Na dyskusyjnej grupie adwokackiej na Fb jeden z użytkowników zapytał, czy po przepisaniu się z palestry do samorządu radców prawnych musi przedstawić sądowi nowe pełnomocnictwa udzielone mu już jako radcy prawnemu czy może opierać się na pełnomocnictwach, które otrzymał jako adwokat.
Komentujący byli podzieleni mniej więcej po równo – połowa pisała, że składała nowe pełnomocnictwa w takiej sytuacji, druga połowa, że nie ma takiej potrzeby. Jeden z przedstawicieli tej drugiej opcji na poparcie swojej tezy przywołał nawet orzecznictwo Sądu Najwyższego (wyroki z 8 grudnia 2005 r., sygn. akt II CSK 309/05, oraz z 29 kwietnia 2016 r., sygn. akt I CSK 18/15).
Także eksperci są podzieleni w tej kwestii.
– To ciekawy problem, zwłaszcza gdy dana osoba zostaje przy okazji skreślona z listy adwokatów. Na pierwszy rzut oka, bez sięgania do komentarzy i orzecznictwa, wydaje mi się, że liczy się osoba pełnomocnika, a nie wykonywany zawód – mówi sędzia Mariusz Królikowski ze Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”. Wskazuje, że pełnomocnik powinien jedynie powiadomić sąd, od kiedy wykonuje zawód radcy prawnego.
Podobnego zdania jest sędzia Marek Celej z Sądu Okręgowego w Warszawie. – Pełnomocnictwo dotyczy konkretnej osoby niezależnie od pełnionego przez nią zawodu. Nie sądzę, że trzeba umieszczać w aktach nowe – wyjaśnia.
Leszek Korczak, wiceprezes Krajowej Rady Radców Prawych, przekonuje jednak, że taka potrzeba istnieje. – To są dwie różne podstawy faktyczne. Zgodnie z art. 87 par. 1 kodeksu postępowania cywilnego pełnomocnikiem może być adwokat lub radca prawny. Wraz z zaprzestaniem wykonywania określonego zawodu ustaje możliwość reprezentowania strony. Potrzebne jest więc nowe pełnomocnictwo – tłumaczy.