuszczalne jest uwzględnienie kasacji na niekorzyść oskarżonego wniesionej po upływie roku od daty uprawomocnienia się orzeczenia (art. 524 par. 3 k.p.k.). Podobnie przy wznowieniu postępowania z urzędu (art. 542 par. 5 k.p.k.).
Kasacja i wznowienie
Kluczowe jest wzajemne przenikanie się podstaw do zastosowania obu tych instytucji. Wznowienie postępowania następuje bowiem, z oczywistych względów, w przeciwieństwie do kasacji, w jednym przypadku także z urzędu. Chodzi o sytuację określoną w art. 542 par. 3 k.p.k., który stanowi, że wznowienie postępowania jest możliwe jedynie w razie ujawnienia się jednego z uchybień określanych jako bezwzględne podstawy odwoławcze – określonych w art. 439 par. 1 k.p.k., przy czym w niektórych przypadkach także z ich powodu wznowienie może nastąpić tylko na korzyść skazanego. Problem nie istnieje, jeżeli w stosunku do oskarżonego z jakichś powodów nie przeprowadzano kontroli kasacyjnej i ujawniono taką podstawę wznowienia z urzędu (np. wskutek pisma jakiegokolwiek podmiotu, w tym skazanego, w którym wskazano na zaistnienie w sprawie bezwzględnej podstawy odwoławczej, którą ujawniono w toku kontroli w trakcie postępowania o wznowienie). A co w sytuacji, w której w sprawie miała miejsce kontrola kasacyjna, która obejmuje z urzędu badanie występowania w sprawie bezwzględnych podstaw odwoławczych? Ustawodawca i tu przeciwdziałał możliwości dublującego się sprawdzania bezwzględnych podstaw odwoławczych, co wynika ze wspomnianego zakazu multikasacyjności (rozumianego także jako zakaz ponownego badania tej samej sprawy bez ujawnienia okoliczności leżących poza samym postępowaniem). Na drugi argument wskazywał sędzia SN Stanisław Zabłocki: „Wykładnia systemowa przemawia (...) za poglądem, iż w treści (...) przepisu [art. 542 par. 3 k.p.k. – przyp. A.K.] stworzono dodatkową podstawę wznowieniową, ale wyłącznie dla wznawiania postępowania ex officio. Decyduje o tym argument dodatkowy, związany z treścią art. 523 par. 1 in principio k.p.k. i z treścią przepisów dotyczących formalnych warunków dopuszczalności kasacji. (…) Gdyby przyjąć, że dopuszczalne jest składanie przez stronę wniosku o wznowienie (…), w konsekwencji należałoby stwierdzić, że strona ma prawo wyboru, z którego z tych nadzwyczajnych środków zaskarżenia zamierza skorzystać, gdy zaskarża prawomocny wyrok sądu odwoławczego, zaś jako podstawę wskazuje bezwzględną przyczynę odwoławczą” (S. Zabłocki, „Nowe i nie całkiem nowe wznowienie”, „Palestra” nr 9–10/2003). Chodzi tutaj o art. 542 par. 4 k.p.k., który – w zamierzeniu prawodawcy – miał nie tylko blokować wybór przez stronę któregoś z dwóch omawianych nadzwyczajnych środków zaskarżenia, lecz także – dopowiedzmy do spostrzeżenia S. Zabłockiego – wskazać, że podstawą do kwestionowania przez stronę tego, czy w sprawie zaistniała bezwzględna podstawa odwoławcza jest tylko kasacja. Wznowienie postępowania zostało zarezerwowane dla sytuacji ujawnionych jako nieznane wcześniej i w wyniku działań po zakończonym postępowaniu kasacyjnym. Przepis ten stanowi, że wznowienie z urzędu nie może nastąpić z bezwzględnych podstaw odwoławczych (wymienionych w art. 439 par. 1 k.p.k.), jeżeli były one przedmiotem rozpoznania w trybie kasacji. Określenie to jest niefortunne i trochę szkoda, że jego redakcja nie została poprawiona przy okazji nowelizacji kodeksu postępowania karnego ustawą z 19 lipca 2019 r.
Przedmiot rozpoznania
Problem sprowadza się do rozumienia wyrażenia podstaw wznowieniowych, które „były przedmiotem rozpoznania w trybie kasacji”. Czy chodzi jedynie o sytuacje, w których SN wypowiedział się literalnie, w uzasadnieniu orzeczenia, o konkretnej podstawie z katalogu bezwzględnych podstaw odwoławczych? Czy może chodzi o założenie, że jeżeli w sprawie pierwotnie została wniesiona kasacja (a – przypomnijmy – w ramach postępowania kasacyjnego podstawy te podlegają kontroli z urzędu), to wznowienie jest niedopuszczalne? Zwrot ten jest niejasny i prowadzi do tzw. sytuacji wykładni. SSN Jarosław Matras zauważa, że „problem wynika także z treści art. 536, który określa granice rozpoznania kasacji. Z normy zawartej w tym przepisie wynika bowiem, że niezależnie od tego, jakie zarzuty zostały postawione w kasacji, przedmiotem rozpoznania – poza zarzutami i granicami zaskarżenia – są także uchybienia mieszczące się w art. 439. […] co rodzi wiążące domniemanie, iż sprawa została przez Sąd Najwyższy rozpoznana również z punktu widzenia ewentualnych uchybień z art. 439 par. 1, co tym samym blokuje możliwość wznowienia z urzędu postępowania na podstawie art. 542 par. 3. W orzecznictwie SN prezentowane jest także stanowisko odmienne. Wskazuje się, że warunek, aby uchybienia określone w art. 439 par. 1 nie były uprzednio rozpoznane w trybie kasacji, jest spełniony tylko wtedy, gdy z akt postępowania kasacyjnego nie wynika w żaden sposób, że Sąd Najwyższy wypowiedział się w kwestii tych uchybień, a nie przez sam fakt, że w sprawie tej uprzednio rozpoznano skargę kasacyjną”. Dalej J. Matras zauważa jednak, że art. 536 obliguje do kontroli kasacji także w zakresie uchybień z art. 439, więc „nie można twierdzić, iż Sąd Najwyższy, rozstrzygając kasację, uchybień z art. 439 par. 1 nie czynił przedmiotem rozpoznania. Z akt postępowania kasacyjnego nie musi przy tym wynikać, że określona kwestia, mieszcząca się w art. 439 par. 1, była przedmiotem wypowiedzi” (J. Matras, komentarz do art. 542 k.p.k, teza nr 5, w: K. Dudka (red.), „Kodeks postępowania karnego. Komentarz”, LEX). Dopowiedzmy, że taka sytuacja może zaistnieć, gdy SN w ramach postępowania kasacyjnego wypowiedział się co do tego, że w sprawie nie zaistniały bezwzględne podstawy odwoławcze, ale uczynił to w ramach ustnych motywów rozstrzygnięcia, a kasację oddalono na rozprawie jako oczywiście bezzasadną (art. 535 par. 3 k.p.k.), co skutkuje brakiem sporządzenia uzasadnienia nawet na wniosek strony. Protokół z rozprawy jest zwykle ogólnikowy (a nie stenogramem) i nie pozwala ustalić w trybie następczego postępowania wznowieniowego, czy do bezwzględnych podstaw odwoławczych SN się odnosił, czy też nie. S. Zabłocki zauważa, że zachodzi wówczas zakaz z art. 542 par. 4 k.p.k.: „gdy strona wskazała jako przyczynę kasacyjną uchybienie stanowiące jeden z bezwzględnych powodów odwoławczych, doszło zaś do oddalenia kasacji, niedopuszczalne jest wznowienie z powołaniem się na ten powód, gdyż był on przedmiotem rozpoznania w trybie kasacji. Ten ostatni wniosek nie nasuwa zastrzeżeń nawet wówczas, gdy kasacja została oddalona jako oczywiście bezzasadna, a w konsekwencji Sąd Najwyższy odstąpił od sporządzenia pisemnego uzasadnienia orzeczenia. (...) Jeśli nawet w skardze kasacyjnej nie powoływano się na określoną okoliczność stanowiącą bezwzględną przyczynę odwoławczą, zaś akta sprawy wskazują, że stanowiła ona przedmiot rozpoznania w postępowaniu kasacyjnym, wówczas obowiązuje zakaz określony w art. 542 par. 4 k.p.k. Świadectwem owego rozpoznania (…) może być w tym zakresie także i protokół rozprawy lub posiedzenia” (S. Zabłocki, „Nowe i nie całkiem nowe wznowienie…”). Powtórzmy; protokół rozprawy zawiera zwykle ogólne informacje o jej przebiegu i nie wskazuje się w nim, co sprawozdawca referował na rozprawie odnośnie do podstaw kasacyjnych.
Problem zaczyna być istotny, bowiem w praktyce orzeczniczej Izby Karnej SN coraz częściej zdarza się, że skazany, który pierwotnie inicjował postępowanie kasacyjne (oczywiście za pośrednictwem swojego obrońcy) i którego kasacja została oddalona (często jako oczywiście bezzasadna), sporządza po jakimś czasie pismo sygnalizacyjne do SN, w którym żąda wznowienia postępowania. SN, ze względów gwarancyjnych dla skazanego, wyznacza mu obrońcę z urzędu, który stwierdza zwykle w opinii, że nie dostrzega podstaw do wznowienia postępowania (i pobiera wynagrodzenie). Wskazuje jednak na podstawę z art. 542 par. 3 k.p.k., czyli na konieczność analizy, czy w sprawie nie zachodzi podstawa do wznowienia z urzędu.
Warto rozważyć nową redakcję
Ten moment wydaje się kluczowy i dotyczy wykładni przepisu z art. 542 par. 4 k.p.k., czyli zakazu wznowienia w sytuacji, gdy pierwotnie SN badał wystąpienie bezwzględnych podstaw odwoławczych. Akta sprawy są takie same, nic się w nich nie zmieniło. Powtórnie zatem odmowa wznowienia postępowania (orzekana w formie postanowienia) może być odebrana jako obchodzenie zakazu multikasacji. Na ile jest ona zgodna z ratio zakazu z art. 542 par. 3 k.p.k. – spór ten pozostaje w doktrynie nierozstrzygnięty. Może więc warto, by zajął się tym ustawodawca. Gdyby przepis ten uzyskał brzmienie, że „wznowienie z urzędu nie może nastąpić z powodów, o których mowa w art. 439 par. 1 k.p.k., jeżeli w sprawie była wniesiona kasacja”, rozwiązałoby to problem i przecięło spory interpretacyjne. Warto też wskazać, że do konwalidacji jakichś szczególnych przypadków może posłużyć istniejąca przecież w końcu skarga nadzwyczajna. Zmiana taka nie oznaczałaby, że obecna praktyka IK SN jest nieracjonalna, bowiem wszyscy skazani, których kasacje oddalono, mogą sygnalizować konieczność następczego sprawdzenia, czy nie zachodzą podstawy do wznowienia postępowania z urzędu (warto zwrócić uwagę, jakie miałoby to reperkusje dla wpływu spraw do Izby). Wynikałaby po prostu z obecnie dwuznacznej redakcji tego przepisu i byłaby osadzona w celach gwarancyjnych dla skazanych, tak by minimalizować ryzyko spraw obciążonych wadą najpoważniejszą, właściwą bezwzględnym podstawom odwoławczym. Kiedyś jednak należy powiedzieć „dość” i przeciąć możliwość badania danej sprawy.