Zachęca do tego Ministerstwo Infrastruktury. Resort tak długo zwlekał z przygotowaniem odpowiednich regulacji, że prace nad nimi prawdopodobnie trzeba będzie przeprowadzać niemalże od nowa.
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ubiegłym roku na drogach doszło do 32 tys. wypadków. Do każdego z nich muszą dojechać służby ratunkowe. Jednak często na drodze straży pożarnej, pogotowia ratunkowego czy policji stają kierowcy, którzy nie wiedzą, jak prawidłowo ustąpić im miejsca. Tymczasem według austriackich badań utworzenie przez kierujących korytarza życia – czyli miejsca pomiędzy pojazdami, umożliwiającego przejazd służbom ratunkowym – może przyspieszyć ich przybycie na miejsce zdarzenia nawet o cztery minuty. A to z kolei zwiększa szanse na przeżycie ofiar nawet o 40 proc.
Jak formować szpaler
Co prawda z art. 9 prawa o ruchu drogowym (t.j. Dz.U. z 2018 poz. 1990 ze zm.) jednoznacznie wynika, że kierowca jest obowiązany ułatwić przejazd pojazdu uprzywilejowanego poprzez niezwłoczne usunięcie się z jego drogi, a w razie potrzeby zatrzymanie się, to przepisy nie precyzują zasad formowania szpaleru aut. Zwłaszcza na drogach wielojezdniowych.
Resort długo się zbierał, aż w końcu skierował odpowiedni projekt nowelizacji kodeksu drogowego do Sejmu, który doprecyzowuje, w jaki sposób kierowcy stojący w korku mają ustawić pojazdy względem drogi. I tak na drogach z dwoma pasami ruchu auta z lewej strony powinny zjechać maksymalnie do lewej, a auta z prawego pasa, do prawej krawędzi jezdni, tworząc w ten sposób wolny przejazd środkiem. Natomiast na drogach trzypasmowych i szerszych wolne miejsce powinno być tworzone pomiędzy skrajnym lewym pasem, a pozostałymi pasami. W tym celu samochody znajdujące się na lewym pasie powinny zbliżyć się maksymalnie do lewej krawędzi jezdni, a te z pozostały pasów powinny zjechać jak najbliżej prawej strony.
Przy okazji w projekcie usankcjonowano wreszcie zasady jazdy na suwak, dzięki czemu ruch w miejscach, w których następuje zwężenie dróg, będzie mógł się odbywać bardziej płynnie.
Kłopot w tym, że choć przepis dotyczący formowania korytarzy życia miał wejść już 1 listopada 2019 r., to nie jest wcale pewne, czy to nastąpi. Dokument, przyjęty przez Radę Ministrów w obiegowym trybie, trafił do Sejmu 16 września. W tej kadencji parlamentu nie ma zaplanowanych już więcej posiedzeń, a podejmując precedensową decyzję o zawieszeniu obecnego, 86. posiedzenia, które ma być dokończone po wyborach, marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarzekała się, że do harmonogramu nie zostaną wpisane żadne nowe punkty.
– W tej chwili aktualny jest obecny harmonogram. Nie zapadły na razie decyzje o żadnych nowych projektach, które miałyby być na tym posiedzeniu rozpatrzone – słyszymy w Centrum Informacyjnym Sejmu. Jeśli projekt nie zostanie przyjęty na kończącej się 16 października sesji, to zgodnie z zasadą dyskontynuacji, Sejm nowej kadencji się nim już nie zajmie. Nawet jeśli układ sił w parlamencie zostanie ten sam, to projekt trzeba będzie wnieść ponownie.
Kampania informacyjna
Tymczasem już teraz podległa resortowi infrastruktury Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego rozpoczęła kampanię informacyjną „Życie ma pierwszeństwo”. Został przygotowany spot telewizyjny (można go też obejrzeć na stronie www.zyciemapierwszenstwo.pl), który zachęca do tworzenia korytarza życia i instruuje, w jaki sposób prawidłowo go wykonać. O ile nie istnieją żadne przeszkody, by stosować się do tych zasad bez zmiany prawa, to już bez uchwalenia ustawy stosowanie jazdy na suwak może skończyć się dla kierowcy niemiłą niespodzianką. Zasadą jest, że kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony. Jazda na suwak zawiesza stosowanie tej zasady w sytuacji zwężenia drogi. Póki więc nowelizacja nie zostanie uchwalona, a dojdzie np. do stłuczki, winę będzie ponosił kierowca, który nie zastosował się ogólnych zasad pierwszeństwa przejazdu.
Etap legislacyjny
Projekt skierowany do Sejmu