Radca przekonywał, że sąd dyscyplinarny nie może go ukarać, bowiem od momentu popełnienia przez niego przewinień do chwili przedstawienia mu zarzutów upłynęły trzy lata. To jednak nie moment przedstawienia zarzutów, lecz podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia jest decydujący.

Stan faktyczny

Radca prawny został obwiniony o popełnienie od 19 grudnia 2012 r. do 13 maja 2013 r. dwóch przewinień dyscyplinarnych. Polegały one na tym, że podejmując się pomocy prawnej w sprawie odrzucenia spadku, cedując sprawę na aplikanta radcowskiego, nie dochował należytej staranności i nie wyjaśnił w sposób niebudzący wątpliwości konieczności złożenia wniosku o odrzucenie spadku w formie określonej przez przepisy prawa cywilnego. Klientka straciła przez to możliwość odrzucenia spadku. Ponadto, podejmując się pomocy w sprawie małoletniego syna klientki (także cedując prowadzenie sprawy na aplikanta), nie wskazał daty, do której mógł on złożyć wniosek o odrzucenie spadku po ojcu. Nie dochował także staranności w nadzorze nad działaniem aplikanta. Konsekwencje tego były takie, że w związku z poradą udzieloną przez aplikanta skutecznie upłynął termin do złożenia przez nieletniego oświadczenia o odrzuceniu spadku po ojcu i nabył on spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Sprawa trafiła do sądu dyscyplinarnego.
Sąd dyscyplinarny okręgowej izby radców prawnych umorzył postępowanie, uznając, że nastąpiło przedawnienie karalności. Sąd OIRP uznał, że termin przedawnienia został przerwany z momentem ogłoszenia przez rzecznika dyscyplinarnego obwinionemu postanowienia o przedstawieniu zarzutów, co nastąpiło 31 maja 2016 r. Artykuł 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. z 1982 r. nr 19, poz. 145 ze zm.), wskazuje bowiem, że nie można wszcząć postępowania dyscyplinarnego, jeżeli od czasu popełnienia przewinienia upłynęły trzy lata.
Orzeczenie to zostało zaskarżone na niekorzyść prawnika przez ministra sprawiedliwości. Podnosił on, że do przedawnienia karalności nie doszło, wskazując, że postępowanie dyscyplinarne w tej sprawie wszczęto w terminie. Po rozpoznaniu odwołania szefa resortu sprawiedliwości, Wyższy Sąd Dyscyplinarny Krajowej Izby Radców Prawnych uchylił zaskarżone orzeczenie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania sądowi dyscyplinarnemu I instancji. W uzasadnieniu wskazał, odwołując się do orzecznictwa Sądu Najwyższego, że inaczej niż to przyjął sąd OIRP, termin przedawnienia określony w art. 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych zostaje przerwany już z momentem podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia. Późniejsze postawienie zarzutów nie decyduje więc o terminie przedawnienia karalności przewinień dyscyplinarnych. Od tego orzeczenia obwiniony radca prawny wniósł skargę do Sądu Najwyższego. Domagał się uchylenia zaskarżonego orzeczenia. W uzasadnieniu podkreślał, że w kwestii przedawnienia karalności zarzuconych mu przewinień dyscyplinarnych trafne jest stanowisko sądu I instancji, że termin przedawnienia określony w art. 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych został przerwany z momentem ogłoszenia przez rzecznika dyscyplinarnego obwinionemu postanowienia o przedstawieniu zarzutów (31 maja 2016 r.). Prawnik powołał się również na art. 313 kodeksu postępowania karnego. Stanowi on, że jeżeli dane istniejące w chwili wszczęcia śledztwa lub zebrane w jego toku uzasadniają dostatecznie podejrzenie, że czyn popełniła określona osoba, sporządza się postanowienie o przedstawieniu zarzutów, ogłasza je niezwłocznie podejrzanemu i przesłuchuje się go, chyba że ogłoszenie postanowienia lub przesłuchanie podejrzanego nie jest możliwe z powodu jego ukrywania się lub nieobecności w kraju. W związku z tym przepisem radca zwrócił uwagę, że informacja o wszczęciu postępowania dyscyplinarnego powinna mu zostać ogłoszona osobiście, tymczasem z niezrozumiałych względów postanowienie zostało wysłane pocztą. Wskazał, że w świetle tej regulacji k.p.k. na przedstawienie zarzutów składają się trzy następujące po sobie czynności: sporządzenie postanowienia o przedstawieniu zarzutów, ogłoszenie go niezwłocznie podejrzanemu oraz przesłuchanie podejrzanego. W tej sprawie zarzuty nie zostały radcy – w jego ocenie – skutecznie przedstawione, w każdym razie nie pismem doręczonym mu 31 maja 2016 r. W takiej sytuacji należałoby uznać, że w ciągu trzech lat od popełnienia czynu do (według radcy nieskutecznego) przedstawienia zarzutów nie wszczęto postępowania.

Uzasadnienie

Sąd Najwyższy oddalił skargę (postanowienie z 25 kwietnia 2018 r., sygn. akt VI KS 1/18). Wyjaśnił, że wywód radcy nie jest konsekwentny, skoro obwiniony wcześniej poparł stanowisko sądu I instancji oparte na tezie, że skutecznie przedstawiono mu zarzuty. Ważniejsza jest jednak okoliczność, że prawnik zupełnie pominął podaną przez sąd II instancji przyczynę, dla której organ ten uznał, że nie upłynął określony w art. 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych trzyletni okres przedawnienia karalności deliktów dyscyplinarnych. Sąd stwierdził, że określony w tym przepisie termin przedawnienia zostaje przerwany z momentem podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia. Pogląd ten jest słuszny i oparty na jednolitym orzecznictwie Sądu Najwyższego. W postanowieniu z 28 lipca 2016 r. (sygn. akt SDI 58/15) wskazał on, że zgodnie z przepisami ustawy o radcach prawnych postępowanie dyscyplinarne obejmuje: dochodzenie, postępowanie przed sądem dyscyplinarnym oraz postępowanie wykonawcze. Termin przedawnienia zostaje zatem przerwany nie w momencie złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego ani, jak uważa radca, z chwilą przedstawienia obwinionemu zarzutów, lecz w momencie podjęcia przez rzecznika dyscyplinarnego decyzji o wszczęciu dochodzenia. Taki sam pogląd Sąd Najwyższy wyraził w postanowieniu z 8 czerwca 2017 r. (sygn. akt VI KS 2/17). Jeżeli więc w rozpatrywanej sprawie rzecznik dyscyplinarny (konkretnie zastępca rzecznika) 30 sierpnia 2013 r. wydał postanowienie o wszczęciu dochodzenia, to sąd odwoławczy słusznie uchylił orzeczenie sądu I instancji, uznając, że przedawnienie karalności nie nastąpiło.
KOMENTARZ
Stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy w postanowieniu z 25 kwietnia 2018 r. (sygn. akt VI KS 1/18) należy uznać za prawidłowe nie tylko ze względu na jednolite orzecznictwo w tym zakresie, lecz głównie z uwagi na fakt, że wniosek taki wynika z literalnego brzmienia art. 70 ust. 1 ustawy o radcach prawnych. Niepokojąca jest okoliczność, na którą sąd zwrócił uwagę w uzasadnieniu postanowienia: bliskość przedawnienia pięcioletniego terminu karalności przewinienia dyscyplinarnego (art. 70 ust. 2 ustawy o radcach prawnych) w przypadku wszczęcia postępowania przed upływem trzech lat.
Radca prawny to zawód zaufania publicznego, a odpowiedzialność dyscyplinarna jest mechanizmem sprawowania pieczy nad jego prawidłowym wykonywaniem. Prowadzenie postępowań dyscyplinarnych jest realizacją powinności samorządu radcowskiego zawartej w art. 17 konstytucji. Nie można zaakceptować sytuacji, gdy przedawnienie terminu wszczęcia postępowania dyscyplinarnego albo terminu karalności następuje w wyniku uchybień w procedowaniu przez organy dyscyplinarne samorządu albo podejmowanych przez członków samorządu działań zagrożonych karą. W postępowaniu dyscyplinarnym nie może być miejsca na opóźnienia lub błędy formalne, których rezultatem będzie skuteczne unikanie odpowiedzialności. Choć postępowanie dyscyplinarne niewątpliwie ma charakter represyjny, jest jednak konsekwencją nienależycie wykonywanych czynności, a każdy radca albo aplikant radcowski musi być gotowy ponieść odpowiedzialność.
Odpowiedzialność dyscyplinarna jest bowiem gwarancją ochrony najistotniejszej wartości, którą jest dobro i interes klienta, a jej celem o charakterze prewencyjnym jest ochrona obywateli przed nieprofesjonalną pomocą prawną.