Komornik wyznaczony na zastępcę zmarłego lub odwołanego kolegi nie może się temu sprzeciwić. Nawet jeśli to będzie oznaczało finansowanie strat kancelarii.
Co łączy działające siłą rozpędu tzw. hurtownie komornicze z nowo otwartymi przez młodych komorników kancelariami? Gdy prowadząca je osoba zostaje odwołana lub zawieszona, a kancelaria przynosi straty, tak samo trudno jest znaleźć chętnego na zastępstwo. A przepisy są skonstruowane według zasady: na kogo wypadnie, na tego bęc. Wyznaczony na zastępcę nie może odmówić. Co ciekawe, zgodnie z art. 43 ustawy o komornikach sądowych (Dz.U. z 2018 r. poz. 771 ze zm.) w przypadku ustanowienia zastępstwa na czas krótkotrwałej nieobecności komornika (np. z powodu choroby czy urlopu) taka zgoda innego komornika lub asesora z minimum dwuletnim doświadczeniem jest wymagana.
Środowisko komornicza w liczbach / DGP

Przymus finansowania strat

W odniesieniu do zastępstw długotrwałych, gdzie w grę wchodzi odpowiedzialność zastępcy, również finansowa, jest odwrotnie. I tak, gdy komornik został odwołany ze stanowiska, jego powołanie wygasło, został przeniesiony lub zawieszony w czynnościach, wówczas, zgodnie z art. 45, prezes właściwego sądu apelacyjnego na wniosek rady izby komorniczej wyznacza zastępcę.
Z jednej strony – jak zwraca uwagę Rafał Fronczek, prezes Krajowej Rady Komorniczej, nie sposób oczekiwać, że poszczególne izby będą nakładały na któregoś z komorników takie obowiązki, mając świadomość, że w istocie idzie za tym ciężar finansowy. Ale jeśli rada izby tego nie zrobi, wówczas prezes sądu apelacyjnego wyznaczy na zastępcę jednego z członków…. rady izby komorniczej.
Taki przymusowo wyznaczony zastępca pełni funkcję kuratora kancelarii (do czasu powołania nowego komornika albo likwidacji kancelarii) i w tym okresie nie może przyjmować nowych spraw. Co prawda, jeśli dochody kancelarii nie wystarczają na bieżące zaspokojenie należności, przez trzy miesiące stratę – co do zasady – powinien jeszcze finansować poprzednik. Jednak po pierwsze, zastępstwa często trwają o wiele dłużej, a po drugie, np. w przypadku zastępstwa komornika zmarłego czy zawieszonego powyższa zasada nie działa.
Takim zawieszonym komornikiem jest jeden ze stołecznych „hurtowników”, którego kancelaria. Jego stołeczna „hurtownia” przynosi teraz kilkadziesiąt tys. zł strat, które przez najbliższe miesiące będą obciążały zastępcę. Wszystko dlatego, że tylko niewielki procent spraw dotyczy wierzytelności, które da się wyegzekwować, a zdecydowana większość nadaje się do umorzenia. Jednak same koszty umorzenia idą w dziesiątki tysięcy złotych.
– Obowiązujące przepisy przypominają trochę sytuację, w której władza dba o czystość w gminie poprzez przerzucenie śmieci do sąsiada. A niech sąsiad się martwi, co dalej. Mam wątpliwości, czy takie zasady dają się pogodzić z konstytucją – komentuje dr Jarosław Świeczkowski z Uniwersytetu Gdańskiego i długoletni komornik.
Wprawdzie Ministerstwo Sprawiedliwości może zdecydować o likwidacji kancelarii, wówczas trzeba byłoby „tylko” wypłacić odprawy kilkudziesięciu osobom, zinwentaryzować pozostałe sprawy, które następnie prezes sądu apelacyjnego rozdziela pomiędzy komorników z danej izby, ale, jak pokazuje praktyka, to nie jest takie proste.
– Mamy sytuację, gdzie likwidacja dużej kancelarii komorniczej we Wrocławiu trwa już od dwóch lat. Nowa ustawa o komornikach sądowych nie tylko niczego nie uporządkowała, ale wręcz pogłębiła problemy z zastępstwami – mówi Rafał Fronczek.
A problemy z zastępstwami w nierentownych kancelariach rosną. Tylko w izbie warszawskiej wyznaczono zastępców do jeszcze pięciu innych kancelarii przynoszących straty, podobnie jest w Szczecinie i Łodzi. W Gdańsku wyznaczono zastępców do sześciu nierentownych kancelarii. – W skali kraju jest kilkadziesiąt takich przypadków – przyznaje Rafał Fronczek.

Komornicy chcą zmian

Dlatego komorniczy samorząd apeluje o zmianę prawa. W pierwszej kolejności chodzi o rezygnację z przymuszania komorników do zastępstw. – Oczywiście komornicy sądowi w żaden sposób nie uchylają się od konieczności sprawowania zastępstwa czy przeprowadzania likwidacji kancelarii komorniczej. To jeden z obszarów naszej działalności zawodowej. Nie oznacza to jednak, że należy się godzić na nakładanie na komorników obowiązków, bez zapewniania źródeł ich finansowania – zastrzega prezes KRK, który postuluje zmianę przepisów dotyczących sposobu finansowania zastępstw podczas długotrwałej nieobecności komornika oraz sposobu finansowania likwidacji kancelarii. – Zwłaszcza w zakresie finasowania archiwizacji akt i urządzeń ewidencyjnych. Ustawa powinna wyraźnie wskazywać, że koszty działalności zastępcy czy kuratora kancelarii ponosić powinien Skarb Państwa. Tylko przy takiej regulacji usprawiedliwione byłoby wyznaczanie na zastępców komorników pomimo braku ich zgody na pełnienie tej funkcji. W przeciwnym razie dochodzi do swoistego nałożenia na zastępców obowiązków finansowania określonych działań, co nie da się pogodzić z zasadą państwa prawa – podkreśla Rafał Fronczek.
Innym rozwiązaniem postulowanym przez komorniczy samorząd jest stworzenie (na wzór systemu obowiązującego np. we Francji) specjalnego funduszu ubezpieczeniowego na pokrycie kosztów związanych z zastępstwem komorników i likwidacją kancelarii komorniczej. To jednak oznaczałoby wprowadzenie specjalnej opłaty egzekucyjnej.
– Przepisy dotyczące zastępstw komornika zostały kompleksowo uregulowane w ustawie o komornikach sądowych i Ministerstwo Sprawiedliwości nie widzi konieczności ich kolejnej zmiany. W przypadku zgłoszenia propozycji zmian dotyczących zastępstw komorników przez Krajową Radę Komorniczą ministerstwo przeanalizuje te postulaty i ewentualnie podejmie odpowiednie działania – informują przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości.