Sąd Najwyższy zwrócił się w czwartek do Trybunału Sprawiedliwości UE z pięcioma prejudycjalnymi pytaniami oraz zdecydował się zawiesić stosowanie przepisów trzech artykułów ustawy o SN dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów SN, którzy przekroczyli 65. rok życia.
"Przede wszystkim to trochę dziwna sprawa. To jest wykorzystanie - takie jest moje zdanie - pewnych formalnych możliwości, co do których także można mieć zastrzeżenia, bo Sąd przyjął, że te przepisy nie będą stosowane i miałoby to wynikać z decyzji sądu. Otóż w Polsce żaden sąd nie jest uprawniony do takich rozstrzygnięć i takich ustaleń, bo sąd nie jest ustawodawcą, ani nie jest Trybunałem Konstytucyjnym, który także nie zawiesza niczego" - podkreśliła prof. Łabno, kierująca Katedrą Prawa Konstytucyjnego Uniwersytetu Śląskiego.
"Ta ustawa (o SN-PAP) w żadnej mierze nie narusza konstytucji. Każdy sędzia musi w końcu zakończyć swoje zawodowe działania i to jest chyba normalne. Była pełna możliwość wykorzystania instrumentów, które są w ustawie. W moim przekonaniu nie ma żadnych podstaw do tego, by kwestionować konstytucyjność tych postanowień ustawowych, a zatem próbować jakimiś, powiedzmy nawet okrężnymi, drogami wzruszać przepisy, doprowadzać do ich uchylania" - oceniła profesor.
Prof. Łabno zaznaczyła, że sąd nie może zawiesić stosowania przepisów, a Kodeks postępowania cywilnego nie mówi o tym, żeby taką kompetencję sądy mogły dostać.