Sejm przyjął w piątek prezydencki projekt dotyczący bezpłatnej pomocy prawnej wraz z poprawkami PiS; wprowadzają one m.in. wymóg wyższego wykształcenia od kandydata na doradcę prawnego.

Za głosowało 347 posłów, przeciw było 39. 34 wstrzymało się od głosu.

Wcześniej posłowie nie zgodzili się na odrzucenie projektu, o co wnioskował klub Kukiz'15.

Podczas czwartkowego posiedzenia połączone komisje sprawiedliwości i praw człowieka oraz samorządu terytorialnego i polityki regionalnej zarekomendowały przyjęcie wszystkich poprawek zgłoszonych przez PiS i odrzucenie poprawki zgłoszonej przez PO.

Sprawozdawca komisji, poseł Bartłomiej Wróblewski (PiS) przekonywał, że "to bardzo dobra nowela, rozszerzająca zakres pomocy prawnej, (...) która daje wszystkim szanse skorzystania z niej".

Poprawki PiS zakładają m.in., by starosta mógł wnosić o wydłużenie czasu trwania dyżuru nieodpłatnej pomocy prawnej. PiS chce też, by doradca posiadał wykształcenie wyższe.

Celem obowiązującego od 2016 r. systemu bezpłatnej pomocy prawnej było zapewnienie nieodpłatnych porad osobom, które nie mają możliwości uzyskania profesjonalnego wsparcia. Projekt nowelizacji tej ustawy wpłynął do Sejmu w sierpniu 2017 roku; przewiduje rozszerzenie zakresu pomocy prawnej oraz dotarcie z nią do wszystkich potrzebujących, których na to teraz nie stać.

Według prezydenckiego projektu nieodpłatne poradnictwo obywatelskie i mediacje mają objąć m.in. „osoby bezrobotne, niepełnosprawne, zadłużone, czy wobec których wytoczono powództwo eksmisyjne, lub którym wypowiedziano umowę najmu lokalu mieszkalnego”.

Projekt dopuszcza także prowadzenie mediacji jako jednej z form udzielenia nieodpłatnej pomocy prawnej na etapie przedsądowym.

O wskazanie "kierunków i zakresu zmian w ustawie" zwrócił się do prezydenta w lipcu 2017 r. rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar. Wskazał wówczas m.in., że liczba osób korzystających z systemu przedsądowej bezpłatnej pomocy prawnej jest niewielka, system ten jest nieefektywny i wymaga zmian.