Od zmiany zakresu czynności polegającym na przeniesieniu mnie do innego wydziału złożyłem odwołanie do Krajowej Rady Sądownictwa. Proces przenoszenia mnie był dotknięty zasadniczymi wadami prawnymi: nie uzyskano wymaganej prawem decyzji kolegium Sądu oraz nie dokonano analizy, mającej wpływ na decyzję. z uwagi na staż orzeczniczy osoby przenoszonej. Tego wymaga ustawa. Przenosi się osoby o najkrótszym stażu a mój jest najdłuższy. Art. 22 a ustawy o ustroju sądów powszechnych wskazuje że do czasu podjęcia stosownej uchwały sędzia wykonuje swoje dotychczasowe obowiązki.
Do dnia dzisiejszego nie otrzymałem takiej uchwały. W dni dzisiejszym wystąpiłem o jej doręczenie, jeśli została podjęta.
Nadal zatem rozpoznaje sprawy w dotychczasowym Wydziale II Cywilnym-Odwoławczym Sądu Okręgowego w Krakowie. Z uwagi na trwanie procesu odwoławczego nie mogłem nawet wystąpić o zwolnienie z rozpoznawanie tych spraw, czego zapewne i tak bym nie uczynił dla dobra stron procesu.
Jednocześnie by moje orzeczenia nie były kwestionowane, z uwagi na trwanie procesu odwoławczego, nie mogę podejmować czynności decyzyjnych w Wydziale I Cywilnym do którego chce się mnie, z naruszeniem prawa, przenieść. Byłoby to sprzeczne z zapisem ustawy, że mam wykonywać dotychczasowe w dotychczasowym wydziale.
Jednocześnie nadmieniam, że każdego dnia jestem w pracy i podejmuję szereg czynności orzeczniczych.
W miesiącu wrześniu 2018 roku uczestniczyłem w 8 dniach rozpraw, 8 dniach posiedzeń poprzedzających rozprawy, uczestniczyłem w wydaniu orzeczeń w 70 sprawach. Brałem także udział 2 razy w obowiązkowym Kolegium Sądu w dniach 10 i 24. 09. Czasem Kolegia są tak czasochłonne że pochłaniają prawie cały dzień pracy. Do tego dochodziły normalne czynności sędziowskie jak uzasadnienia, czytanie akt, wydawanie zarządzeń.
W miesiącu październiku do tej pory uczestniczyłem w jednej rozprawie, 2 posiedzeniach i uczestniczyłem w wydaniu 16 orzeczeń.
Brałem udział do tej pory 1 raz w obowiązkowym Kolegium Sądu w dniu 8.10.2018 r.
W trosce oprawa stron do rozpoznania sprawy w rozsądnym terminie, w każdej wolnej chwili zapoznaję się z obszernymi aktami Wydziału I Cywilnego, i przygotowuję projekty zarządzeń czy niezbędnych orzeczeń, nie mając jednocześnie obecnie legitymacji do ich podpisywania. W szeregu tych akt stwierdziłem, że są to akta po sędzi która w końcu ubiegłego roku poważnie się rozchorowała. Niestety na początku tego roku nie rozlosowano ich na wszystkich sędziów , jak uzyskałem informację, po osobistej decyzji osoby pełniącej obowiązki Prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie.
W miesiącu wrześniu nie miałem też, nawet w minimalnej części asystenta w Wydziale I Cywilnym a także sekretarza sądowego. Uzyskałem informacje że sekretarz sądowy ma dla mnie dopiero zostać zatrudniony.
W każdej wolnej chwili między rozprawami i posiedzeniami zapoznawałem się z aktami Wydziału I Cywilnego. Łącznie, nie licząc tzw akt związkowych, zapoznałem się z 33 tomami i ponad 5 tysiącami stron dokumentów.
I tak np. w dniu dzisiejszym miałem obowiązkowe posiedzenie przed jutrzejszą wokandą, obowiązkowe posiedzenie Kolegium Sądu Okręgowego. A mimo to w ubiegły piątek, gdy byłem na urlopie, wyznaczono mi na dzisiaj, rozprawę w trybie wyborczym w wydziale w którym zgodnie z prawem nadal nie mogę orzekać.
Kiedy zatem miałbym rozpoznać tą sprawę, która wymaga rozpoznania praktycznie w 24 godziny ?
W przestrzeni publicznej, w związku z moim kandydowaniem do Sądu Najwyższego, pojawiły się też wybiórcze i zmanipulowane informacje jakobym zdecydowanie mniej pracował od moich koleżanek i kolegów. Niektóre media podawały liczbę zakończonych spraw za lata w których byłem członkiem legalnie wybranej Krajowej Rady Sądownictwa. Jednocześnie byłem jej rzecznikiem oraz rzecznikiem prasowym Sądu Okręgowego w Krakowie. Pomimo to, że osoby sprawujące takie mocno absorbujące funkcje mają ustawowo ograniczone pensa orzecznicze ja stosunkowo dużo orzekałem. Ale w tych publikacjach nie wskazano na te moje dodatkowe funkcje i ogrom dodatkowej pracy.
Niezwykle poważnie podchodzę do swoich obowiązków dlatego nie mogę zaakceptować treści które publicznie pomawiają moją osobę. Z przykrością stwierdzam, że takie wypowiedzi mogą łączyć się ze zgłoszeniem mojej kandydatury do Sądu Najwyższego.
Waldemar Żurek