"Uchylono zaskarżony wyrok wojewódzkiego sądu administracyjnego oraz uchylono orzeczenia organów obu instancji, w tym wojewody małopolskiego, a sprawa wróciła do ponownego rozpoznania na ścieżce administracyjnej" - przekazał PAP Wydział Informacji Sądowej NSA.
O wyroku NSA poinformował także Rzecznik Praw Obywatelskich, który przyłączył się do tej sprawy. "W precedensowym wyroku NSA ocenił, że doszło do dyskryminacji dziecka-obywatela RP i zwrócił sprawę urzędowi stanu cywilnego" - przekazano w komunikacie RPO.
"Nie można uciekać od rozwiązania problemu, bo mamy do czynienia z dyskryminacją małoletniego obywatela RP" - mówił cytowany przez RPO sędzia w uzasadnieniu środowego rozstrzygnięcia NSA. Jak dodał Rzecznik, sąd podkreślił, że "ta sprawa w ogóle nie dotyczy związku osób dorosłych, co jest tylko tłem, ale małoletniego, który w jakimś zakresie jest wyjęty spod prawa".
Była to kolejna z takich spraw przed NSA - dotycząca transkrypcji aktu urodzenia dziecka, które przyszło na świat za granicą, zaś w dokumentach jako rodzice widnieją osoby tej samej płci. Wcześniej NSA rozpoznawał taką sprawę w czerwcu - wówczas jednak inny skład tego sądu utrzymał wyrok WSA uznający, iż w Polsce nie można w takim akcie wpisać rodziców tej samej płci.
Jak zaznaczył RPO dzieci, w których aktach urodzenia figurują rodzice tej samej płci, nie mogą dostać polskiego dokumentu tożsamości ani potwierdzenia obywatelstwa polskiego. "Z uwagi na klauzulę porządku publicznego kierownicy urzędów stanu cywilnego odmawiają dokonania transkrypcji zagranicznego aktu urodzenia i wpisania dziecka do polskich ksiąg stanu cywilnego. Tym samym uniemożliwiają wydanie polskiego dokumentu tożsamości" - wskazał Rzecznik.
Po środowym wyroku NSA sprawa dziecka, którego dotyczyło to orzeczenia, wróci do kierownika USC w Krakowie.