Wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha, odnosząc się do odwołania spraw, które miał rozpoznać nowy sędzia Izby Karnej SN Wojciech Sych, powiedział, że jego zdaniem, jest to zarządzenie "w cudzysłowie", w którym próbuje się dezawuować decyzje chociażby Krajowej Rady Sądownictwa.
W poniedziałek prezes Sądu Najwyższego kierujący Izbą Karną Stanisław Zabłocki wydał zarządzenie, na mocy którego zdjęto z wokandy sprawy wyznaczone w listopadzie i grudniu do rozpoznania przez powołanego do tej Izby przed miesiącem Wojciecha Sycha. Na mocy decyzji sędziego Zabłockiego, wstrzymano też wyznaczanie sędziego Sycha do składów orzekających w SN. "Zarządzenie jest uzasadnione z uwagi na potrzebę dbałości o jednolitość praktyki sądowej oraz bezpieczeństwo procesowe stron" - zaznaczył prezes Zabłocki w zarządzeniu opublikowanym na stronie SN.
Trybunał Sprawiedliwości UE zdecydował 19 października o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dot. przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia w stan spoczynku. TSUE chciał m.in., by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani w stan spoczynku, byli przywróceni do orzekania. W związku z tym 22 sędziów stawiło się w SN. Wśród tych sędziów, których objęła decyzja TSUE i powrócili do wykonywania obowiązków w SN, był prezes Izby Karnej sędzia Zabłocki.
"Cały czas jesteśmy na gruncie tego, że ustawa (o SN - PAP) obowiązuje, jest elementem polskiego systemu prawnego, nikt jej nie zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego, a z drugiej strony mamy sytuację taką, że ktoś się czuje w swoim subiektywnym przekonaniu z powrotem prezesem Izby i wydaje jako prezes zarządzenie - moim zdaniem jest to zarządzenie +w cudzysłowie+ - w którym próbuje dezawuować chociażby decyzję KRS, która też na gruncie ustawy przecież jest powołana" - powiedział Mucha w radiowej Trójce, odnosząc się do zarządzenia sędziego Zabłockiego.
Jak podkreślił wiceszef Kancelarii Prezydenta, jest przekonany, że "my to uporządkujemy". "Niekiedy mam wrażenie, że gdyby część elity sędziowskiej z tak ogromną determinacją działała na rzecz reformy wymiaru sprawiedliwości, jak działa w sprawach personalnie dotyczących tych członków elity, to już dawno w Polsce mielibyśmy świetnie funkcjonujący wymiar sprawiedliwości" - zaznaczył Mucha.
Prezydent Andrzej Duda 10 października powołał 27 osób na sędziów Sądu Najwyższego: 19 w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych, siedmiu w Izbie Cywilnej i jednego sędziego - Wojciecha Sycha - w Izbie Karnej. Wcześniej - 20 września - prezydent Duda powołał 10 osób na sędziów Izby Dyscyplinarnej SN. Powołania te były zakończeniem procedury zainicjowanej w końcu czerwca publikacją w Monitorze Polskim obwieszczenia prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN; do objęcia były 44 wakaty sędziowskie.
Tymczasem we wrześniu Naczelny Sąd Administracyjny uwzględnił wnioski o zabezpieczenie i wstrzymał - w zaskarżonych częściach - wykonanie uchwał KRS odnoszących się do powołania sędziów SN do Izb Karnej, Cywilnej oraz Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych. Wnioski złożyli w NSA kandydaci na sędziów SN, którzy w końcu sierpnia nie uzyskali rekomendacji KRS.
Jak mówił we wtorek PAP rzecznik prasowy SN sędzia Michał Laskowski w odniesieniu do nowo mianowanych sędziów Izby Cywilnej "oni też nie mają wyznaczanych terminów". "Jest identyczna sytuacja. Prezes Izby Cywilnej czeka na zakończenie postępowania przed NSA. W Izbie Pracy nie ma takich sędziów, z kolei nowo utworzone izby organizują się" - informował rzecznik SN.