"Iustitia z aprobatą przyjmuje decyzję RPO o cofnięciu wniosków w przedmiocie stwierdzenia niezgodności z konstytucją w tych sprawach przed TK, w których dochodzi do manipulacji składami orzekającymi i które są obsadzane osobami wybranymi na miejsce zajęte już przez legalnie wybranych sędziów. Taka postawa Rzecznika jest wyrazem szacunku dla konstytucji i funkcji ustrojowej organów stojących na jej straży" - głosi stanowisko opublikowane na stronie internetowej stowarzyszenia.
"Transparentność działania, otwartość na krytykę społeczną, wierność przepisom konstytucji, niezależność oraz wrażliwość społeczna wykazywane przez RPO, w pełni odpowiadają treści złożonego przez niego ślubowania" - czytamy.
Dotychczas RPO wycofał z TK cztery swe wnioski. W marcu Rzecznik wycofał z Trybunału wniosek, w którym kwestionował znowelizowane w 2016 r. przez PiS zasady prowadzenia inwigilacji. W początku kwietnia wycofał sprawę tzw. owoców zatrutego drzewa, czyli dopuszczania przed sądem dowodów zdobytych nielegalnie przez służby specjalne. Pod koniec kwietnia podjął taką decyzję wobec ustawy o działaniach antyterrorystycznych. Z kolei w połowie maja wycofał wniosek dotyczący tzw. zgody następczej na wykorzystanie podsłuchów w innej sprawie niż ta, którą uzasadniono konieczność tego podsłuchu.
RPO wycofanie wniosków uzasadnia tym, iż - w jego ocenie - w składach orzekających zasiadają "osoby nieuprawnione do orzekania w Trybunale". Chodzi o sędziów wybranych zdaniem Rzecznika "na zajęte już miejsca w Trybunale". Rzecznik wskazywał też na zmiany członków składów sędziowskich w tych sprawach. Wcześniej RPO składał wnioski dotyczące wyłączenia ze spraw kwestionowanych przez niego sędziów.
TK nie wyłączał sędziów w związku z tymi wnioskami. W odniesieniu do argumentacji RPO, że kwestionowani przez Rzecznika sędziowie zostali wybrani do TK "na stanowiska już obsadzone", w uzasadnieniu postanowień o oddaleniu wniosków Trybunał wskazywał, że "wątpliwości zgłaszane we wnioskach Rzecznika zostały ostatecznie rozstrzygnięte w licznych postanowieniach Trybunału o odmowie wyłączenia sędziego i linia orzecznicza w tym zakresie nie uległa żadnej zmianie".
W związku z wycofywaniem wniosków przez RPO Trybunał umarza sprawy, których te wnioski dotyczyły. W zdaniu odrębnym do jednego z tych umorzeń 22 marca wiceprezes TK sędzia Mariusz Muszyński napisał m.in., że "tego rodzaju działanie pokazuje, że Adamowi Bodnarowi, jako RPO, bardziej niż na ochronie wolności i praw człowieka zależy na wchodzeniu w polemikę z TK i to w kwestii, którą już wielokrotnie Trybunał przesądził i wyjaśniał mu w drodze licznych orzeczeń".
Muszyński dodał, że zapewnienie sprawnego funkcjonowania TK "oznacza także możliwość określania składów w sytuacjach, które nie zostały skonkretyzowane w ustawie, jak np. korekty składu w sytuacji nadmiernego obciążenia poszczególnych sędziów obowiązkami sprawozdawcy, czy przedłużającego się urlopu lub zwolnienia chorobowego, powołania drugiego sprawozdawcy, zmiany sprawozdawcy w wyniku braku akceptacji składu co do przedstawionego projektu itp. Inaczej sztywne i niewzruszalne przypisanie sprawy do jednego sędziego, mogłyby spowodować nawet brak możliwości jej rozpoznania".
"Przypominam Adamowi Bodnarowi, że składanie wniosków do Trybunału jest kluczowym instrumentem w pełnieniu przez RPO jego ustrojowej roli strażnika wolności i praw człowieka i obywatela. W świetle wyżej wskazanych okoliczności, cofnięcie wniosku bez zmiany kwestionowanych przez niego przepisów prawa, a dodatkowo w oparciu o przesłanki bezpodstawne i pozbawione merytorycznej wartości, pokazuje, że Adam Bodnar nie realizuje swojej ustrojowej roli. W ten sposób sprzeniewierza się złożonemu ślubowaniu, co zgodnie z art. 7 ust. 2 ustawy o RPO stanowi przesłankę do pozbawienia go sprawowanej funkcji" - napisał wiceprezes TK.
Odnosząc się do tej kwestii Iustitia zaznaczyła, że "za nadużycie i instrumentalne wykorzystanie instytucji zdania odrębnego" uważa "tak zwane +zdanie odrębne+ Mariusza Muszyńskiego, w którym postawił on wniosek o odwołanie RPO". "Jednocześnie w treści uzasadnienia ujawnił on praktykę, która dla opinii publicznej powinna być szokująca i oburzająca, to jest przyznał, że w ramach kierowania przez prezesa TK pracami tej instytucji prezes ma prawo dokonywać zmian składu orzekającego, m.in. +zmiany sprawozdawcy w wyniku braku akceptacji składu co do przedstawionego projektu+" - podkreśla stowarzyszenie sędziów. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ par/